Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Były dyrektor z ANR podejrzany ws. nieprawidłowości w stadninie w Janowie

5
Podziel się:

Zarzuty niedopełnienia obowiązków dotyczących kontroli w stadninie koni w Janowie Podlaskim przedstawiła prokuratura byłemu dyrektorowi zespołu nadzoru właścicielskiego Agencji Nieruchomości Rolnych Grzegorzowi M.

Były dyrektor z ANR podejrzany ws. nieprawidłowości w stadninie w Janowie
(Kosc/AGENCJA WSCHOD/REPORTER)

- Grzegorz M. został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Wobec Grzegorza M. prokurator nie stosował środków zapobiegawczych - poinformował w czwartek w komunikacie prasowym rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie Waldemar Moncarzewski.

Według prokuratury Grzegorz M. w czasie, gdy pełnił funkcję dyrektora zespołu nadzoru właścicielskiego Agencji Nieruchomości Rolnych, dwukrotnie wydał podległym pracownikom niezgodne z prawem polecenia dotyczące wyników kontroli w Stadninie Koni w Janowie Podlaskim, przeprowadzonych w czerwcu 2012 r. oraz lutym 2013 r.

- Wskazane polecenia dotyczyły w pierwszym przypadku usunięcia z dokumentacji pokontrolnej, zaś w drugim nieumieszczenia w niej, negatywnych i krytycznych ocen skutków ekonomicznych wynikających z zawartych umów na organizację Dni Konia Arabskiego - podał Moncarzewski.

Zarzuty te dotyczą przestępstw "niedopełnienia obowiązków przestrzegania procedur kontrolnych i postępowania pokontrolnego, wynikających z wewnętrznych przepisów obowiązujących w ANR", "zaniechanie skierowania do zarządu kontrolowanej spółki zaleceń pokontrolnych" oraz działania na szkodę interesu publicznego.

Wątek nieprawidłowości w realizowaniu przez pracowników ANR nadzoru właścicielskiego nad funkcjonowaniem spółki w Janowie Podlaskim, został wyłączony do odrębnego postępowania ze śledztwa dotyczącego niegospodarności w stadninach w Janowie Podlaskim i Michałowie, czego miały się dopuścić odwołane w lutym władze stadnin.

Zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury złożyła na początku marca ANR. Lubelska Prokuratura Regionalna bada m.in. wątek skutków finansowych organizacji Dni Konia Arabskiego oraz aukcji Pride of Poland w latach 2007-2015, w tym koszty, przychody i dochody firmy Polturf (która organizowała te imprezy), a także koszty poniesione przez stadniny.

Śledztwo obejmuje też wątek padnięcia w marcu w stadninie w Janowie dwóch klaczy - Prerii i Amry - należących do stadniny Halsdon Arabians, której właścicielką jest Shirley Watts, stała bywalczyni dorocznej aukcji koni arabskich Pride of Poland. Według dotychczasowych ustaleń konie padły z powodu skrętu jelit.

W ubiegłym tygodniu wszczęte zostało natomiast śledztwo w sprawie przebiegu tegorocznej aukcji koni Pride of Poland w Janowie. Dotyczy ono nieprawidłowości w licytacji klaczy Emira ze stadniny w Michałowie, która była licytowana dwukrotnie. W pierwszej licytacji uzyskała 550 tys. euro, ale później licytacja tego konia została powtórzona i padła cena niższa - klacz została sprzedana za 225 tys. euro nabywcy z Francji.

Zawiadomienie w tej sprawie skierowały do prokuratury posłanki PO Joanna Kluzik-Rostkowska i Dorota Niedziela. Śledztwo dotyczy przestępstw m.in. niedopełnienia obowiązków związanych organizacją aukcji, sprowadzenia niebezpieczeństwa szkody majątkowej, a także przestępstwa tzw. zmowy przetargowej, czyli utrudnienia lub udaremniania przetargu publicznego i działania na szkodę instytucji, na rzecz której przetarg jest dokonywany.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(5)
berta
8 lat temu
ciekawe ile zarzutów postawi obecnemu dyrektorowi nowy (po Pis-owy) rząd ?????
as
8 lat temu
Ale wałek na ostatnie aukcji oczywiście do wyciszenia:)
Valdemort
8 lat temu
od jutra przesłuchanie koni ze spółek skarbu państwa, czy nie są tam przypadkiem dla koryta?
kal5192
8 lat temu
Te barany z niewinnego zrobią winnego bo preparują dowody, a z winnych ostatniej porażki i wstydu na cały świat" aukcji" zrobią krystalicznych. Przecież prokuratura jest w rękach jedynego i wszechwiedzącego.
MN4
8 lat temu
usunięcia z dokumentacji pokontrolnej, zaś w drugim nieumieszczenia w niej Co za bzdury, to jakaś szemrana kontrol.