Co najmniej 10 żołnierzy libańskich zginęło w walkach z islamistami w rejonie miasta Arsal w pobliżu granicy z Syrią. Starcia wybuchły wczoraj po aresztowaniu domniemanego członka syryjskiej organizacji powiązanej z Al-Kaidą.
Libańskie siły zbrojne poinformowały dziś, że w trakcie starć z bojownikami powiązanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra poległo 10 żołnierzy, 25 zostało rannych, a 13 uznano za zaginionych.
_ - Niewykluczone, że wpadli w ręce bojowników _ - powiedział dziś na konferencji prasowej dowódca armii libańskiej generał Jean Kahwaji (wym. kachwadżi). Wcześniejsze doniesienia mówiły o ośmiu zabitych.
Według libańskich władz starcia rozpoczęły się w sobotę po południu po aresztowaniu jednego z liderów Frontu al-Nusra. Generał Kahwaji oświadczył, że aresztowany Imad Ahmad Dżomaa przygotowywał operację przeciwko libańskim wojskom i że jego zatrzymanie zniweczyło te plany.
W mieście Arsal znajduje się duży obóz dla uchodźców z ogarniętej wojną sąsiedniej Syrii. Kahwaji podkreślił, że uprzedzał libańskich polityków, by nie dopuścili do przekształcenia obozów syryjskich uchodźców w _ przystań dla terrorystów _.
Front al-Nusra działa głównie na terytorium Syrii i Iraku, gdzie bierze udział wraz z dżihadystami z Państwa Islamskiego w walkach z tamtejszymi siłami rządowymi. W listopadzie 2013 roku przywódca Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri nakazał rozwiązanie Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL - przekształconego obecnie w Państwo Islamskie), zlecając swym bojownikom podporządkowanie się Frontowi al-Nusra, by zjednoczyć swe oddziały w Syrii. Rozwiązanie struktur ISIL nie powiodło się, doszło za to do szeregu starć wśród radykalnych grup.
W grudniu 2012 roku Stany Zjednoczone wpisały Front al-Nusra na listę organizacji terrorystycznych. W szeregach Frontu są głównie Syryjczycy, ale także wielu dżihadystów z zagranicy: Arabowie, w tym Palestyńczycy, przybysze z Kaukazu i Azji Środkowej, z północnej i wschodniej Afryki, a także z Europy.
Czytaj więcej w Money.pl