Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
tłum. Robert Susło
|

Szpiedzy przemysłowi ograbiają firmy

0
Podziel się:

Podsłuchują telefony, czytają e-maile, włamują się do cudzych komputerów - jeszcze nigdy zdobycie poufnych informacji nie było takie proste.

Szpiedzy przemysłowi ograbiają firmy
(PAP / EPA)

Podsłuchują telefony, czytają e-maile, włamują się do cudzych komputerów – jeszcze nigdy zdobycie poufnych informacji nie było dla szpiegów przemysłowych takie proste.

Bernd Bühler nie jest uosobieniem typowego szpiega. Nie nosi oklapłego kapelusza, okularów słonecznych, nie stawia kołnierza płaszcza. Krępy mężczyzna, 1,90 wzrostu, czuje się lepiej w roli poważnego doradcy dla przedsiębiorstw, który zapoznaje menedżerów jak uchronić się przed szpiegostwem gospodarczym.

Od kilku tygodni szkolenie eksperta ds. wywiadu odbiega od zwykłego programu nauczania i przybiera ostrzejsze tony. Wtedy Bühler wytyka swoim klientom luki w bezpieczeństwie oraz zaniedbania, które zagrażają konkurencyjności ich przedsiębiorstw.

Szpiegostwo pozostaje tabu

_ „Znajdujemy się w stanie globalnej wojny gospodarczej”, mówi Bühler. W wonie tej niemieckie przedsiębiorstwa ponoszą jedną klęskę za drugą. _

Bühler porusza publicznie temat, o którym w gabinetach szefów niemieckich przedsiębiorstw mówi się tylko nieoficjalnie.

Podczas zdobywania informacji, zagraniczne firmy są wyraźny mniej powściągliwie niż ich niemieccy konkurenci: Amerykanie lub Brytyjczycy wykorzystują bez skrupułów cały arsenał nowocześniejsze metody szpiegowskich, aby zdobyć przewagę w know-how. „Około 80 procent wszystkich informacji można zdobyć legalnie”, mówi Bühler. „Przy pozostałych 20 procentach za granicą nikt się nie bawi w ceregiele”.

Brak zabezpieczeń

Przede wszystkim niemieckie przedsiębiorstwa są bezradne wobec takich ataków. Prawdziwe zabezpieczenia przed szpiegostwem stosowane są tylko w niewielu dużych koncernach.

Podsłuchują telefony, czytają e-maile, włamują się do cudzych komputerów – jeszcze nigdy zdobycie poufnych informacji o niemieckich firmach nie było dla obcego wywiadu takie proste. Oficjalnie działania te służą walce z terroryzmen. Ale jeżeli dane zostaną już raz zebrane, wykorzystywane są one także dla własnych interesów gospodarczych.

Rządowi szpiedzy wspierają rodzime firmy

Bühler ukończył jako pierwszy Niemiec elitarną paryską szkołę wywiadu i szpiegostwa gospodarczego - Ecole de Guerre Economique (EGE). Właśnie tam nauczył się, jak ściśle związane są relacje pomiędzy państwem, gospodarką i tajnymi służbami. „W państwach znajdujących się w czołówce krajów przemysłowych jak Francja, Wielka Brytania i USA gospodarka może liczyć na wsparcie służb informacyjnych”, mówi Bühler.

Francuski rząd wzywa otwarcie przemysł do współdziałania ramię w ramię z wywiadem. „Nasze przedsiębiorstwa straciły wystarczająco dużo rynków, które powinny były zdobyć”, mówi Alain Juillet, doradcy ds. bezpieczeństwa francuskiego premiera Dominique de Villepin.

Uważa się, że niemieckie przedsiębiorstwa obchodzą się zbyt beztrosko i czasem naiwnie z nowymi zagrożeniami. „Nasze rozmowy z przedstawicielami gospodarki pokazują, że moją oni często całkowicie nierealne wyobrażenia związane z wywiadem gospodarczym”, mówi Carl Heinrich von Bauer z ministerstwa nauki Północnej Nadrenii-Westfalii.

Czasy kopiowania dyskietek minęły

Tylko niewielu niemieckich menedżerów zdaje sobie sprawę, w jaki sposób poufne dokumenty lądują na biurkach konkurencji. Minęły już czasy przekopywania szuflad, instalowania pluskiew w słuchawkach telefonów oraz kopiowania cennych plików na dyskietki.

W dzisiejszych czasach złodziej włamuje się przez Internet do komputerów firmowych, aktywuje mikrofony w urządzeniach głośnomówiących telefonów komórkowych i stacjonarnych, podłącza się do wideokonferencji i zdobywa w ten sposób informacje – z reguły, nie pozostawiając po sobie śladów.

USA na fali wojny z terroryzmem

Amerykańskie służby specjalne znalazły się na szczycie szpiegowskiej hierarchii. National Security Agency (NSA) utrzymuje ogromny aparat kontrolny. 38 tys. matematyków, informatyk i językoznawców wykorzystuje znajdujące się w kwaterze głównej NSA w stanie Maryland super szybkie komputery w celu przechwytywania całej komunikacji telefonicznej, przesyłanych danych, e-maili aby w ciągu kilku sekund przeczesać ja pod względem drażliwych informacji.

Kolejnych 250 tys. pracowników zatrudnionych jest w Central Security Service instytucji i zajmuje się analizowaniem informacji przechwytywanych przez stacje nasłuchowe znajdujące się na wszystkich kontynentach. Aby przesłać wyłowione dane w celu ich dalszej obróbki do Crypto City – jak w kręgach wywiadowczych nazywa się centralę NSA – nie wystarczyłaby przepustowość wszystkich zebranych sieci światłowodowych na całym świecie.

Jednak dla amerykańskich szpiegów przechwytywanie poufnych dokumentów stanie się w przyszłości jeszcze prostsze. Jak dotąd NSA musiała nadzorować internet, telefonie stacjonarną i sieci komórkowe z zastosowaniem dużych nakładów i różnych techniki obserwacji.

Dzięki wdrożeniu bazującej na internecie techniki teletransmisji IP, Internet Protocol) systemy komunikacyjne zostaną ujednolicone do jednej platformy komunikacyjnej, przesyłającej pakiety danych sieci mobilnych i stacjonarnych.

_ Przy opracowywaniu nowych technologii amerykański przemysł współpracuje ściśle z NSA. Produkty internetowe należą dla amerykańskiego rządu do kluczowych technologii, która nie może wpaść w obce ręce. _

NSA współpracuje z firmami z branży internetowej. Były szef NSA - Minihan oraz wiceszef William Crowell zasiadają w radach nadzorczych ważniejszych kooperantów jak Mantech (programy szpiegowskie), Nexidia (rozpoznawania mowy), Clearcube (komputery zewnętrzne), Broadware (nadzór wideo), Narus (zarządzenie siecią), RVision (kamery zmiennoogniskowe), Safenet (szyfrowanie danych) oraz Choicepoint (analiza danych).

Jednym z nadwornych dostawców software dla NSA jest Mantech. Specjalnie stworzone programy szpiegowskie „Netwitness” aktywują się, gdy tylko w rozmowach telefonicznych lub e-mailach pojawi się znajdujące się na listach NSA kluczowe słowo.

Wirusy w służbie NSA

NSA interesuje nawet zachowanie osób poruszających się w sieci. Pod koniec roku 2005 wyszło na jaw, że NSA szpieguje gości odwiedzających jej stronę za pomocą tzw. Spyware-Cookis. Te nielegalne programy szpiegowskie przedostają się do komputera nic nieprzeczuwającego użytkownika, protokołują wszystkie odwiedzane strony i odsyłają dane do NSA. Nie milkną także głosy, że NSA współpracuje z Google.

Trend do przenoszenia danych, w celu obniżenia kosztów, na komputery zewnętrzne zaostrza jeszcze sytuację. Producent Blackberry - Research in Motion przekierowuje całą komunikację e-mail poprzez serwer znajdujący się w Egham pod Londynem. W ten sposób dostępne są tam wszystkie dane połączeń oraz zawartość danych. Miejscowe tajne służby mogłyby postarać się o dostęp do tych danych „dla dobra brytyjskiej gospodarki”.

Niemieckie firmy jak „śpiąca królewna”

Tymczasem przemysł niemiecki musi odpierać ataki samotnie. W Niemczech nadal obowiązuje zasada, że: Gospodarka ochrania się sama. Niemiecki rząd ogranicza się jedynie do utrzymywania własnego przemysłu zajmującego się sprawami bezpieczeństwa.

Ponieważ zagraniczni oferenci technik szyfrowania są z zasady podejrzani o to, że mogliby przekazać klucz własnemu wywiadowi, federalny urząd BSI zaleca stosowanie produktów kryptografii zaufanych firm niemieckich. Jednak techniki zabezpieczeń nie znajdują dużego zastosowania wśród niemieckie przedsiębiorstwa. Dla wielu managerów stosowanie np. telefonów lub innych urządzeń kodujących jest nadal uciążliwe – jest to niebezpieczna wygoda.

Inaczej wygląda sytuacja we Francji. Francuski wywiad Direction de la Surveillance du Territoire (DST) ma swoje biura doradcze w 22 departamentach i ma za zadanie chronić francuskie firmy przed szpiegostwem gospodarczym. Dotyczy to nie tylko przemysłu zbrojeniowego, ale także innych branż. Każdego roku elitarną szkołę wywiadu gospodarczego EGE opuszcza 40 absolwentów, którzy zawiązuje własną nieformalną sieć kontaktów pomiędzy tajnymi służbami i gospodarką.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)