Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szydło: tym, którzy krzyczą, nie chodzi o demokrację, ale o obronę interesów

0
Podziel się:

Tym, którzy głośno krzyczą, nie chodzi o demokrację, ale o obronę własnych pozycji i wpływów; to był dla nich złoty wiek, ale ten wiek właśnie się skończył - oceniła premier Beata Szydło we wtorkowym wystąpieniu. Zapewniła, że wyrok TK z 3 grudnia zostanie opublikowany.

Szydło: tym, którzy krzyczą, nie chodzi o demokrację, ale o obronę interesów
(PAP/Adam Warżawa)

Tym, którzy głośno krzyczą, nie chodzi o demokrację, ale o obronę własnych pozycji i wpływów; to był dla nich złoty wiek, ale ten wiek właśnie się skończył - oceniła premier Beata Szydło we wtorkowym wystąpieniu. Zapewniła, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia zostanie opublikowany zgodnie z prawem.

W wieczornym wystąpieniu w TVP premier zaznaczyła, że "oczekiwane tak bardzo przez Polaków zmiany są i będą wprowadzane".

Jak podkreśliła, "w naszej kulturze politycznej przyjęty jest termin 100 dni, jakie daje się nowemu rządowi". - Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie dostał tego czasu - stwierdziła szefowa rządu.

Według niej "opozycja nie potrafiła wznieść się ponad własny interes". - Ten festiwal siania strachu, wprowadzania chaosu, budowania podziałów między Polakami to nic innego jak zasłona dymna dla ochrony własnych wpływów. Ci, którzy stracili władzę, dziś histerycznie nie potrafią się z tym pogodzić - powiedziała Szydło.

Jak przekonywała, "odchodząca Platforma Obywatelska i grupy ściśle związane z jej rządami chciały z Trybunału Konstytucyjnego uczynić ostatni bastion obrony własnego interesu". - Złamali konstytucję, powołali sędziów z politycznego nadania - dodała.

Zapewniła, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia zostanie opublikowane, zgodnie z prawem i w terminie. - Choć fakt, że zostało ono podjęte wbrew praktyce orzecznictwa, pozostaje bez zmian - mówiła premier.

Jej zdaniem, orzeczenie to potwierdza, że to PO złamała prawo. - To działanie miało uniemożliwić rządowi Prawa i Sprawiedliwości wprowadzenie dobrej zmiany, czyli obniżenia wieku emerytalnego, realizacji programu dla rodzin 500 plus. Chciano w ten sposób zablokować opodatkowanie zagranicznych banków i hipermarketów - mówiła. - Ten plan się nie uda - podkreśliła.

- Tym, którzy głośno dziś krzyczą, nie chodzi o demokrację. Tu chodzi o obronę własnych pozycji i wpływów. Ten krzyk to nie troska o prawa obywatelskie, ale obrona lobby banków i zagranicznych korporacji. Tych wszystkich grup interesu, które przez ostatnie osiem lat bogaciły się kosztem Polaków. To był dla nich złoty wiek, ale ten wiek właśnie się skończył - powiedziała premier.

- Zaufaliście mi i nie pozwolę na zatrzymanie dobrej zmiany - dodała Szydło. Jak przekonywała szefowa rządu, PiS wygrało wybory, ponieważ Polacy powiedzieli "koniec z pychą i arogancją władzy". - Koniec z ignorowaniem głosu obywateli. Chcemy Polski uczciwej, sprawiedliwej, otwartej na każdego obywatela. Polski, gdzie rządzą obywatele, a nie grupy interesów, które mają reprezentantów wśród władzy" - mówiła premier.

Jak podkreśliła, demokracja to "rządy obywateli" i "rządy narodu". - Polacy wybrali nas, byśmy dla nich dobrze pracowali. Byśmy ich słuchali, służyli ich interesom. Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest po to, by to zadanie dobrze wykonać. Dobro Polaków było, jest i zawsze będzie dla nas najwyższym nakazem - powiedziała Szydło. - Polacy to wielki, mądry naród. W tych najtrudniejszych momentach zawsze potrafimy być razem. Bo siła tkwi w naszej wspólnocie, która potrafi pokonywać te nawet najtrudniejsze przeszkody - dodała.

Zaznaczyła również, że w okresie Bożego Narodzenia "myślimy o tym, co nas łączy a nie o tym, co nas dzieli". - Nie dajmy się podzielić. Bądźmy wspólnotą. Jedną wielką, biało-czerwoną drużyną. Przecież cel, który nam przyświeca jest wspólny: naprawa Polski, budowa państwa, które nikogo nie wyklucza a wszystkich łączy. Damy radę! - zaapelowała szefowa rządu.

3 grudnia Trybunał orzekł, że ustawa o TK z czerwca 2015 r. jest zgodna z konstytucją w części pozwalającej na wybór trzech sędziów TK, w miejsce tych, których kadencja zakończyła się na początku listopada, a narusza konstytucję, gdy chodzi o podstawę prawną, która Sejmowi poprzedniej kadencji pozwoliła wybrać dwóch sędziów Trybunału, których kadencje mijały w grudniu.

W ubiegły czwartek w liście do prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego szefowa KPRM Beata Kempa napisała, że publikacja tego wyroku jest wstrzymana w związku z wątpliwościami, czy w sprawie orzekał właściwy skład Trybunału.

Prezes TK w odpowiedzi skierował do premier Beaty Szydło pismo, w którym wskazał, że ogłaszanie wyroków TK jest obowiązkiem konstytucyjnym i podlega wykonaniu niezwłocznie. Ponowił także zarządzenie o niezwłocznym ogłoszeniu wyroku TK z 3 grudnia w Dzienniku Ustaw.

W poniedziałek prokuratura wszczęła śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych poprzez "zaniechanie niezwłocznego ogłoszenia" wyroku TK z 3 grudnia. We wtorek szefowa KPRM oświadczyła, że termin publikacji, zgodnie z wytycznymi Rządowego Centrum Legislacji, mija w środę i żadne terminy nie zostały przekroczone.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)