Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Trudna sytuacja polskich kierowców na granicy bułgarsko-greckiej

0
Podziel się:

Kilkudziesięciu Polaków już od kilku dni koczuje w swoich samochodach ciężarowych. Zaczyna brakować wody, a Bułgarzy nic nie robią sobie z apeli polskich dyplomatów o pomoc humanitarną.

Trudna sytuacja polskich kierowców na granicy bułgarsko-greckiej
(PAP/EPA)

Trudna sytuacja polskich kierowców na granicy bułgarsko-greckiej. Powodem jest strajk greckich rolników, którzy zablokowali liczne przejścia graniczne.

Kilkudziesięciu Polaków już od kilku dni koczuje w swoich samochodach ciężarowych. Zaczyna brakować wody, a Bułgarzy nic nie robią sobie z apeli polskich dyplomatów o pomoc humanitarną - mówi Janusz Kowalski, jeden z kierowców stojących na granicy.

Jak opowiada, bułgarskie służby udzielają pomocy wyłącznie swoim rodakom, pomijając TIR-y z innych europejskich państw. - W żaden sposób już sobie nie radzimy, bo nie mamy wody i tak dalej. Poszedł kolega 2 kilometry do jakiegoś domostwa, to przyniósł wodę, bo ktoś nam życzliwie udostępnił, ale trudno żebrać o jedzenie - relacjonuje kierowca, dodając, że niemożliwe jest też zrobienie zakupów, gdyż w pobliżu autostrady prowadzącej do granicy nie ma większych miejscowości.

Janusz Kowalski mówi, że korek na przejściu granicznym Kulata-Promachonas sięga prawie 40 kilometrów. Bezterminową blokadę granic ogłosili greccy rolnicy. Protestują przeciwko zmianom w systemie emerytalnym i podatkowym, które zamierza wprowadzić rząd.

- Na granicy urzędują greccy traktorzyści. Wygląda na to, że bawią się świetnie, winko popijają - relacjonuje Janusz Kowalski i mówi, że policja odcina dostęp do protestujących.
Przejścia graniczne zablokowali również kierowcy ciężarówek z Bułgarii, ponieważ greccy rolnicy nie wywiązali się z zapowiedzi przepuszczania samochodów przez kilka godzin dziennie.

Główny Inspektorat Transportu Drogowego informuje o możliwości wykonywania przewozów do Grecji i z Grecji tranzytem przez terytorium Macedonii bez jakichkolwiek zezwoleń. Janusz Kowalski twierdzi jednak, że nie jest to takie proste, gdyż tam - jak mówi - niezbędna jest odprawa celna, co oznacza konieczność posiadania większej ilości środków.

Dodatkowo niezbędny jest pełny pakiet ubezpieczeń, np. zielone karty. - Tam ponosi się bardzo dużo kosztów, trzeba mieć wszystkie dokumenty, przede wszystkim odprawę i fakturę poniżej 10 tysięcy euro - dodaje kierowca.

Według nieoficjalnych informacji, w związku z trwającym weekendem trudno spodziewać się poprawy sytuacji na granicy grecko-bułgarskiej.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)