Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamach na "Charlie Hebdo". Antyterroryści szukają morderców, Paryż przypomina fortecę

0
Podziel się:

Bierze w niej udział 88 tysięcy osób - przedstawicieli różnych służb mundurowych, z tego niemal 10 tysięcy w stolicy. Paryż przypomina oblężoną fortecę.

Zamach na "Charlie Hebdo". Antyterroryści szukają morderców, Paryż przypomina fortecę
(PAP/EPA)

18-letni Hamyd Mourad, najmłodszy z trzech domniemanych sprawców ataku w paryskiej redakcji tygodnika _ Charlie Hebdo _, oddał się już w ręce policji. Nie przyznaje się do winy. Ciągle trwa obława na dwóch pozostałych zamachowców, którzy według najnowszych informacji zabarykadowali się w jednym z mieszkań około 80 kilometrów od Paryża. Premier Francji Manuel Valls podjął decyzję o poszerzeniu terenu poszukiwań o rejon Pikardii. Do tej pory najwyższy stopnia alarmu antyterrorystycznego obowiązywał w regionie stołecznym Ile de France. Zamach na redakcję spowodował lawinę podobnych ataków w całym kraju. Do rana doszło do dwóch wybuchów w meczetach we Francji.

Aktualizacja: 20:13

W Pikardii przy granicy z przylegającym do Paryża departamentem Val d'Oise żandarmeria i jednostki antyterrorystyczne na obszarze 20 kilometrów kwadratowych prowadzą poszukiwania zabójców. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nakazało zachowanie ostrożności, bo ścigani dysponują bronią automatyczną. Poszukiwani terroryści porzucili szare Renault Clio, którym poruszali się od wczoraj. Samochód rozpoznał ajent stacji benzynowej, który jako jedyny widział dzisiaj przestępców.

Natomiast do Paryża, gdzie na rogatkach rozlokowano uzbrojone oddziały policji, żandarmerii i wojska, przerzucono dodatkowe posiłki - 350 spadochroniarzy. Stolica przypomina oblężone miasto - fortecę. W sumie na terytorium całej Francji w operacji antyterrorystycznej bierze udział 88 tysięcy osób - przedstawicieli różnych służb mundurowych, z tego niemal 10 tysięcy w stolicy.

Jak przebiegają poszukiwania braci?

Na północy Francji, w pobliżu miejscowości Villers-Cotteret, zlokalizowano dwóch mężczyzn, którzy są podejrzani o dokonanie środowego ataku na redakcję francuskiego tygodnika satyrycznego _ Charlie Hebdo _ - poinformowały źródła policyjne. Dwaj mężczyźni zabarykadowali się w mieszkaniu w miejscowości Crepy-en-Valois, poinformowała telewizja France 3 Picardie. Media donoszą, że antyterroryści przeszukują całe miasteczko. Od strzelaniny we francuskiej stolicy, w której zginęło 12 osób, najwyższy poziom alertu obowiązywał jedynie w regionie paryskim.

Według dziennika_ Le Parisien _ mogą to być bracia Cherif i Said Kouachi, których policja szuka od wczoraj. Gazeta podaje, że zlokalizowani mężczyźni z rysopisu przypominają dwóch sprawców ataku w Paryżu, którzy uciekli z miejsca wydarzeń i poruszają się białym Renault Clio z zasłoniętymi tablicami rejestracyjnymi. Na twarzach mają kominiarki. Z tyłu samochodu widać było długą broń.

W niedzielę w Paryżu zostanie zorganizowany antyterrorystyczny szczyt

Swój udział zapowiedział między innymi amerykański prokurator generalny Eric Holder. Rozmowy mają dotyczyć kwestii odpowiadania na zagrożenia terrorystyczne i walki z ekstremizmem.

Według najnowszych informacji dwaj poszukiwani sprawcy wcześniej obrabowali stację benzynową koło miasta. Tak twierdzą świadkowie, którzy rozpoznali dwóch braci Saida i Cherifa Kourachich. Ich wizerunki publikują wszystkie francuskie media. Jak powiedział pracownik stacji, ukradli oni benzynę i inne produkty. Według jego relacji, mężczyźni podjechali samochodem Renault Clio koloru szarego z tablicami rejestracyjnymi od innego auta. Byli uzbrojeni m.in. w karabiny kałasznikowa.

Policja oficjalnie potwierdziła, że bracia byli widziani koło stacji benzynowej w miejscowości Villers-Cotter?ts w departamencie Aisne. To rejon leżący w regionie Pikardii, w północno-wschodniej Francji, przylegający do Belgii i w niewielkiej odległości od Reims, gdzie mieszkał jeden ze sprawców.

Jeden z zamachowców już w rękach policji

Najmłodszy z trzech domniemanych zamachowców, 18-letni Hamyd Mourad, poddał się policji. Doszło do tego w mieście Charleville-Meziere, w pobliżu granicy z Belgią. Mężczyzna jest przesłuchiwany.

Według źródeł zbliżonych do sprawy, Mourad oddał się w ręce władz, gdy zobaczył w mediach społecznościowych swoje nazwisko jako jednego z uczestników zamachu. W Reims na północnym wschodzie Francji i jego okolicach trwa tymczasem obława na podejrzanych. Uczestniczy w niej elitarna brygada antyterrorystyczna.

Jak informują francuskie media, podejrzani o dokonanie zamachu bracia Said i Cherif Kouachi mieli wrócić do Francji po szkoleniu w Syrii. Są Algierczykami, ale urodzili się w Paryżu i mają obywatelstwo francuskie. 32-letni Cherif Kouachi był w 2008 roku sądzony razem z innymi członkami radykalnej islamskiej grupy, zwanej _ XIX Dzielnica. _Była ona odpowiedzialna za wysyłanie ochotników do Iraku i za utrzymywanie kontaktu z tam działającymi terrorystami.

Drugi z podejrzanych, 34-letni Said, także według _ Le Point _, został zatrzymany przez francuską policję w 2005 roku, gdy usiłował się przedostać do Damaszku. Na temat ewentualnego trzeciego sprawcy wiadomo, że miałby być bezdomnym, który w ubiegłym roku był zapisany do klasy maturalnej liceum w Reims.

Cherif Kouachi i Said Kouachi. Fot: PAP/EPA

_ - Kilka osób zatrzymano w ramach poszukiwań dwóch podejrzanych o przeprowadzenie ataku _- ogłosił premier Francji Manuel Valls. _ W nocy dokonano kilku zatrzymań _ - oświadczył Valls na antenie rozgłośni radiowej RTL. Odmówił podania szczegółów.

Francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve sprecyzował, że w areszcie śledczym umieszczono siedem osób. Według źródła w wymiarze sprawiedliwości, na które powołuje się agencja AFP, zatrzymani to kobiety i mężczyźni z otoczenia dwóch braci uznanych przez policję za sprawców ataku.

W ataku na redakcję francuskiego pisma satyrycznego _ Cherlie Hebdo _ w Paryżu zginęło w środę 12 osób. Zamaskowani napastnicy wdarli się do redakcji i zastrzelili uczestników kolegium redakcyjnego. Po ataku, uciekli.

Zobacz także: Szokująca relacja z zamachu:

Mordercy zgubili dowód?

Sprawcy krwawego ataku popełnili ogromny błąd, który naprowadził policję na ich trop. Jak poinformował magazyn _ Le Point _, jeden z nich zapomniał zabrać swój dowód osobisty z auta, które wykorzystali podczas ucieczki.

Według _ Le Point _, zamachowcy porzucili ten samochód na przedmieściach Paryża i przesiedli się tam do innego auta.

Zamachy na meczety

Do meczetu w Le Mans został obrzucony granat- informuje _ Le Figaro _ powołując się na lokalne wydanie _ Le Maine Libre _. Według gazety, granat wpadł do środka, w świątyni wypadły szyby.Znaleziono także trzy granaty, które nie eksplodowały.

Do eksplozji doszło też koło meczetu w mieście Villefranche-sur-Saone na południu Francji. Nikt nie został ranny. Wybuch uszkodził witrynę znajdującego się w pobliżu baru z kebabem. Sprawę bada policja, która zamknęła sąsiednie ulice. Nikt nie przyznał się do podłożenia bomby.

Francja nie może się otrząsnąć z szoku

Dzisiaj mają się spotkać przedstawiciele wszystkich wyznań, aby omówić sytuację.Wczoraj wieczorem byli oni podejmowani przez prezydenta Francois Hollande'a. Dzisiaj chcą się zastanowić nad powagą sytuacji, aby wypracować szczegółowy plan postępowania wobec ataku fanatyzmu na francuską demokrację.

Jeden z imamów mających wziąć udział w spotkaniu zapewniał, że wartości republikańskie, laickie, takie jak wolność sumienia, słowa i demokracja są dla wszystkich fundamentem do wspólnego życia.

Czwartek jest dniem żałoby narodowej. Flagi narodowe będą opuszczone do połowy masztów. Wczoraj w całej Francji, a także poza jej granicami odbyły się masowe protesty przeciwko zbrodni popełnionej w Paryżu. W całym kraju manifestowało około stu tysięcy osób.

W przyszłym tygodniu, mimo żałoby, ukaże się kolejny numer satyrycznego pisma. Jeden z ocalałych dziennikarzy Patrick Pelloux zapowiedział, że wkrótce reszta redakcji spotka się, bo omówić kolejną edycję. Największe francuskie koncerny medialne poinformowały już wcześniej, że są gotowe do pomocy redakcji _ Charlie Hebdo _, tragicznie doświadczonej podczas wczorajszego krwawego zamachu. Wspólne oświadczenie Radio France, Groupe Le Monde i France Televisions opublikował na Twitterze jeden z dziennikarzy. Ma to być pomoc finansowa i kadrowa, by gazeta mogła dalej funkcjonować.

Barbarzyństwo i wstrząs

Czytaj więcej W MONEY.PL [ ( http://static1.money.pl/i/h/190/m318398.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/panstwo-islamskie-nawoluje-do-mordowania,156,0,1689756.html) *Państwo Islamskie: "Wysadźcie Francję w powietrze" * _ Rozwalcie głowy tych niewiernych! _ - nawołuje organizacja w nagraniu wideo zamieszczonym w sieci. W środę wieczorem Syryjczycy pytani przez Reutera o reakcje na zamach w Paryżu odparli: _ Islamskie lwy pomściły Proroka .
To słowa, jakie powtarzają się w komentarzach francuskiej prasy po wczorajszej masakrze.
Nic nie zabije wolności _- ten tytuł z popularnego dziennika _ Le Parisien _ oddaje jeden wątek komentarzy, w którym przewija się myśl, iż żadne działania terrorystyczne nie są w stanie zagrozić wartościom zachodniej demokracji. Dziennik na dwudziestu pięciu stronach patrzy na zbrodnię z punktu widzenia reakcji solidarności, jaka ponad różnicami społecznymi, zawodowym, religijnymi i politycznymi złączyła społeczeństwo.

Wiele pisze się o oburzeniu środowisk muzułmańskich, które zdecydowanie odcinają się od sprawców. Podkreśla się, że nie mają oni nic wspólnego z Islamem.

W prasie wiele miejsca zajmują omówienia środków bezpieczeństwa, jakie władze wprowadziły ogłaszając najwyższy stopień alarmu antyterrorystycznego. Prasa francuska podkreśla, że masakra wywołała silne emocje poza granicami Francji, skąd płyną słowa współczucia i solidarności. Kierują je zarówno przedstawiciele zachodnich partnerów z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi na czele, jak i przywódcy niemal wszystkich państw Magrebu, Bliskiego Wschodu oraz duchowni szyiccy i sunniccy.

Hollande i Sarkozy będą rozmawiać o sytuacji w kraju

Były prezydent Nicolas Sarkozy przyjął zaproszenie do Pałacu Elizejskiego na rozmowę o panującej we Francji sytuacji, jakie skierował do niego obecny szef V Republiki Francois Hollande. Sarkozy, który razem z politykami innych partii, także opozycyjnych, ma wziąć udział w niedzielnej demonstracji, zaznaczył, że jest poruszony zachowaniem się społeczeństwa, jego jednością wobec wczorajszej masakry w _ Charlie Hebdo _.

Sarkozy stwierdził, że należy zbudować wspólny front w obliczu tak brutalnego ataku, gdyż ludzie cywilizowani powinni się zjednoczyć wobec takiego barbarzyństwa.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)