Klienci coraz częściej skarżą się na banki do Rzecznika Finansowego. W tej chwili wpływa 300 skarg miesięcznie - mówi w #dziejesienazywo Agnieszka Wachnicka, dyrektor wydziału klienta rynku bankowo kapitałowego w biurze Rzecznika Finansowego.
W sumie od początku działalności biura, czyli od 11 października, wpłynęło już ponad 1500 skarg właśnie na banki.
Na co najczęściej skarżą się klienci? Na kredyty i na depozyty, na rozliczenia kart płatniczych, sprzedaż ubezpieczeń przez banki albo na sprzedaż jednostek funduszy kapitałowych. Narzekają też na ukryte przy kredytach opłaty, na przykład prowizje.
Poważnym problemem są też ubezpieczenia kredytów. Przy kredycie rzędu 10 tys. złotych składka potrafi wynosić nawet 3 tys. złotych. Okazuje się, że te pieniądze nie trafiają w całości do ubezpieczyciela, a zostają w banku jako ukryta prowizja.
Przedstawiciele Rzecznika Finansowego przyznają, że w nowym roku nie pojawiły się skargi na opłaty rosnące bezpośrednio z powodu wprowadzenia podatku bankowego, ale jest sporo skarg na opłaty w ogóle. Na przykład za wydanie harmonogramu spłaty, wydanie wyciągu z rachunku, czy wystawienie aneksu do umowy. - To są kwoty czasami zupełnie nieadekwatne do kosztów, jakie ponosi bank żeby te dokumenty przygotować, szczególnie w dobie elektronizacji - podkreśla Agnieszka Wachnicka.
Dyrektor Wydziału Klienta Rynku Bankowo Kapitałowego w biurze Rzecznika Finansowego przestrzega przed podejmowaniem pochopnych decyzji i podpisywaniem umów od razu przy okienku, w oddziale, pod naciskiem pracownika banku.