Wbrew oczekiwaniom kraje UE nie dały jeszcze zielonego światła dla podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą 27 czerwca. Na spotkaniu ambasadorów nie wyjaśniono dziś wątpliwości prawnych, z powodu których niektóre państwa wstrzymują z decyzją.
UE chce podpisać drugą część umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą w przyszły piątek, na marginesie unijnego szczytu w Brukseli. Tego samego dnia umowy z UE podpiszą Gruzja i Mołdawia. Aby było to możliwe, konieczna jest formalna zgoda wszystkich krajów członkowskich.
W zeszłym tygodniu UE dała już zielone światło dla zawarcia umów z Gruzją i Mołdawią, ale w przypadku Ukrainy pojawiły się problemy proceduralne, związane z przygotowywaniem drugiej wersji umowy dla krajów, które nie uczestniczą w pełnym zakresie w unijnej współpracy w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, jak Wielka Brytania i Dania. Według źródeł dyplomatycznych wątpliwości co do legalności takiego rozwiązania wyrażała w środę przede wszystkim Hiszpania.
Nie jest jasne, kiedy UE usunie formalne przeszkody dla podpisania drugiej części umowy z Ukrainą. _ Wydaje się, że termin 27 czerwca nie jest zagrożony _ - powiedział unijny dyplomata.
Pierwsza, polityczna część umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina została podpisana w marcu, co miało być sygnałem wsparcia dla władz w Kijowie w czasie zaostrzających się napięć z Rosją i kryzysu politycznego. Jednocześnie Unia zobowiązała się do podpisania pozostałych rozdziałów porozumienia, dotyczących przede wszystkim utworzenia strefy wolnego handlu po ukraińskich wyborach prezydenckich, które odbyły się 25 maja.
Czytaj więcej w Money.pl
