Ustawa deregulacyjna. Gowin chce uwolnić 49 zawodów [DŹWIĘK]

Ustawa deregulacyjna. Gowin chce uwolnić 49 zawodów

Fot. PAP/Radek Pietruszka

aktualizacja 16:02

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przedstawił założenia projektu ustawy deregulacyjnej. Chodzi o uwolnienie dostępu do blisko pięćdziesięciu zawodów, w tym taksówkarza, przewodnika turystycznego czy pośrednika nieruchomości. Projekt ma być dostępny w przyszłym tygodniu.

- Nazwałem ten ranking rankingiem hańby, również dlatego, że w wielu miejscach w Polsce dokonuje się najbardziej ordynarny wyzysk, jaki można sobie wyobrazić. Młodzi ludzie, po skończeniu pięciu lat studiów, po odbyciu na przykład 3-letniej aplikacji, zmuszani są jeszcze do odbycia przykładowo dwuletniego stażu. Często muszą za niego płacić - twierdzi Jarosław Gowin.

Jarosław Gowin spotkał się dziś z Donaldem Tuskiem w ramach przeglądu resortów na sto dni rządu. Minister sprawiedliwości podkreślił, że zmniejszenie o połowę liczby zawodów reglamentowanych to jedno z podstawowych zadań, przydzielonych mu przez premiera.

Premier Donald Tusk przyznał, że każda próba deregulacji spotyka się z oporem różnych grup zawodowych. Przekonywał jednak, że nowe rozwiązania sa konieczne. - Dzisiaj klienci mają prawo się czuć poszkodowani. Ograniczenie zawodów powoduje, że usługi są trudniej dostępne, droższe, a ci, którzy chcą wejść do zawodu muszą często płacić publiczny haracz - uważa premier Donald Tusk.

POSŁUCHAJ DONALDA TUSKA

Ogółem zderegulowanych ma być około 200 zawodów, m.in przewodnik turystyczny, taksówkarz albo pośrednik nieruchomości. Lista zawodów regulowanych powstała na podstawie wypełnianych przez członków rządu ankiet, którzy wskazywali, które zawody z ich działki uważają za możliwe do otwarcia.

Jarosław Gowin uważa, że otwarcie dostępu do wielu zawodów wpłynie ożywczo na polski rynek pracy. Wymusi konkurencję, a co za tym idzie lepsze ceny, oraz doprowadzi do zwiększenia liczby miejsc pracy. Szczególnie będzie to dotyczyło młodych ludzi, którzy mają problem ze zdobyciem zatrudnienia w zawodzie.

Lista "uwalnianych" zawodów
Adwokat
Radca prawny
Komornik
Syndyk
Notariusz
Urzędnik sądowy i prokuratury
Spawacz w odkrywkowych zakładach górniczych
Spawacz w zakładach górniczych wydobywających kopaliny otworami wiertniczymi
Mechanik wiertni w zakładach górniczych wydobywających kopaliny otworami wiertniczymi
Lider klubów pracy
Pośrednik pracy
Doradca zawodowy
Specjalista ds. rozwoju zawodowego
Specjalista ds. programów
Doradca EURES
Asystent EURES
Geodeta w zakresie geodezyjnych pomiarów podstawowych
Geodeta w zakresie redakcji map
Geodeta w zakresie fotogrametrii i teledetekcji
Pracownik ochrony fizycznej I stopnia
Pracownik ochrony fizycznej II stopnia
Pracownik zabezpieczenia technicznego I stopnia
Pracownik zabezpieczenia technicznego II stopnia
Detektyw
Trener I klasy
Trener II klasy
Trener klasy mistrzowskiej
Instruktor sportu
Przewodnik turystyczny miejski
Przewodnik turystyczny terenowy
Przewodnik turystyczny górski
Przewodnik górski międzynarodowy
Pilot wycieczek
Bibliotekarz
Pracownik dokumentacji i informacji naukowej
Egzaminator osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdem
Instruktor nauki jazdy
Taksówkarz
Zarządca nieruchomości
Pośrednik w obrocie nieruchomościami
Marynarz żeglugi śródlądowej
Mechanik statkowy żeglugi śródlądowej
Przewoźnik żeglugi śródlądowej
Stermotorzysta żeglugi śródlądowe
Szyper żeglugi śródlądowej
Marynarz motorzysta żeglugi śródlądowej
Starszy marynarz żeglugi śródlądowej
Bosman żeglugi śródlądowej
Sternik żeglugi śródlądowej

Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości

Jarosław Gowin pytany o przykłady powołal się na taksówkarzy. Podkreślił, że duża liczba formalności, potrzebnych do zdobycia pozwolenia na pracę w tym zawodzie, rodzi zbytnią biurokrację. Dodał, że dotychczasowe blokady biurokratyczne służyły ochronie interesów wąskich grup zawodowych, co było w sprzeczności z dobrem ogółu społeczeństwa.

Szef resortu sprawiedliwości nie zgodził się jednocześnie z zarzutami, że
otwieranie wielu zawodów spowoduje obniżenie jakości usług. Przypomniał, że rynek sam będzie weryfikował umiejętności pracowników.W jego ocenie taki model można zaobserwować na świecie.

Na drugiej stronie dowiesz się, co mają do powiedzenia przedstawiciele regulowanych zawodów

- Deregulacja zawodu adwokata oraz radcy prawnego nastąpiła już w 2005 r. u nas już nie ma czego deregulować, ten projekt to +ściema polityczna+ - powiedział mec. Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, o projekcie MS. Przypomniał, że przedtem było kilkuset aplikantów adwokackich, dziś jest ich 5 tysięcy.

Zwara jest przeciwny zapisowi, by do trzech lat (z pięciu) skrócić czas pracy w innym zawodzie prawniczym, uprawniający do zdawania państwowego egzaminu adwokackiego bez aplikacji. - Taki adwokat może być gorzej przygotowany - dodał Zwara. Podkreślił, że postulatem palestry była likwidacja testowej części egzaminu adwokackiego, bo było to wyrzucanie pieniędzy (zdawało go 99 proc. kandydatów); pozostać ma część pisemna egzaminu, polegająca na rozwiązywaniu zagadnień prawnych.

Władze radców prawnych nie chciały komentować projektu, w którym wobec ich zawodu zawarto takie same zapisy, jak co do adwokatów.

- Minister wyszedł nam naprzeciw - ocenił projekt MS rzecznik Krajowej Rady Komorniczej Krzysztof Dolny. Powiedział, że spośród resortowych propozycji Rada jest przeciwna tylko skróceniu aplikacji z 2 lat do 1,5 roku. - Uważamy, że nasz zawód powinien być traktowany na równi z innymi zawodami prawniczymi; chcemy podnosić jakość i rzetelność jego wykonywania, a skrócenie aplikacji tego nie gwarantuje - ocenił. Z zadowoleniem przyjął zapowiedź rezygnacji z wymogu badań psychologicznych kandydatów na komorników, bo żaden inny zawód prawniczy nie ma takiego obowiązku.

- Nie będziemy stawać okoniem, ale jeśli do zawodu mieliby wchodzić przypadkowi ludzie, to grozi to spadkiem jakości usług świadczonych klientom - podkreśla Ryszard Bednik, rzecznik Polskiego Stowarzyszenia Licencjonowanych Detektywów. Projekt MS przewiduje aby licencje wydawano tylko po ukończeniu specjalistycznego szkolenia, a nie po zdaniu egzaminu (jak obecnie).

- Skoro agencje detektywistyczne wspomagają praworządność, to detektywi powinni dobrze znać prawo - dodał. Zdaniem Bednika mogą na tym skorzystać agencje prowadzone przez emerytowanych stróżów prawa, do których - jako bardziej doświadczonych - będą zwracać się klienci.

Czytaj więcej O ustawach w polsce w Money.pl
Tanie przedszkola i koniec głupich projektów
Donald Tusk zapowiada obniżenie kosztów korzystania z przedszkoli oraz oszczędności w armii.
Inspekcja rządu rozpoczęta. Pierwszy Sikorski
Rozmowa z szefem dyplomacji Radosławem Sikorskim rozpoczyna serię spotkań szefa rządu z ministrami.
Money.pl
Czytaj także
Polecane galerie
perełka135
91.94.246.* 2013-05-07 01:39
Poświęciłam trochę czasu i przeczytałam prawie wszystkie posty.Duża grupa ludzi martwi się o licencję na ochroniarza.Masz licencję to się nie martw, żaden mądry przedsiębiorca nie przyjmie do ochrony lumpa z ulicy.Albo masz licencję albo masz grupę inwalidzka .Tak było dotychczas.Wyceny nieruchomości nie zrobi nikt kto się na tym nie zna tak,jak nikt nie poprowadzi wycieczki bez wiedzy historycznej itp.Rynek sam zweryfikuje się .Skończy się natomiast kumoterstwo,układy i układziki szczególnie w zawodach prawniczych,zarządców nieruchomości itp uzyskanych w czasach komunistycznych .Dostęp do pewnych zawodów będą mięli młodzi ludzie po studiach , którzy pracuja w pabach , sklepach itp zamiast w swoim zawodzie
perełka135
91.94.246.* 2013-05-07 01:39
Poświęciłam trochę czasu i przeczytałam prawie wszystkie posty.Duża grupa ludzi martwi się o licencję na ochroniarza.Masz licencję to się nie martw, żaden mądry przedsiębiorca nie przyjmie do ochrony lumpa z ulicy.Albo masz licencję albo masz grupę inwalidzka .Tak było dotychczas.Wyceny nieruchomości nie zrobi nikt kto się na tym nie zna tak,jak nikt nie poprowadzi wycieczki bez wiedzy historycznej itp.Rynek sam zweryfikuje się .Skończy się natomiast kumoterstwo,układy i układziki szczególnie w zawodach prawniczych,zarządców nieruchomości itp uzyskanych w czasach komunistycznych .Dostęp do pewnych zawodów będą mięli młodzi ludzie po studiach , którzy pracuja w pabach , sklepach itp zamiast w swoim zawodzie
Szef ochrony z 40 letnim stażem.
188.137.93.* 2012-09-30 18:29
Czas powrócić do uregulowań jakie czyniła ustawa O Straży Przemysłowej określając stanowiska na jakich pracowało się w ochronie, począwszy od dozorcy, mł. wartownika, wartownika, st.wartownika, dowódcę warty i komendanta. Począwszy od młodszego wartownika aż do komendanta, koniecznym było odbycie przeszkolenia,kursu, zdanie egzaminów, sprawdzenie przez określone służby możliwości dopuszczenia do broni. Jako długoletni szef ochrony w jednej z największych kopalń z całą odpowiedzialnością stwierdzam że połowie ludzi zatrudnionych przez firmy ochroniarskie, posiadających licencje pracowników ochrony fizycznej ja bym tej licencji nie dał.W znacznej mierze są to ludzie którym wcale nie zależy na dobru zakładów które chronią. Predyspozycje psychiczne wielu pracowników pozostawiają wiele do życzenia. Przychodzi młodzian z licencją i uważa że wszystko potrafi, a jak dostaje broń do ręki, że mu wszystko wolno i ma władzę. Nic bardziej mylnego i niebezpiecznego.
Tęsknie do czasów kiedy pracownika przyjmowało się do służby dozorowania, obserwowało się jego zachowanie i zaangażowanie w służbie. Formowało się jego prawidłowe nawyki i szkoliło. W ten sposób pracownik zdobywał pierwsze szlify kwalifikujące go do służy wartowniczej i przyznania uprawnień. Tę drogę uważam za słuszną do budowania właściwych oddziałów ochrony w zakładach podlegających obowiązkowej ochronie. Podstawowa zasada - pracownik ochrony musi utożsamiać się z zakładem którego dobra chroni.Jestem otwarty na wymianę zdań i służenie radą.
Zobacz więcej komentarzy (204)