Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa bez prezydenta

0
Podziel się:

Premier uważa, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie jest już formalnie prezydentem stolicy. Zdaniem opozycji ponowne wybory to kompromitacja.

Warszawa bez prezydenta
(Tomasz Gzell/PAP)

Premier uważa, że Hanna Gronkiewicz- Waltz nie jest już formalnie prezydentem stolicy. Jarosław Kaczyński dodał jednak, że "jest różnica między stanem prawnym, a jego realizacją".

Szef rządu powiedział też, że nie sądzi, by podczas ewentualnych nowych wyborów Kazimierz Marcinkiewicz był ponownie kandydatem PiS na prezydenta Warszawy.

Hanna Gronkiewicz-Waltz spóżniła się dwa dni ze złożeniem oświadczenia o działalności gospodarczej swojego męża.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn potwierdził w Programie III Polskiego Radia, że Hanna Gronkiewicz-Waltz straciła mandat prezydenta Warszawy w dniu, w którym minął termin na złożenie oświadczenia majątkowego jej męża.
_ Zgodnie z przepisami, samorządowcy muszą złożyć kilka dokumentów dotyczących majątku. Na przedstawienie oświadczeń majątkowych mają 30 dni od daty ślubowania, a w przypadku pozostałych dokumentów (np. oświadczenia o działalności gospodarczej małżonka) - 30 dni od dnia wyboru. _

Gronkiewicz-Waltz broni się, że nie miała obowiązku składania oświadczenia o działalności gospodarczej swojego męża, "gdyż nie wykonuje on tej działalności na terenie gminy", w której ona pełni funkcję prezydenta.

Dorn pytany, czy Gronkiewicz-Waltz przestała być prezydentem stolicy, odpowiedział: "tak".

Odpowiadając na pytanie, czy w związku z tym decyzje podjęte przez Gronkiewicz-Waltz jako prezydenta Warszawy zachowują moc prawną, Dorn powiedział, że "to jest sprawa, która wymaga interpretacji". "Na pewno decyzje te są prawne dopóki ktoś ich nie zakwestionuje. Zawsze istnieje domniemanie legalności" - zaznaczył.

Jak dodał, jeśli Rada Warszawy nie stwierdzi wygaśnięcia mandatu Gronkiewicz-Waltz, to "wtedy wkracza wojewoda z rozstrzygnięciem zastępczym i on stwierdza wygaśnięcie".

Według Dorna, "jest pewne przy obowiązującym stanie prawa", że w przypadku samorządowców, którzy nie złożyli w terminie oświadczeń, odbędą się nowe wybory.

_ Łącznie około 700 samorządowców nie złożyło lub spóźniło się ze złożeniem wymaganych przez prawo oświadczeń. Wśród nich znajduje się 174 wójtów, burmistrzów i prezydentów. 144 z nich nie złożyło na czas oświadczeń o działalności gospodarczej małżonka, 33 nie złożyło własnych oświadczeń majątkowych, 3 osoby nie złożyły obu oświadczeń. _

Opozycja: Obecna sytuacja to absurd

Wiceszef PO Bronisław Komorowski zdziwiony jest środową deklaracją szefa MSWiA Ludwika Drona, według którego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz przestała pełnić urząd w dniu, w którym minął termin na złożenie oświadczenia majątkowego jej męża. Jego zdaniem, Dorn zamiast szukać rozwiązań stabilizujących władze samorządu, destabilizuję ją.

Inny polityk Platformy Jan Rokita uważa, że w tej sprawie potrzebne jest spotkanie przywódców wszystkich największych partii politycznych i wspólny wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, który pozwoliłby uchylić z mocą wsteczną "oczywiście absurdalny przepis".

"Oczekuję od polityków, że znajdą wyjście z absurdu w którym się wiele polskich miast znalazło" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Rokita.

Według posła PO, ponowne wybory skompromitowałyby Polskę w oczach Polaków i opinii międzynarodowej. "Polacy będą szydzić z ponownych wyborów, a świat będzie się z nas śmiać. Ja już widzę te artykuły w europejskich gazetach: dalszy ciąg cyrku w kraju nad Wisłą" - mówił Rokita.

PSL proponuje złagodzenie przepisów

PSL chce, by jeszcze na tym posiedzeniu Sejm zajął się projektem zmian w ordynacji samorządowej, dotyczącej oświadczeń majątkowych samorządowców. Ludowcy złożyli wczoraj u marszałka Sejmu odpowiednią propozycję nowelizacji. Chodzi o to, by utrata mandatu groziła radnemu czy prezydentowi miasta, jeżeli przez pół roku nie złoży on oświadczenia majątkowego. Miesięczne spóźnienie skutkowałoby utratą diety.

Prezes PSL, że szybkie uregulowanie tej kwestii pozwoliłby uniknąć dalszego bałaganu z oświadczeniami. Uchroniłoby też samorządy przed wcześniejszymi wyborami. Zdaniem Pawlaka, jest możliwa taka sytuacja, by nowe prawo zadziałało wstecz. Konwent Seniorów Sejmu dyskutował dziś rano nad propozycją PSL. Nie zapadła jednak decyzja, kiedy projekt miałby zostać rozpatrzony.

Odnosząc się do projektu PSL, który chce wydłużenia terminu składania oświadczeń majątkowych, Dorn zaznaczył, że takie rozwiązanie jest do przyjęcia ale "obejmowałoby ono to, co działoby się po uchwaleniu ustawy, a nie działało wstecz".

Posłuchaj komentarzy, które zebrał nasz reporter Piotr Pilewski.

wiadomości
gospodarka
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)