Rosyjscy eksperci twierdzą, że władze Pjongjangu nie dysponują bronią jądrową. Moskwa oficjalnie potępia działania północnokoreańskiego reżimu, ale odpowiedzialnością za wzrost napięcia w rejonie półwyspu Koreańskiego obarcza również USA. Według rozgłośni Głos Rosji - groźby Pjongjangu to blef.
Generał Jewgienij Bużyński były szef zarządu układów międzynarodowych rosyjskiego ministerstwa obrony twierdzi, że Koreański reżim nie dysponuje ani głowicami jądrowymi, ani rakietami do ich przenoszenia. W jego opinii to blef, który skwapliwie podtrzymują USA aby pod pretekstem bezpieczeństwa rozbudowywać swój system tarczy antyrakietowej w rejonie Pacyfiku.
Podobnie uważa prezydent akademii problemów geopolitycznych, emerytowany generał Leonid Iwaszow. Według niego - Korea Północna jedynie napina muskuły w odpowiedzi na amerykańskie manewry prowadzone w pobliżu półwyspu koreańskiego. Rosja bezpośrednio graniczy z Koreą Północną.
Co prawda granica liczy tylko 16 kilometrów, ale jak podkreślają rosyjscy politycy - nikt nie chce aby w pobliżu jego terytorium doszło do skażenia radioaktywnego. Rosyjskie systemy radarowe monitorują niebo nad obiema Koreami. Jednocześnie prowadzony jest monitoring promieniowania radioaktywnego na tym obszarze.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Kim Dzong Un nakłania do ewakuacji Phenian twierdzi, że nie będzie w stanie nikomu zapewnić bezpieczeństwa w przypadku konfliktu na Półwyspie Koreańskim. | |
USA wysyłają nieszczycieli do Korei Na wody u wybrzeży Półwyspu popłynęły niszczyciele Fitzgerald i McCain. To amerykańska odpowiedź na wojowniczą retorykę reżimu północnokoreańskiego. | |
Konflikt w Korei może się zaostrzyć - _ Sytuacja na Półwyspie Koreańskim może wymknąć się spod kontroli _ - uważa ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. |