*Brytyjski premier Gordon Brown i lider opozycji konserwatywnej David Cameron przedstawili w Londynie diametralnie różne recepty na okres wychodzenia z recesji. *
Obaj przemawiali na konferencji wpływowej Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu CBI.
Premier Gordon Brownpowtórzył swoje dotychczasowe stanowisko, które w zasadzie sprowadza się do zasypania kryzysu pieniędzmi. Przypomniał częściową nacjonalizację banków, by je uratować przed upadkiem, _ uwalnianie pieniądza _, czyli wykup przez rząd różnych obligacji za dodrukowane na poczekaniu funty i tak zwany _ bodziec fiskalny _.
Wszystkie te kroki są szalenie kosztowne i powstaje pytanie, jak długo je stosować w obliczu kolosalnego deficytu, który podcina budżet państwa. Premier Brown powiedział, że nie chce zbyt wcześnie przerwać interwencji, żeby nie zdusić w zarodku odnowy gospodarki.
Przywódca konserwatystów David Cameron uważa jednak, że lepiej tę interwencję przerwać za wcześnie, niż kontynuować zbyt długo. Jak powiedział, skarb państwa jest pusty i wszelka pomoc rządowa odbywa się na kredyt. Innymi słowy biznes nie może uzyskać kredytów, bo państwo wysysa z rynku pieniądze po to żeby potem ratować biznes. Przy okazji ta walka o kredyt prowokuje zwyżkę jego oprocentowania, co podcina popyt konsumpcyjny.