Rząd dyskutuje, czy zrezygnować ze zmiany czasu. W tej sprawie są argumenty za i przeciw - uważa premier Donald Tusk. Zwrócił uwagę, że zmiana czasu obowiązuje w UE, dlatego powstaje pytanie, czy rezygnacja nie spowodowałaby perturbacji np. dla polskich firm.
Premier pytany o sensowność zmiany czasu, odpowiedział: _ Dwa razy do roku dyskutujemy na Radzie Ministrów, czy są przesłanki, aby zrezygnować z tej zmiany i są argumenty i za i przeciw. Na razie zostaniemy - przez pół roku żadnej zmiany nie będzie _.
Tusk dodał, że zmiana czasu mogłaby mieć konsekwencje dla polskiej gospodarki. _ - Ważne jest pytanie, czy nie pozostać przy czasie letnim, ale pamiętajmy nic za darmo. Pytanie na ile ważne dla naszej gospodarki - tutaj nie będzie nigdy jednoznacznej odpowiedzi - jest, aby nasz czas był skorelowany z czasem największych państw Europy Zachodniej, w tym najważniejszych naszych partnerów, tj. Niemiec czy Francji. Gdybyśmy np. nie trzymali się jednej formuły czasowej, czy to by nie powodowało kosztowych dla ludzi, firm, instytucji perturbacji _ - mówił.
Zwrócił też uwagę, że utrzymanie czasu letniego zimą oznaczałoby, że o godzinie 8.30 rano nadal byłoby jeszcze ciemno.
Nawiązując do możliwości wydłużenia dnia, Tusk powiedział, że _ życie jest po prostu fajniejsze _ w takich krajach jak Francja, Hiszpania, czy Portugalia, gdzie przez prawie pół roku jest widno do godz. 22, czy nawet do godz. 23. Ale - jak podkreślił - jeśli w Polsce można byłoby korzystać ze światła dziennego do godz. 21-22 w kwietniu, czy w październiku, nie oznaczałoby to, że _ będą pełne ogródki kawiarniane _. _ U nas jednak jest zimno; wiec ten najbardziej gołym okiem widoczny zysk z tego, że długo jest jasno w Polsce niekoniecznie miałby miejsce _ - dodał Tusk.
W Polsce czas zmieniany jest dwa razy do roku; reguluje to rozporządzenie prezesa Rady Ministrów z 5 stycznia 2012 r. w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2012-2016. Odbywająca się dwa razy w roku zmiana czasu ma się przyczynić do efektywniejszego wykorzystania światła dziennego i oszczędności energii, choć opinie co do tych korzyści są podzielone.
W całej Unii Europejskiej, w tym w Polsce, czas letni zaczyna się w ostatnią niedzielę marca, a kończy w ostatnią niedzielę października. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.: _ Począwszy od 2002 r. okres czasu letniego kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT) w ostatnią niedzielę października _. Z danych dostępnych na portalu WorldTimeZone.com wynika, że zmiana czasu obowiązuje niemal we wszystkich krajach europejskich. Wyjątkiem są Islandia, Białoruś i Rosja. Rosjanie po raz ostatni czas z zimowego na letni zmienili w 2011 roku.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Zmiana czasu na letni. Oszczędność energii? Japończycy wyliczyli, że stosowanie czasu letniego może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 400 tys. ton i pomóc zaoszczędzić do 930 mln litrów paliw. | |
Absurdalny eksperyment na Rosjanach Europa przeszła na czas zimowy a w Rosji okrągły rok czas letni. Od półtora roku Rosjanie nie przestawiają zegarków. | |
Na tym, co się stało tej nocy, stracimy prawie wszyscy Na zmianie czasu zyskują inwestorzy giełdowi. Ale to wyjątek. |