Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojna na Ukrainie. Jaceniuk apeluje do Zachodu: Potrzebujemy broni

0
Podziel się:

Premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Borodaj przekonuje, że Ukraińcy chcą sfałszować wyniki dochodzenia w sprawie przyczyn katastrofy.

Wojna na Ukrainie. Jaceniuk apeluje do Zachodu: Potrzebujemy broni
(PAP/EPA)

Ukraińskie siły zacieśniają pierścień wokół ugrupowań prorosyjskich. Premier Ukrainy na łamach _ Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung _ wzywa Zachód do zwiększenia pomocy dla swego kraju. W ciągu ostatniej doby zginęło ośmiu żołnierzy - podała Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony w Kijowie. Tymczasem separatyści przekonują, że są w posiadaniu czarnych skrzynek zestrzelonego w czwartek samolotu. Wykluczają jednocześnie możliwość ich oddania władzom w Kijowie. Trwają za to negocjacje dotyczące możliwości wywiezienia zwłok ofiar katastrofy, które są przetrzymywane w wagonach chłodniczych.

Aktualizacja 18:20

Wicepremier Wołodymyr Hrojsman poinformował po południu, że separatyści, którzy kontrolują teren katastrofy, umieścili część ciał ofiar w trzech wagonach chłodniczych. Wagony te stoją na stacji kolejowej w mieście Torez, kilka kilometrów od miejsca, w którym malezyjska maszyna spadła na ziemię.

_ - W pociągu znajdują się 192 ciała i osiem fragmentów ciał. Zakończyliśmy te prace (umieszczania ciał w wagonach) rano. W chwili obecnej prowadzone są rozmowy, by pociąg mógł stamtąd wyjechać _ - powiedział.

Usuwanie ciał z miejsca katastrofy samolotu:

Hrojsman dodał, że przedstawiciele władz ukraińskich rozmawiają z separatystami o wysłaniu wagonów z terytorium opanowanego przez bojowników na terytorium kontrolowane przez Ukrainę. _ - Na razie nie mamy możliwości odesłania pociągu _ - podkreślił.

Wicepremier poinformował także, że pracujący w miejscu katastrofy ratownicy odnaleźli w ostatnich godzinach kolejnych 27 ciał. Oznacza to, że ogółem znaleziono dotychczas zwłoki 223 osób. Ogółem w samolocie znajdowało się 298 osób. Wszyscy zginęli.

Co z czarnymi skrzynkami?

Władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) na wschodniej Ukrainie wyraziły gotowość przekazania ekspertom międzynarodowym czarnych skrzynek zestrzelonego malezyjskiego samolotu z prawie 300 osobami na pokładzie.

Takie oświadczenie złożył w Doniecku tzw. premier DRL Aleksandr Borodaj. Wykluczył on jednocześnie możliwości oddania rejestratorów lotu malezyjskiego Boeinga 777 władzom w Kijowie, przeciwko którym walczą kierowani przez niego separatyści.

_ - W rejonie katastrofy znaleziono elementy samolotu podobne do czarnych skrzynek. Znajdują się one w Doniecku, w siedzibie rządu DRL pod moim osobistym nadzorem. Zostaną wręczone ekspertom międzynarodowym, jeśli tu przyjadą _ - przekazał dziennikarzom.

Borodaj podkreślił, że czarne skrzynki w żadnym razie nie mogą być przekazane przedstawicielom władz Ukrainy. _ - Mogłoby dojść do ich naruszenia w celu sfałszowania wyników dochodzenia _ - powiedział cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Borodaj ogłosił także, że władze Ukrainy zwróciły się do DRL z pismem, w którym poprosiły o możliwość wywiezienia ciał ofiar z miejsca katastrofy.

_ - Jest to unikalny z historycznego punktu widzenia dokument. Oni nie uznają naszej republiki i nie mogą zwracać się do nas oficjalnie, dlatego w nagłówku tego pisma umieszczono sformułowanie: Do wszystkich, kogo to dotyczy _ - powiedział.

Separatyści oskarżają Ukraińców o fałszowanie prawdziwego obrazu przyczyn katastrofy. Tymczasem Rosjanie we współpracy z separatystami na Wschodzie Ukrainy starają się ukryć część śladów katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych. Tak wynika z nagrań podsłuchanych rozmów, które ujawniła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

Ujawnione rozmowy separatystów odbyły się w piątek, dzień po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu. Mówią o tym, że Moskwę szczególnie interesują czarne skrzynki. Bojówkarze nawet przyznają się, że znaleźli 1 duże pomarańczowe pudełko, ale nie wiedzą, czy to to, co trzeba.

W Doniecku cały czas trwają walki

Miejsce, w którym spadł samolot całkowicie kontrolowane jest przez przeciwników władz w Kijowie. Wcześniej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała nagrania rozmów rebeliantów, którzy mówili, że należy zrobić wszystko, by czarne skrzynki nie trafiły w ręce osób postronnych, w tym obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE)._ _

_ - Zginęło ośmiu naszych wojskowych, a 50 zostało rannych _ - oświadczył na konferencji prasowej rzecznik Rady Andrij Łysenko. Dowództwo operacji antyterrorystycznej podało z kolei, że minionej nocy wojska ukraińskie co najmniej dwa razy zostały ostrzelane z terytorium Rosji. Ogółem w ciągu ostatniej doby rebelianci atakowali 25 razy.

Ministerstwo Obrony poinformowało natomiast, że armia rozszerza strefę kontroli wokół lotnisk w Doniecku i Ługańsku. _ - Minionej nocy terroryści dwukrotnie ostrzelali z granatników lotnisko w Ługańsku. Lotnisko w Doniecku było ostrzelane z systemów rakietowych Grad _ - podało Ministerstwo Obrony.W prawie milionowym Doniecku przez całą noc słychać było strzały i eksplozje.

Rano sytuacja w mieście była spokojna, jednak w południe czasu lokalnego znowu brzmiały wybuchy. Władze Doniecka poinformowały, że mimo wszystko miasto funkcjonuje normalnie: kursuje transport miejski i pociągi, a do sklepów dowożone jest zaopatrzenie.

W ponad 400-tysięcznym Ługańsku nadal nie ma energii elektrycznej i brakuje wody. Nie działa internet i sieci telefonii komórkowej. Są problemy z zaopatrzeniem. Władze Ukrainy przejęły dwa dni wcześniej kontrolę nad południowo-wschodnią częścią miasta, jednak pozostałe dzielnice wciąż opanowane są przez rebeliantów.

Prorosyjskie oddziały separatystyczne otoczone są przez siły ukraińskie w południowo-wschodniej części obwodu ługańskiego i w północno-wschodnim rejonie obwodu donieckiego. Władze Ukrainy dążą do odcięcia buntowników od granicy z Rosją, by nie napływało stamtąd wsparcie w ludziach i sprzęcie wojskowym.

Ukraina prosi o pomoc

_ - Potrzebna nam jest precyzyjna broń, potrzebujemy nowej broni _ - powiedział Jaceniuk.

_ Sami nie poradzimy sobie z tą sytuacją. Nie jesteśmy tak silni _ - podkreślił szef ukraińskiego rządu, dodając, że po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu konflikt między Ukrainą a Rosją stał się konfliktem międzynarodowym. _ Finansowa pomoc, wsparcie wojskowe, sankcje i rozmowy - tego potrzebujemy _ - zaznaczył Jaceniuk w wywiadzie dla _ FAS _.

Obecnie Zachód nie dostarcza Ukrainie sprzętu bojowego, lecz jedynie wyposażenie defensywne w rodzaju kamizelek kuloodpornych oraz żywność.

Jaceniuk powiedział, że Zachód nie powinien wyznaczać Rosji żadnych dalszych _ czerwonych linii _. _ Żadnych czerwonych linii więcej. Oni przekroczyli już tyle czerwonych linii - najpierw na Krymie, a potem poprzez dostawy broni dla terrorystów _ - zastrzegł.

Zdaniem ukraińskiego polityka nadszedł _ czas na bardzo mocną odpowiedź wspólnoty międzynarodowej _. _ Najwyższy czas _ - podsumował. Jaceniuk zaprzeczył, że na Ukrainie trwa wojna domowa. _ Na Ukrainie toczy się wojna, którą Rosja wspiera i dzięki swoim działaniom umożliwia ją. To jest właściwa definicja _.

_ - Putin powinien wycofać swoich agentów z terytorium Ukrainy. Powinien wstrzymać dostawy zabójczej broni. Musi też zaprzestać finansowania terrorystów i potępić ich publicznie. () Należy przywrócić też kontrolę rosyjsko-ukraińskiej granicy. To mój plan pokojowy _ - wyjaśnił premier Ukrainy.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)