Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wypadek samochodowy? Jak otrzymać więcej pieniędzy

0
Podziel się:

Ubezpieczyciele wypłacają odszkodowania w wysokości kilku, kilkunastu tysięcy złotych i to też niechętnie.

Wypadek samochodowy? Jak otrzymać więcej pieniędzy
(PAP/Maciej Kulczyński)

Każdy kierowca ubezpieczony jest do kwoty pięciu milionów euro w przypadku, gdy ucierpieli ludzie i do miliona euro, jeśli tylko pojazdy. Ubezpieczyciele jednak wypłacają odszkodowania w wysokości kilku, kilkunastu tysięcy i to też niechętnie. Co zrobić, aby otrzymać więcej? Money.pl radzi, jak ubiegać się o pieniądze, gdy do wypadku doszło w Polsce, a co zrobić, jeśli zderzyliśmy się z obcokrajowcem. Podpowiadamy również, jak walczyć o odszkodowanie, gdy nieszczęście spotkało nas za granicą.

Komenda Główna Policji w ubiegłym roku odnotowała blisko 36 tysięcy wypadków, w których zginęło ponad 3 tysiące osób, a ponad 44 tysiące zostało rannych. Do jednej piątej zdarzeń dochodzi w wakacje.

W ciągu ostatnich czterech lat wartość wypłaconych odszkodowań z ubezpieczeń OC i AC wzrastała i w 2013 roku osiągnęła 8,8 mld złotych - wynika z szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń. - _ Odpowiedzialność ubezpieczyciela rośnie, a ochrona poszkodowanego jest coraz pełniejsza. Na przykład w 2008 roku wprowadzono do polskiego kodeksu cywilnego nowy przepis, przewidujący możliwość wypłaty zadośćuczynienia najbliższym za śmierć poszkodowanego. Wcześniej takiej regulacji nie było _ - tłumaczy Marcin Tarczyński, analityk PIU.

Podstawowe ubezpieczenia komunikacyjne, z jakich można skorzystać to: OC (obowiązkowe, wypłacane poszkodowanym przez ubezpieczyciela sprawcy), AC (dobrowolne, wypłacane osobie, która je wykupiła) oraz NNW (dodatkowe, związane z uszczerbkiem na zdrowiu osoby, która się na nie zdecydowała oraz pasażerom, których przewoziła).

Z OC możesz dostać do 5 mln euro Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Co zrobić, jeśli do wypadku doszło w Polsce, z udziałem rodaków

Jeśli doszło do kolizji, nie ma potrzeby wzywania policji - jeśli sprawca przyznaje się do winy. Należy wówczas przygotować oświadczenie, które będzie zawierać dane personalne sprawcy i posiadacza samochodu oraz informacje dotyczące ubezpieczyciela. Zdarza się jednak, że sprawca nie współpracuje. Wtedy bez funkcjonariusza się nie obędzie. Sporządzi on notatkę ze zdarzenia, która będzie decydująca dla ubezpieczyciela. Jeśli również przed policją sprawca się nie przyzna, czas oczekiwania na pieniądze znacznie się wydłuży. Sprawa trafi do sądu, który zdecyduje na podstawie opinii biegłych, z czyjej winy doszło do kraksy. Jeśli sprawa pójdzie po naszej myśli, odszkodowanie w końcu otrzymamy, ale dłużej na nie poczekamy.

Jeśli nie zgadzamy się z wysokością odszkodowania, można - a nawet należy - odwoływać się od decyzji ubezpieczyciela. Mamy na to 30 dni od jej otrzymania. Można to zrobić samemu przedstawiając swoje argumenty. Jeśli otrzymamy odmowę, a gra jest warta świeczki, do kolejnego odwołania dołączyć opinię rzeczoznawcy. Zapłacimy mu około 200 złotych, a jeśli wykaże, że rozmiar szkody jest znacznie większy niż ocenił do ubezpieczyciel, mamy duże szanse na wyższe odszkodowanie.

Ostatecznym krokiem jest sąd. Tu bez prawnika się nie obędzie. Możemy go wynająć i zapłacić niezależnie, czy wygramy, czy nie lub skorzystać z usług firm specjalizujących się w dochodzeniu odszkodowań - ta weźmie od nas procent (często wysoki) od wywalczonej kwoty.

Jeśli scenariusz się gorszy i na drodze dochodzi do wypadku, możemy się ubiegać nie tylko o odszkodowanie od sprawcy, ale również od własnego ubezpieczyciela pod warunkiem, że wykupiliśmy ubezpieczenie NNW - czyli od następstw nieszczęśliwych wypadków.

- _ Jest wypłacane szybko, a to ze względu na stosunkowo niskie sumy, jakich możemy się spodziewać _ - tłumaczy prawnik Artur Graczyk. - _ Zależy ono bowiem od procenta uszkodzenia ciała. Co więcej, w zależności od rodzaju oferty, jaką wykupiliśmy, warunki jego przyznania mogą być mocno okrojone. Jednak, podobnie jak to jest w przypadku AC, wynegocjowanie wyższych sum jest praktycznie niemożliwe _. A to dlatego, że wszystkie szczegóły są zapisane w umowie, którą podpisujemy, a które zależą od ceny ubezpieczenia. Im ona niższa, tym, rzecz jasna, jesteśmy chronieni mniej.

Dopiero po 3 latach dochodzi do przedawnienia w sytuacji, gdy podczas wypadku doszło do uszkodzenia ciała.
Ubiegając się o odszkodowanie z OC sprawcy musimy pamiętać, że to po naszej stronie leży konieczność poinformowania ubezpieczyciela o wypadku. Ubezpieczyciel nie wypłaci nam pieniędzy automatycznie - musimy zwrócić się do niego z żądaniem o to.

Jeżeli uszczerbek na zdrowiu jest ewidentny, to znaczy łatwy do szybkiego rozpoznania i nie wzbudzający wątpliwości, możemy już po wizycie u lekarza udać się do ubezpieczyciela. Tam, w oparciu o tabelę określającą sumę, jaka przysługuje nam za uszczerbek na zdrowiu, upomnieć się o pieniądze. Oczywiście, musimy udowodnić, że doszło do wypadku i szkody, jednak w takim przypadku wystarczy nam podeprzeć się wystawioną u lekarze kartą informacyjną z leczenia ambulatoryjnego.

Jeśli nie doszło do wykrycia sprawcy wypadku, odszkodowanie wypłaca nam Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Trzeba się zgłosić do niego w ciągu trzech lat od wyroku stwierdzającego, że nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za zdarzenie.

Kiedy doszło do większych uszkodzeń ciała i konieczna jest hospitalizacja, ubezpieczyciel może zażądać od nas, byśmy zgłosili się do niego dopiero po zakończeniu leczenia. Stąd tak ważne jest gromadzenie wszelkich dokumentów dotyczących jego przebiegu - zarówno z pobytu w szpitalu, jak i wizyt lekarskich.

To, ile pieniędzy dostaniemy, może zostać ustalone na trzy sposoby: w toku postępowania likwidacyjnego przeprowadzanego przez ubezpieczyciela, na mocy ugody lub decyzji sądu. Zdarza się, że zakład ubezpieczeń proponuje szybszą wypłatę gotówki, jeśli pójdziemy na ugodę. Istnieje jednak ryzyko, jak zauważają specjaliści, że otrzymamy wówczas dużo mniej pieniędzy, niż w rzeczywistości nam się należy.

Dlatego też większość poszkodowanych czeka na zakończenie postępowania likwidacyjnego, podczas którego zbierana jest dokumentacja dotycząca wypadku. - _ Należy to, oczywiście, do obowiązków zakładu, jednak w praktyce często przerzucane jest to na poszkodowanego _ - zauważa prawnik Artur Graczyk.

Zgodnie z prawem cywilnym ubezpieczyciel ma 30 dni od zgłoszenia szkody na wypłacenie nam pieniędzy. Jednak w przypadku spraw trudniejszych, ten czas może się przedłużyć do 90 dni.

Ostatecznie poszkodowany może zgłosić sprawę do sądu. Pociąga to jednak za sobą koszty procesu. Bywa tak jednak głównie w sytuacjach, gdy ofiara wypadku ubiega się na przykład o zadośćuczynienie za dodatkowe straty (na przykład emocjonalne, gdy w wyniku wypadku zginął ktoś z jego bliskich) lub o rentę.

- _ Zdarza się również, że sprawa trafia do sądu, gdy poszkodowany musi czekać na decyzję ubezpieczyciela do końca leczenia, a jest ono dla niego zbyt drogie. Wtedy możemy się ubiegać o zaliczkę - czyli wypłatę pewnej sumy, którą będziemy mogli przekazać na opiekę medyczną _ - tłumaczy Graczyk.

W takich przypadkach prawnik radzi zastanowić się nad pomocą którejś z firm zajmujących się w Polsce pomocą przy negocjowaniu odszkodowań. - _ Na rynku podobnych zakładów jest całkiem sporo. Jednak nim zdecydujemy się na skorzystanie z takich usług należy sprawdzić, czy naszą sprawą będzie się zajmować osoba z wykształceniem prawniczym. Zgodnie z polskim prawem pełnomocnikiem w sądzie może być jedynie adwokat lub radca prawny _ - przypomina. - _ Sytuacja ubiegania się o odszkodowanie w sądzie jest właściwie jedynym przypadkiem, gdy warto sięgać po taką pomoc. W innych wypadkach firmy czasami oferują wyłącznie pomoc w złożeniu u ubezpieczyciela wniosku o pieniądze, a to jest banalnie proste _.

Warto również zobaczyć, jaki procent od wynegocjowanych pieniędzy trzeba będzie oddać takiej firmie. Według prawnika, więcej niż 20 procent się nie opłaca.

Co zrobić, jeśli do wypadku doszło w Polsce, z udziałem obcokrajowca

Tylko w zeszłym roku z winy obcokrajowców doszło na terenie naszego kraju do ponad 11 tysięcy szkód. Najczęściej wypadki powodowali kierowcy z Niemiec (28 procent ogólnej liczby zdarzeń), Litwy i Czech (po około 9 procent), Ukrainy (6 procent) oraz Białorusi.

- _ Średnia wartość odszkodowań z tego tytułu wyniosła w 2013 r. 7,3 tys. zł. Biuro zrealizowało 3 tys. takich świadczeń _ – tłumaczy Mariusz Wichtowski, prezes zarządu Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, czyli instytucji skupiającej zakłady ubezpieczeń, oferujących ubezpieczenia OC na terenie Polski. Na dziś jest ich 34.

Kiedy dochodzi do takiego wypadku, należy zanotować numer rejestracyjny pojazdu, którym kierował obcokrajowiec, markę samochodu, numer polisy OC oraz nazwę ubezpieczyciela, który ją wydał.

- _ OC obejmuje jednak wyłącznie tych kierowców zza granicy, którzy pochodzą z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, na terenie którego obowiązuje wielostronne porozumienie między ubezpieczycielami oraz z Andory, Serbii i Szwajcarii _ - tłumaczy Mikołaj Skorupski z biura prasowego PBUK. - _ W innym razie konieczne jest spisanie również numeru Zielonej Karty. _

- _ Jeśli w wypadku są poszkodowani, zawsze należy wezwać policję i to ona będzie prowadzić ustalenia oraz dokumentować sprawę i prowadzić postępowanie _ - dodaje Skorupski i tłumaczy, że to po stronie poszkodowanego leży obowiązek ubiegania się o odszkodowanie i przedstawienia materiałów policji oraz dokumentacji medycznej i rehabilitacyjnej.

Jeśli doszło do kolizji, wystarczy spisać również oświadczenie, które będzie opisywało okoliczności wydarzenia. Żeby być do tego przygotowanym, wystarczy wozić przy sobie druk wspólnego zgłoszenia szkody, opisany w języku polskim oraz angielskim. Potem wystarczy już tylko zgłosić szkodę do ubezpieczyciela sprawcy wypadku. W wielu przypadkach zagraniczni ubezpieczyciele posiadają swoich przedstawicieli w Polsce, bywa jednak, że ich nazwy różnią się od siebie.

W takich przypadkach pomocą służy strona internetowa PBUK, na której można odszukać wszystkie potrzebne dane kontaktowe. Zdarza się jednak, że ubezpieczyciel zagraniczny nie posiada swojego przedstawiciela w naszym kraju. Szkodę zgłosić należy wówczas w Warcie lub PZU .

Zdarza się również, że nie udaje się ustalić nazwy firmy, która ubezpieczyła sprawcę. Wówczas poszkodowany powinien skontaktować się z PBUK, które przejmuje na siebie ten obowiązek, to znaczy wysyła prośbę o udzielenie informacji na ten temat do swoich odpowiedników za granicą. W zeszłym roku Biuro miało do czynienia aż z 16 tysiącami takich przypadków. Jeśli po 90 dniach nie uda się ustalić ubezpieczyciela winnego, odszkodowanie wypłaca PBUK. Pieniądze są mu potem zwracane przez zagraniczne biura narodowe. W zeszłym roku Biuro wypłaciło takich odszkodowań blisko 3 tysiące, na łączna sumę około 29 mln zł.

Biuro posiada pieniądze na ten cel ze składek płaconych przez ubezpieczycieli. W tym roku ich wysokość wynosi 17 mln złotych. To o 7,6 mln złotych więcej, niż rok temu.

Wysokość składek ubezpieczycieli na rzecz PBUK
Źródło: PBUK
2014 17 mln zł
2013 9,4 mln zł
2012 9 mln zł
2011 9 mln zł

Co zrobić, jeśli do wypadku doszło za granicą kraju

Kiedy za granicą sprawcą wypadku jest obcokrajowiec, procedury wyglądają podobnie, różnią się jednak kilkoma szczegółami.

Pamiętaj, że jeśli dojdzie do wypadku:

- na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego, Andory, Serbii lub Szwajcarii przez sprawcę spoza tych obszarów, należy _ zadbać o dokument stwierdzający jego odpowiedzialność - oświadczenie, raport policji - lub spisać szczegóły jego Zielonej Karty, seria i numer, nazwa towarzystwa, okres ubezpieczenia _ - tłumaczy przedstawiciel Biura. Szkodę następnie należy zgłosić w Biurze Narodowym kraju, w którym doszło do wypadku.

- za granicą, a sprawcą był kierowca pojazdu zarejestrowanego w jednym z krajów EOG, Andory, Serbii lub Szwajcarii, _ można się zgłosić do ubezpieczyciela OC sprawcy lub w swoim kraju do reprezentanta do spraw roszczeń wskazanego przez PBUK _ - tłumaczy Skorupski.

- na terenie państwa spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii, zaś sprawcą był kierujący pojazdem zarejestrowanym w którymś z tych krajów, można zgłosić szkodę bezpośrednio do ubezpieczyciela OC sprawcy na terenie tego państwa.

- w kraju Systemu Zielonej Karty, na terenie państwa spoza EOG, Andory, Serbii i Szwajcarii, sprawcą był kierujący pojazdem zarejestrowanym poza krajem zdarzenia, a jego samochód był zarejestrowany poza Europejskim Obszarem Gospodarczym, Andorą, Serbią i Szwajcarią, należy zgłosić szkodę do Biura Narodowego kraju zdarzenia lub zgłosić szkodę bezpośrednio do ubezpieczyciela OC sprawcy. Ten jednak będzie miał prawo skierować sprawę do Biura Narodowego kraju zdarzenia.

Jeśli jednak w tej sytuacji pojazd sprawcy zarejestrowany był w Europejskim Obszarze Gospodarczym, Andorze, Serbii lub Szwajcarii, najlepiej będzie zgłosić szkodę do reprezentanta ds. roszczeń w Polsce, ustanowionego przez ubezpieczyciela OC sprawcy szkody.

W każdym z powyższych przypadków można również zgłosić się do swojego ubezpieczyciela o wypłatę pieniędzy z polisy AC, jeśli oczywiście ją posiadamy. Prawnik przestrzega jednak, że w niektórych przypadkach może się okazać, że nasze odszkodowanie dodatkowe nie będzie obejmować naszego przypadku. Dlaczego? Otóż umowy jasno określają kraje, na terenie których _ możemy mieć wypadek _ i jeśli przydarzy się on gdzie indziej, wówczas pieniędzy nie zobaczymy.

- _ Warto dokładnie przeczytać szczegóły dodatkowego ubezpieczenia, nawet jeśli to 30 stron _ prawniczego bełkotu _ _ - zauważa Artur Graczyk. Po fakcie może się bowiem okazać, że zanotowano tam, że w razie awarii samochodu dostaniemy zastępczy o klasę niżej. - _ Jedziemy wypakowaną limuzyną i nagle musimy się przepakować do Renault Clio _ - żartuje prawnik.

Polacy sprawcami wypadków za granicą. Co jeśli nie mają OC?

W zeszłym roku Polacy spowodowali za granicami kraju aż 44 tysiące szkód, z czego ponad 300 to ci, którzy nie posiadali obowiązkowego ubezpieczenia OC. W takich przypadkach pieniądze poszkodowanym wypłaca Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Jednak nie łudźmy się - biuro egzekwuje całą sumę od winnych.

- _ Od razu zwracamy się do sprawcy z podaniem o zwrot pieniędzy. Jeśli jednak nie jest w stanie od razu ich wypłacić, konieczna jest egzekucja komornicza _ - tłumaczy Mikołaj Skorupski.

_ Do największej liczby zdarzeń drogowych z udziałem pojazdów z polskimi tablicami rejestracyjnymi dochodzi w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Holandii, Francji i Włoszech _ - czytamy na stronie PBUK.
A sumy są potężne. W ciągu ostatnich 10 lat Biuro uregulowało za polskich kierowców zobowiązania na kwotę blisko 24 mln złotych. Jednak nawet w jednostkowych przypadkach mówimy o niemałych kosztach.

5 lat temu na terenie Niemiec kobieta kierująca pojazdem zarejestrowanym w Polsce wjechała w rowerzystę. W momencie wypadku nie posiadała ważnego OC. - _ Poszkodowany odniósł poważne obrażenia, jest niezdolny do samodzielnego funkcjonowania. Mimo że szkoda miała miejsce 5 lat temu, sprawa nadal pozostaje otwarta. Dotychczas PBUK wypłaciło w sumie ponad 800 tys. złotych _ - czytamy na stronie PBUK, które wypłaciło pieniądze ofierze. Ponieważ jednak sprawczyni nie była w stanie oddać tej sumy, sprawa trafiła do sądu i obecnie trwa postępowanie windykacyjne.

Podobnie rzecz się ma również w przypadkach, gdy do wypadku z winy Polaka nieposiadającego ważnego OC dojdzie na terenie naszego kraju. Wówczas poszkodowany dostaje pieniądze z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, jednak ostatecznie sprawca będzie zmuszony do oddania tych pieniędzy.

Z badań UFG wynika jednak, że tylko 20 procent Polaków zdaje sobie z tego sprawę. A takich spraw jest coraz więcej - w 2013 roku Fundusz ścigał z tego powodu blisko 3,5 tysięcy osób. to o 400 więcej niż rok wcześniej. Średnia suma, jaką sprawca musi oddać wynosi 10 tysięcy złotych - _ czyli ponad dwadzieścia razy więcej niż wynosi średnia składka za komunikacyjne OC w Polsce _ - czytamy na stronie UFG. Niechlubny rekordzista ma zwrócić ponad 1,6 mln złotych.

- _ Ubezpieczenie OC nie tylko daje poszkodowanemu możliwość uzyskania odszkodowania, ale również chroni majątek właściciela i kierującego pojazdem. Brak polisy może doprowadzić do ruiny całą rodzinę i uniemożliwić normalne życie. Te same zasady obowiązują nie tylko w kraju, ale też na całym obszarze Unii Europejskiej – warto zatem się zabezpieczyć i ubezpieczyć _ - przekonuje Mariusz Wichtowski, prezes Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Jednak _ żądania zwrotu wypłaconego odszkodowania mogą spodziewać się również ci, którzy wprawdzie spowodowali wypadek pojazdem z ważną polisą OC, ale: byli pod wpływem alkoholu lub narkotyków, zbiegli z miejsca wypadku i nie posiadali wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem _- zauważają przedstawiciele Funduszu.

Nietrzeźwi kierowcy rocznie powodują straty na 50-60 mln złotych. Chociaż przeciętnie jednostkowa szkoda wynosi około 11 tysięcy złotych, rekordzista jest ścigany za 2 mln złotych.

Źródło: Money.pl na podstawie danych PBUK

Żeby się zabezpieczyć przed podobnymi kosztami, w niektórych przypadkach nie wystarczy jednak posiadanie ważnego OC. Ono bowiem umożliwia nam poruszanie się po drogach w krajach Porozumienia Wielostronnego (Andora, Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Islandia, Lichtenstein, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rumunia, Serbia, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Szwecja, Węgry, Wielka Brytania, Włochy).

Źródło: PBUK

W niektórych krajach, które nie podpisały tego porozumienia, konieczne jest wykupienie u ubezpieczyciela Zielonej Karty. Wśród nich znajdują się, oprócz państw z Porozumienia Wielostronnego, również: Albania, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Iran, Macedonia, Maroko, Mołdawia, Rosja, Tunezja, Turcja i Ukraina.

Jeśli jednak zapomnimy o Zielonej Karcie, lub jedziemy do państwa, które jej nie uznaje, musimy kupić ubezpieczenie graniczne. Kosztuje ono 25 euro i jest ważne 30 dni. - _ Bywa jednak, że w praktyce wykorzystamy je jedynie przez kilka godzin. Tak jest na przykład w przypadku Polaków, którzy jadą do Dubrownika i muszą przejechać kilkadziesiąt kilometrów przez Bośnię i Hercegowinę _ - zauważa Mikołaj Skorupski.

(red. BCh)

Czytaj więcej w Money.pl

_ _

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)