Za miesiąc może nam zabraknąć gazu

Problemy z gazem mogą się pojawić na skutek przedłużających się rozmów w sprawie nowej umowy gazowej z Rosją. Aneks przewiduje zwiększenie dostaw gazu do Polski o około 1,5 mld metrów sześc. rocznie i wydłużenie ich do 2037 roku. Sporządzono go po tym, gdy na początku 2009 roku. surowiec przestał nam dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo. Zapisy nowej umowy zakwestionowała Komisja Europejska. W sobotę w Moskwie miały miejsce rozmowy na ten temat.

Według szacunków resortu gospodarki, do pokrycia zapotrzebowania na ten rok zabraknie około miliarda metrów sześciennych gazu.

Prezes spółki Michał Szubski zapewniał i uspakajał, że ograniczenia dostaw gazu nie dotkną odbiorców indywidualnych, ani takich instytucji jak na przykład szpitale.Wyraził nadzieję, że do realizacji czarnego scenariusza nie dojdzie.

Pytany o dokładną datę ewentualnych ograniczeń dodał, że będzie to w dużej mierze zależało od pogody - im dłużej będzie ciepło, tym termin wprowadzenia ograniczeń będzie odraczany.

[

Woźniak: W sprawie gazu postawmy Rosjan pod ścianą ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/wozniak;w;sprawie;gazu;postawmy;rosjan;pod;sciana,67,0,672579.html )

Wiceprezes PGNiG Radosław Dudziński podkreślił, że od stycznia prowadzono rozmowy w sprawie dodatkowych dostaw gazu do Polski z wieloma firmami, ale nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów.

Obecnie magazyny gazu PGNiG wypełnione są w niecałych 90 procentach.

W zeszłym roku zużyliśmy 13,5 miliarda metrów sześciennych. Rocznie wydobywamy około 4,2 miliarda milionów metrów sześciennych błękitnego paliwa.

źródło: PGNiG, 2010 - prognoza

Szacuje się, że do 2015 roku to zapotrzebowanie może wzrosnąć do 18 miliardów metrów sześciennych.

W opinii ekonomisty Pawła Cymcyka, ewentualne ograniczenie dostaw gazu dla odbiorców przemysłowych na pewno będzie miało wpływ na naszą gospodarkę, ale krótkotrwały.

Uważa on, że zagrożenie dla polskiej gospodarki istnieje, ale bardzo niewielkie.

Zastrzeżenia KE do polskiej umowy gazowej z Rosjądotyczyły m.in. zasad ustalania taryfy za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę i zarządzania gazociągiem jamalskim, który go transportuje. Uwagi KE dotyczyły braku poszanowania unijnej zasady rozdziału właścicielskiego w zakresie produkcji i przesyłu energii, faktycznej niezależności operatora gazociągu jamalskiego i dostępu do niego stron trzecich, zainteresowanych przesyłem gazu.

Zgodnie z projektem umowy polsko-rosyjskiej, operatorem gazociągu jamalskiego na polskim odcinku ma zostać należący do Skarbu Państwa Gaz-System. KE chce się upewnić, że decydującej roli nie będzie odgrywała pełniąca obecnie funkcję operatora, należąca głównie do PGNiG i Gazpromu, spółka EuRoPol Gaz.

Warunki umowy gazowej były też krytykowane przez PiS, który podsumował, że ten dokument _ nadaje się do kosza. _ Jednak premier Tusk bronił wicepremiera Pawlaka. Stwierdził, że umowa gazowa z Rosją odpowiada polskim interesom, bowiem najważniejsze jest zapewnienie trwałych dostaw gazu do Polski.

W tym tygodniu mają być kontynuowano polsko-rosyjskie rozmowy na temat dostaw błękitnego paliwa do naszego kraju.