Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zadłużenie Polaków niepokoi posłankę SLD

0
Podziel się:

Posłanka Anna Bańkowska przedstawiła dane, z których wynika, że zadłużenie Polaków to już 40 miliardów złotych. Liczy, że resort finansów zajmie się tym problemem.

Na zdj. Anna Bańkowska
Na zdj. Anna Bańkowska (Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Anna Bańkowska napisała interpelację do Jacka Rostowskiego, w której pyta o rosnące zadłużenie Polaków. Posłankę martwi sytuacja zwłaszcza tych obywateli, którzy wzięli pożyczki w parabankach. Bańkowska liczy, że resort finansów zajmie się problemem.

Bańkowska przywołała lipcowe dane raportu InfoDług firmy BIG InfoMonitor. Wynika z nich, że zadłużenie Polaków wzrasta i wynosi obecnie blisko 40 miliardów złotych._ - Ludzie zostali złapani w tzw. pułapkę kredytową. Zadłużają się polskie rodziny - według niektórych szacunków 52 proc. polskich rodzin już ma zadłużenie i często są to kredyty nawet na bieżące przeżycie. Jedna czwarta w ogóle nie jest w stanie tych kredytów płacić _ - mówiła Bańkowska na czwartkowej konferencji prasowej.

Według niej jednym z głównych źródeł zadłużenia są pożyczki w tzw. parabankach, czyli instytucjach oferujących usługi i produkty podobne do usług bankowych, jednak bez odpowiedniej licencji i w obszarze nieobjętym nadzorem finansowym.

Zdaniem Bańkowskiej, wiceszefowej sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny, osoby korzystające z oferty takich firm często nie mają pełnej informacji na temat całkowitych kosztów zaciągniętego kredytu. _ Często jest tak, że mają informacje o podstawowym oprocentowaniu, a na przykład po wielokroć wzrasta zadłużenie, czy zobowiązanie względem firmy, która udziela pożyczki z tytułu np. takiej kwestii jak obsługa w domu kredytobiorcy _ - zaznaczyła posłanka Sojuszu.

Jak dodała, z informacji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że winna temu jest też niewłaściwa - zdaniem UOKiK - reklama usług parabanków._ - Czy można ten stan rzeczy pozostawić takim, jakim jest? Otóż nie, dlatego że jest to powód do wielu nieszczęść polskich rodzin, w tym nawet samobójstw. Znamy przypadki, opisywane przez media, że osoba bardzo uboga ma na przykład kilkadziesiąt tysięcy zadłużenia. Słowem - tragedia _ - podkreśliła wiceszefowa komisji polityki społecznej.

Bańkowska wystosowała do wicepremiera, ministra finansów interpelację w tej sprawie. Zwróciła się w niej m.in. z pytaniami, czy jego resort dysponuje danymi na temat skali zadłużenia Polaków w parabankach; czy wie, które instytucje udzielają kredytów i w jakiej formie. Posłanka pyta też w interpelacji, czy Ministerstwo Finansów podjęto jakiekolwiek działania, by przeciwdziałać temu zjawisku.

_ - Jest to interpelacja, swoisty apel do ministra finansów, by zajął się pętlą zadłużeniową Polaków, która została im narzucona z jednej strony przez złą sytuację ekonomiczną, ale często też przez niewiedzę, niefrasobliwość i łatwość dostępu do niektórych nieuprawnionych źródeł wspomagania okresowego _ - zaznaczyła posłanka SLD.

Według danych BIG Infomonitor, na koniec czerwca 2013 roku średnie zaległe zobowiązanie osoby, która nie radzi sobie z płatnościami, było niższe o 57 zł niż na koniec marca 2013 roku. W porównaniu do raportu z czerwca 2012 roku, średnie zadłużenie wzrosło o 898 zł, czyli 5,46 proc. i wynosi 17 344 zł.

Łączna kwota zaległych płatności klientów podwyższonego ryzyka w Polsce, odnotowanych w Rejestrze Dłużników prowadzonym przez BIG InfoMonitor oraz w Biurze Informacji Kredytowej, na koniec czerwca 2013 roku wyniosła 39,85 miliarda zł. Kwota zadłużenia zwiększyła się w czasie ostatnich miesięcy o 0,57 miliarda zł. Zaległe zadłużenie Polaków zwiększyło się o 1,44 proc. w stosunku do danych z marca 2013 roku.

Czytaj więcej w Money.pl
Coraz gorzej ze spłatą kredytów hipotecznych Wyszło na jaw, że w SKOK-ach jest bardzo dużo niespłacanych pożyczek. Money.pl sprawdza, jak jest w bankach.
Na rynku kredytów nie było takiej sytuacji od półtora roku Wygląda na to, że zmasowany atak banków przyniósł efekt. Dlaczego Polacy coraz bardziej się zadłużają?
Polacy biedniejsi niż rok temu? Widać to po... Marcin Idzik z instytutu badawczego TNS Polska zaznacza, że prawie połowa z nas sfinansuje święta z bieżących pieniędzy, reszta z oszczędności.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)