Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamieszki na Ukrainie. Groźba wojny domowej chwilowo zażegnana. Merkel "w ścisłym kontakcie" z Putinem, a NATO...

0
Podziel się:

Prezydent Janukowycz oskarża opozycję o próbę dokonania przewrotu. Kreml mówi o "surowej ocenie sił opozycyjnych". Co na to Unia?

Zamieszki na Ukrainie. Groźba wojny domowej chwilowo zażegnana. Merkel "w ścisłym kontakcie" z Putinem, a NATO...

1/12

fot: PAP/EPA

Unia wysyła do Kijowa ministrów, kanclerz Niemiec rozmawia z prezydentem Rosji, a NATO przestrzega przed użyciem wojska. Ukraińska Służba Bezpieczeństwa ogłosiła tymczasem początek ogólnokrajowej akcji antyterrorystycznej. Z kolei demonstranci zajęli w Kijowie budynki Poczty Głównej i Komitetu Radiofonii. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że po wieczornych rozmowach opozycji z prezydentem Janukowyczem zawarty został rozejm. Od wczoraj zginęło już 26 osób, około tysiąc jest rannych. Opozycyjne źródła mówią nawet o 60 zabitych. Wiktor Janukowycz na jutro zapowiedział dzień żałoby narodowej. _ Nigdy dotąd Ukraina nie była tak blisko wojny domowej _ - podkreśla rosyjski dziennik Kommiersant w relacji z Kijowa, którą tytułuje _ Ludzie giną za Majdan . Protesty rozlewają się na inne obwody na zachodzie kraju. _

Aktualizacja 19.02.2014, godz. 23:58

Z doniesień, które pojawiły się na Twitterze Euromaidan PR wynika, że po rozmowach liderów opozycji z prezydentem Janukowyczem, zażegnana została starcia służb z demonstrantami na Majdanie.

- _ Janukowycz zapewnił nas, że nie będzie szturmu Majdanu, faktycznie mowa jest o rozejmie. Dzisiaj przecież najważniejsze jest powstrzymanie przelewu krwi, które sprowokowała i rozpętała władza. Zobaczymy teraz, jak po wszystkich obiecanych przez Zachód sankcjach Janukowycz będzie dotrzymywał słowa _- powiedział Witalij Kliczko po rozmowach.

Potwierdził to również Arsenij Jaceniuk, dodając, że planowany szturm sił milicyjnych został odwołany. - _ Po dzisiejszym spotkaniu możemy jasno powiedzieć, że szturmu na nasz Majdan nie będzie. Głównym zadaniem jest ochrona życia ludzi. Wstrzymaliśmy szturm _ - oświadczył Jaceniuk. Mimo tego funkcjonariusze Berkutu nadal ciskają granaty hukowe w stronę pozycji protestujących.

Tymczasem ruch pociągów na trasie Lwów-Kijów został wstrzymany na czas nieokreślony w związku z podmyciem szyn na odcinku Teteriw-Korosteń - powiadomiła w radiu Lwiwska Chwylia rzeczniczka kolei lwowskich Lilija Krynicka. Powołała się na telegram z Kijowa, w którym kolej stołecznego regionu poinformowała Lwów, że nie może przyjmować pociągów z kierunku zachodniego w związku z awarią.

Lwowska kolej musiała zatrzymać pociągi, które miały wyjechać do stolicy, i na czas nieokreślony wyjazd składów do Kijowa jest wstrzymany - dodała Krynicka.

Od północy z wtorku na środę obowiązują już ograniczenia w ruchu samochodów zmierzających w stronę Kijowa. W obawie przed napływem do stolicy wsparcia dla protestujących pod pozorem alarmów bombowych zatrzymywano jadące do Kijowa pociągi.

We Lwowie od wczorajszego wieczora uczestnicy antyrządowych protestów zajęli m.in. budynek administracji obwodowej, siedzibę obwodowego urzędu spraw wewnętrznych i delegaturę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. W rękach sił opozycyjnych jest też kilka komend dzielnicowych milicji i przedstawicielstwo ministerstwa dochodów i podatków. Budynki państwowe są też zajmowane w innych miastach zachodniej Ukrainy.

Merkel i Putin na łączach

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Rosji Władimir Putin zgodzili się w rozmowie telefonicznej, że potrzebne są dalsze działania w celu uniknięcia eskalacji przemocy na Ukrainie. - _ Ustaliliśmy, że będziemy nadal robić wszystko, aby nie było eskalacji przemocy _ - powiedziała Merkel, po spotkaniu z prezydentem Francji Francois Hollande'em w Paryżu.

Niemiecka kanclerz dodała, że poinformowała Putina, że do Kijowa udają się w jutro ministrowie spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji: Radosław Sikorski, Frank-Walter Steinmeier i Laurent Fabius. _ Zadecydowaliśmy, że będziemy w ścisłym kontakcie z Rosją _ - oświadczyła Merkel, wyjaśniając, że chodzi o to, by _ próbować wszystkiego _ w celu rozpoczęcia na Ukrainie dialogu politycznego.

Z kolei służby prasowe Kremla podały, że Putin i Merkel _ wyrazili wspólną ocenę, że konieczne jest podjęcie pilnych działań przyczyniających się do stabilizacji sytuacji na Ukrainie . - Putin podkreślił znaczenie rezygnacji państw zachodnich ze skłonności do oskarżania władz państwowych Ukrainy, a także to, jak ważna jest surowa ocena sił opozycyjnych, winnych organizowania działań sprzecznych z prawem, terrorystycznych i ekstremistycznych _ - głosi komunikat Kremla.

Sytuacja na Ukrainie będzie tematem nadzwyczajnego spotkania szefów MSZ krajów UE w czwartek w Brukseli. Mają oni dyskutować o objęciu winnych przemocy w Kijowie sankcjami, takimi jak zakaz wjazdu do UE i zamrożenie aktywów.
MSZ Rosji oświadczyło w środę, że opowiada się za uregulowaniem kryzysu na Ukrainie _ wyłącznie na konstytucyjnym gruncie z poszanowaniem pełnomocnictw i kompetencji ukraińskich władz _. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow wezwał polityków UE, by zdystansowali się _ wobec radykalnych sił _ na Ukrainie, które _ rozpętały krwawe rozruchy i weszły na drogę zamachu stanu _.

Amerykanie i NATO ostrzegają

- _ Chcę wyrazić się jasno - w najbliższych dniach będziemy z bliska przyglądać się wydarzeniom na Ukrainie. Oczekujemy od rządu ukraińskiego, że okaże powściągliwość oraz że nie będzie uciekał się do przemocy wobec pokojowych demonstrantów _- powiedział prezydent USA Barack Obama dziennikarzom przed spotkaniem z prezydentem Meksyku Enrique Pena Nieto.

Amerykański prezydent potępił _ w najostrzejszych słowach _przemoc w Kijowie, gdzie od wtorku w zamieszkach zginęło 26 osób. Według Obamy wydarzenia na Ukrainie przykuły uwagę całego świata.

- _ Jeśli zostanie przekroczona linia graniczna, będą konsekwencje _ - ostrzegł prezydent, dodając, że tego samego zdania są _ europejscy sojusznicy _ USA oraz społeczność międzynarodowa.

Szef państwa zaznaczył, że władze w Kijowie muszą upewnić się, iż _ ukraińskie wojsko nie będzie się wtrącało _, gdyż obecny konflikt powinien zostać rozwiązany przez cywilów.

Zadaniem ukraińskiego rządu jest _ odpowiednie traktowanie uczestników pokojowych protestów _ - dodał Obama. Władze muszą się upewnić, że Ukraińcy będą mieli możliwość _ swobodnego gromadzenia się i wypowiadania się, bez strachu przed represjami _ - podkreślił.

Amerykański prezydent oczekuje, że także demonstranci będą pokojowo nastawieni.

Szef państwa przybył w środę do miasta Toluca, w środkowym Meksyku, gdzie odbywa się szczyt państw Ameryki Północnej. Oprócz Obamy biorą w nim udział prezydent Meksyku oraz premier Kanady Stephen Harper.

Biały Dom rozważy nałożenie sankcji na osoby odpowiedzialne za przemoc na Ukrainie - poinformował na pokładzie samolotu prezydenckiego Air Force One zastępca doradcy szefa państwa ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes. Dodał, że trwają konsultacje w tej sprawie z Unią Europejską.

Rhodes wezwał też ukraiński rząd do wycofania specjalnych oddziałów milicji z Majdanu Niepodległości w Kijowie, do ogłoszenia rozejmu i przeprowadzenia rozmów z opozycją.

Natomiast naczelny dowódca wojsk NATO w Europie, amerykański generał Philip Breedlove wezwał władze Ukrainy, by nie uciekały się do użycia armii przeciwko narodowi. Przed użyciem wojska ostrzegł też Kijów amerykański Pentagon. Gen. Breedlove zaapelował, by _ przywódcy uniknęli użycia siły wojskowej przeciwko narodowi Ukrainy _. Wypowiadał się on po tym, gdy w Kijowie ogłoszono zmianę na stanowisku szefa sztabu generalnego sił zbrojnych.

_ - Wzywam nowe dowództwo wojskowe na Ukrainie, by rozpoczęło z nami dialog w celu doprowadzenia sytuacji do pokojowego rozwiązania _ - zaapelował gen. Breedlove.

W Waszyngtonie rzecznik Pentagonu płk Steve Warren oznajmił, że każde zaangażowanie wojska do stłumienia demonstracji pociągnie za sobą konsekwencje. Zauważył, że dotąd ukraińskie siły zbrojne nie zostały wciągnięte w trwający w kraju kryzys polityczny._ - Nalegamy, by pozostały z boku. Ich udział będzie miał konsekwencje dla naszych relacji obronnych _ - ostrzegł rzecznik Pentagonu.

Demonstranci zajęli Pocztę Główną

Pożar na terenie jednostki ukraińskich wojsk wewnętrznych na ulicy Stryjskiej we Lwowie objął skład amunicji - poinformował zarząd państwowej służby przeciwdziałania wypadkom nadzwyczajnym w obwodzie lwowskim. Według niego ogień przeniósł się na skład z innych budynków jednostki, zajętych w nocy z wtorku na środę przez mieszkańców Lwowa. Na miejscu jest kilka zastępów straży pożarnej, ale strażacy odeszli od składu, gdyż słychać w nim było wybuchy.

Zobacz także: TRANSMISJA NA ŻYWO Z MAJDANU

Ubiegłej nocy tysiące ludzi zebrały się przed lwowską jednostką wojsk wewnętrznych, by zablokować wyjazd żołnierzy. Gdy jednostkę próbowały opuścić dwa transportery opancerzone, demonstranci podpalili barykadę i obrzucili koktajlami Mołotowa dowództwo jednostki oraz budynek regionalnego dowództwa wojsk wewnętrznych. Na pierwszym piętrze budynku wybuchł wtedy pożar, który później się rozszerzył.

Uczestnicy protestów antyrządowych w Kijowie zajęli budynek Poczty Głównej oraz Państwowego Komitetu Radiofonii i Telewizji. W tym ostatnim rozlokuje się Sztab Sprzeciwu Narodowego, który znajdował się dotąd w spalonym Domu Związków Zawodowych.

Budynki opanowano bez żadnego oporu ze strony znajdujących się w nich pracowników obu instytucji - poinformowali obecni na miejscu dziennikarze. Poczta Główna i Komitet Radiofonii znajdują się w centrum Kijowa przy ulicy Chreszczatyk, tuż przy Majdanie Niepodległości, na którym w listopadzie zaczęły się protesty zwolenników integracji europejskiej Ukrainy.

Około 500 osób - Ukraińców mieszkających w Polsce, a także Polaków - zebrało się w środę wieczorem przed ambasadą Ukrainy w Warszawie, aby wyrazić solidarność z demokratyczną opozycją w tym kraju.Podczas demonstracji przedstawiono list otwarty do prezydenta Bronisława Komorowskiego, marszałków Sejmu Ewy Kopacz i Senatu Bogdana Borusewicza oraz premiera Donalda Sygnatariusze domagają się wprowadzenia sankcji wobec winnych przemocy, jaka ma miejsce w Kijowie i innych ukraińskich miastach.
_ Ekipa Wiktora Janukowycza, Partia Regionów i komuniści z całą premedytacją doprowadzili do zaostrzenia konfliktu najpierw na pokojowy protest reagując wprowadzeniem drakońskich ustaw sankcjonujących dyktaturę, następnie doprowadzając do przemocy na ulicach ukraińskich miast. Od wczoraj na Ukrainie znowu leje się krew _ - napisano w liście.
Jego sygnatariusze z całą stanowczością domagają się _ wprowadzenia w trybie natychmiastowym sankcji personalnych wobec winnych zbrodni na Ukrainie _. _ W świecie, w którym prawa człowieka do wolności, sprawiedliwości i nadziei są fundamentem ładu politycznego i społecznego, nie może być zgody na bezkarność i ich deptanie _ - napisali autorzy listu. _ Nasza pomoc będzie znakiem Obywatelskiej Solidarności - ze wszystkimi, którzy walczą na Majdanie Niezależności i na majdanach wielu miast Ukrainy - że ich walka o wolność i przyszłość jest nam bliska i zostanie uwieńczona sukcesem _ - oceniono.
_ Dzisiaj Majdanem Niepodległości staje się cała Ukraina, a solidarnie z nią stajemy my wszyscy, dla których wolność jest wartością podstawową _ - napisano w liście sygnowanym przez m.in. Zbigniewa Bujaka, Andrzeja Urbanika, Pawła Kowala, Zofię Romaszewską, Czesława Bieleckiego, Bogdana Lisa, Agnieszkę Romaszewską-Guzy, Mirosława Chojeckiego, Danutę Kuroń i Władysława Frasyniuka.

Od wczorajszego wieczora demonstranci zajęli we Lwowie m.in. budynek administracji obwodowej i delegaturę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

**Prezydent chce się dogadać?**

Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz zwolnił wieczorem ze stanowiska szefa sztabu generalnego sił zbrojnych generała Wołodymyra Zamanę - głosi dekret opublikowany na oficjalnej stronie internetowej administracji prezydenckiej.

Odrębnym dekretem na nowego szefa sztabu generalnego i naczelnego dowódcę sił zbrojnych Janukowycz mianował admirała Jurija Iljina, dotychczasowego dowódcę marynarki wojennej. Generał Zamana został zaś mianowany na wicesekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.

Wiktor Janukowycz polecił ponadto szefowi swojej administracji zorganizowanie rozmów z opozycją. Andrij Klujew ma kierować roboczą grupą. Celem grupy, jak napisano na oficjalnej stronie prezydenta, ma być _ przyspieszenie organizacji pokojowego procesu rozmów dla rozwiązania kryzysu na Ukrainie. _

W skład grupy roboczej wchodzi też minister sprawiedliwości Ołena Łukasz oraz zastępca Klujewa Andrij Portnow. Wczorajsze nocne rozmowy opozycji z prezydentem Janukowyczem spełzły na niczym. Janukowycz nie zgodził się na wycofanie milicji z Majdanu. Domagał się kapitulacji protestu.

Zdaniem opozycji to Klujew jest jednym z odpowiedzialnych za krwawą pacyfikację protestów zwolenników integracji Ukrainy z Unią Europejską w listopadzie zeszłego roku.

Szef administracji prezydenckiej Andrij Klujew spotyka się już z jednym z liderów opozycji Arsenijem Jaceniukiem. - _ Konsultacje z opozycją prowadzone są cały czas. Właśnie w chwili obecnej do Andrija Klujewa przyjechał Arsenij Jaceniuk _ - oświadczyła doradczyni Janukowycza, Hanna Herman.

W jej ocenie po spotkaniu Klujewa z Jaceniukiem prezydent może spotkać się i z Jaceniukiem, i z pozostałymi liderami opozycji: Witalijem Kliczką i Ołehem Tiahnybokiem. - _ Mamy nadzieję, że dzisiejsza trudna noc negocjacji i konsultacji przyniesie nam nadzieję na pokój _ - powiedziała Herman.

Szef służb oskarża opozycję

O rozpoczęciu akcji służb, w której ma wziąć udział Ukraińskie Centrum Antyterrorystyczne, poinformował szef Narodowej Służby Bezpieczeństwa, Ołeksandr Jakymenko. Według Służby Bezpieczeństwa ostatnie wydarzenia na Ukrainie wskazują na eskalację przemocy i masowe wystąpienia grup o nastawieniu ekstremistycznym.

Szef służby bezpieczeństwa nie oskarżał wprost opozycji. Mówił o pewnych grupach ekstremistycznych, które według niego posiadają broń i amunicję. Ołeksandr Jakimenko wezwał wszystkich mieszkańców Ukrainy do zachowania spokoju i przestrzegania prawa. Szef SBU powiedział, że operacja rozpoczyna się w uzgodnieniu z prezydentem Janukowyczem. Jak podkreślił poziom niebezpieczeństwa w całym kraju wymaga włączenia do operacji wszystkich jednostek, które mogą być wykorzystane do walki z terroryzmem. Rano pełniący obowiązki ministra obrony Ukrainy Pawło Lebiediew poinformował, że do Kijowa z Dniepropietrowska jadą oddziały wojska. Nie chciał zapewnić, że armia nie będzie angażowała się w trwający na ulicach Kijowa konflikt.

Służba bezpieczeństwa (SBU) oświadczyła, że tylko w ciągu ostatniej doby _ w ręce przestępców wpadło 1500 sztuk broni _, a rozgrywające się na Ukrainie wydarzenia ukazały, że _ mamy do czynienia z narastającą eskalacją konfliktów oraz masowym stosowaniem broni przez ekstremistycznie nastawione bojówki _.

_ - To już nie są przejawy terroryzmu. To są konkretne akty terrorystyczne _ - powiedział szef SBU Ołeksandr Jakymenko, który poinformował, że o akcji prowadzonej przez jego resort we współpracy z ukraińskim Centrum Antyterrorystycznym poinformowany został prezydent Wiktor Janukowycz.

P.o. minister obrony Ukrainy Pawło Łebiediew potwierdził, że wydał rozkaz skierowania do Kijowa brygady wojsk powietrzno-desantowych z Dniepropietrowska na wschodzie kraju. Jej zadaniem będzie ochrona znajdujących się w stolicy składów broni. - _ Tak, wydałem taki rozkaz dla wzmocnienia ochrony baz, w których przetrzymywany jest sprzęt bojowy, oraz składów amunicji _ - oświadczył Łebiediew w rozmowie z portalem Lb.ua.

Pytany, czy wojsko nie użyje broni wobec cywili minister odpowiedział: _ Proszę czytać konstytucję Ukrainy _. Wcześniej wiadomość o wysłaniu do Kijowa 500-osobowej, 25. dniepropietrowskiej brygady powietrzno-desantowej przekazał na Facebooku opozycjonista i b. minister obrony Anatolij Hrycenko. Informował on także o rozkazie skierowania do stolicy pułku kawalerii powietrznej z Mikołajowa.

SONDA MONEY.PL [ ( http://static1.money.pl/i/h/92/m298076.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zamieszki;na;ukrainie;czy;jest;jeszcze;szansa;na;pokoj,63,0,1480767.html) *Pokój na Ukrainie. Czy jest jeszcze szansa? * Eksperci Instytutu Spraw Międzynarodowych przygotowali trzy możliwe scenariusze dla Ukrainy. Czy jest jeszcze szansa na pokojowe rozwiązanie konfliktu? Tymczasem prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz ogłosił czwartek dniem żałoby narodowej w związku z ofiarami śmiertelnymi trwających w Kijowie starć między przeciwnikami władz a siłami MSW. Dekret w tej sprawie opublikowano dziś na prezydenckiej stronie internetowej.

Żałoba będzie obowiązywała na terytorium całego państwa. Prezydent nakazał opuszczenie flag narodowych do połowy masztów, oraz odwołanie imprez rozrywkowych i sportowych.

Według rzecznika Kremla Władimir Putin jest przekonany, że za wydarzeniami na Majdanie stoją ekstremiści. Prezydent Rosji nadal nie zamierza wtrącać się w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Dymitrij Pieskow pytany, czy rzeczywiście nie minionej nocy Wiktor Janukowycz nie mógł dodzwonić się do Właimira Putina, powiedział, że nic mu na ten temat nie wiadomo. Później przyznał, że doszło do rozmowy telefonicznej.

P.o. ministra zdrowia Ukrainy Raisa Bohatyriowa poinformowała, że do 26 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych starć w Kijowie, do których doszło we wtorek i w nocy na środę między antyrządowymi demonstrantami a siłami MSW. 16 zabitych to manifestanci.

_ Jeśli chodzi o ogólną liczbę ludzi, którzy zmarli lub zostali zabici w czasie tych wydarzeń to ich liczba wynosi 26. Spośród nich 10 to funkcjonariusze MSW. Pozostali to uczestnicy wydarzeń, które miały miejsce w centrum Kijowa _ - powiedziała minister na konferencji prasowej.

Według Bohatyriowej w szpitalach przebywa 263 antyrządowych demonstrantów i 342 milicjantów i żołnierzy wojsk wewnętrznych. Większość ma rany postrzałowe. Dzisiaj rano ministerstwo zdrowia informowało o 25 ofiarach śmiertelnych zamieszek w Kijowie.

Wcześniej MSW Ukrainy informowało o 9 zabitych w czasie walk milicjantach, a opozycja podała, że w zamieszkach w ciągu ostatniej doby zginęło co najmniej 11 demonstrantów. Liczbę rannych szacuje się od kilkuset do 1000. Jak donosi specjalny wysłannik Polskiego Radia Paweł Buszko, wszystkie te liczby może być zaniżone, bo w chaosie, jaki panuje w stolicy Ukrainy, trudno o szczegółowe i wiarygodne statystyki. Opozycyjne źródła mówią o nawet 60 zabitych i tysiącu rannych.

Zobacz także: Zobacz, jak w nocy opozycja walczyła z siłami rządowymi:

Ukraińska opozycja chce międzynarodowego pośrednictwa w rozmowach z władzami. Zdaniem oponentów rządzących, dwustronne negocjacje nie mają sensu. Według deputowanego Batkiwszczyny Mykoły Tomenki, misja powinna się składać z reprerezentantów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Mogą to być na przykład byli prezydenci któregoś z krajów Wspólnoty. Zdaniem Tomenki, rozmowy powinny odbywać się w obecności kamer. Ukraińskie władze przekonywały dotąd, że są w stanie same rozwiązać obecny kryzys polityczny i odrzucały jakąkolwiek możliwość międzynarodowych mediacji.

P.o. minister spraw wewnętrznych Ukrainy Witalij Zacharczenko zaprzeczył, jakoby funkcjonariusze jego resortu użyli ostrej amunicji podczas zamieszek w Kijowie i zapewnił, że w protestujących strzelali obecni wśród opozycjonistów ekstremiści. _ Podkreślam, że milicjanci nie używali broni palnej (na ostrą amunicję). Podczas zamieszek milicjanci byli uzbrojeni w środki do strzelania gumowymi kulami _ - oświadczył w opublikowanym w środę komunikacie. _ Charakter ran (u osób zastrzelonych) mówi o tym, że zostały one naniesione z broni, którą milicja konfiskuje w tych dniach ekstremistom _ - czytamy.

Zacharczenko podkreślił, że niejednokrotnie alarmował polityków opozycyjnych i dyplomatów zagranicznych, że ekstremiści na Majdanie Niepodległości w Kijowie dysponują bronią. _ Mówiliśmy o ich radykalnym nastawieniu i o tym, że przygotowują się do użycia broni. Cała odpowiedzialność za wydarzenia, do których doszło, powinna spaść na nieodpowiedzialnych politykach _ - powiedział wskazując na polityków ukraińskiej opozycji.

Zobacz także: KOBIETA WYRYWA DEMONSTRANTA Z RĄK BERKUTU

Wydarzenia, które mają miejsce w Kijowie, są próbą zamachu stanu - oświadczył p.o. premiera Ukrainy Serhij Arbuzow. Polityk podkreślił, że agresja i przemoc nie doprowadziły do porozumienia w żadnym państwie świata. _ To nie jest przejaw demokracji (...). Jest to manipulowanie świadomością ludzi i próba przejęcia władzy siłą _ - powiedział Arbuzow na zamkniętym dla prasy posiedzeniu rządu. Pełniący obowiązki szefa rządu oskarżył o sprowokowanie zamieszek w Kijowie _ radykalnie nastawione siły _ oraz ocenił, że uczestnicy protestów antyrządowych _ hańbią państwo _. Arbuzow polecił szefom firm znajdującym się w centrum Kijowa, by zwolnili z przychodzenia do pracy kobiety, a w szczególności matki, do czasu gdy sytuacja się znormalizuje.

Polityk zwrócił się do mieszkańców Kijowa, by _ ze zrozumieniem odnieśli się _ do obowiązujących od środy ograniczeń w ruchu samochodów w kierunku stolicy. _ Jest to wywołane koniecznością niedopuszczenia do eskalacji konfliktu _ - powiedział. W podobnym tonie wypowiedział się wcześniej prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. W opublikowanym w środę nad ranem przesłaniu oświadczył, że działania opozycji to próba zamachu stanu i ostrzegł, że jeśli politycy opozycyjni nie odetną się od działań radykałów, będzie z nią rozmawiał _ zupełnie inaczej _.

Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy w środę zaapelowało do
społeczności międzynarodowej o _ maksymalną obiektywność _ w ocenach trwającego w tym kraju kryzysu politycznego i obwiniło opozycję za niedawną eskalację przemocy.

_ Partnerzy Ukrainy przy wydawaniu sądów powinni opierać się na pewnych i sprawdzonych faktach _ - podkreślił resort w wydanym w Kijowie oświadczeniu.

MSZ przekonuje, że władze ukraińskie niezmiennie demonstrują _ wolę kompromisu i dialogu _, dlatego też _ to opozycja ponosi całkowitą odpowiedzialność za bezprecedensowy wybuch przemocy i bezprawia _.

Rosyjskie media o dramacie na Ukrainie

_ Nigdy dotąd Ukraina nie była tak blisko wojny domowej _ - podkreśla rosyjski dziennik _ Kommiersant _ w relacji z Kijowa, którą tytułuje _ Ludzie giną za Majdan _. W ocenie tej opiniotwórczej gazety, _ Ukraina weszła w nowy etap kryzysu politycznego, który grozi realizacją scenariusza siłowego _. _ Posiedzenie plenarne Rady Najwyższej pokazało, że władze i opozycja nie są gotowe, by pójść na wzajemne ustępstwa _ - podkreśla.

_ Kommiersant _ wskazuje, że _ impas w Radzie Najwyższej stworzył przesłanki dla nowych starć w centrum Kijowa, najbardziej zaciekłych od początku obecnych protestów na Majdanie, które rozpoczęły się w listopadzie ubiegłego roku _. Dziennik informuje, że _ według organów ochrony prawa starcia sprowokowali radykalnie nastawieni demonstranci, jednak liderzy opozycji obarczają winą władze _.

Gazeta zauważa, że _ opozycja najwyraźniej była gotowa na taki scenariusz _. _ W przededniu niedoszłego głosowania w Radzie Najwyższej Arsenij Jaceniuk zagroził, że jeśli władze nie zgodzą się na przywrócenie poprzedniej konstytucji, to +konflikt będzie się rozstrzygać nie w parlamencie, lecz na ulicy _ - wyjaśnia _ Kommiersant _.

Janukowycz grozi opozycji

W wystąpieniu opublikowanym na stronie internetowej Wiktor Janukowycz wzywa protestujących na ulicach, by odcięli się od - jak to określił - _ radykałów, których działania doprowadziły do rozlewu krwi _. Obarcza opozycję winą za wybuch rozruchów na ulicach, w których zginęli ludzie. _ - Opozycja przekroczyła granicę, nawołując ludzi do użycia broni. Ci, którzy to zrobili krzycząco złamali prawo i powinni odpowiedzieć przed sądem. _Prezydent zagroził, że jeśli opozycjoniści nie zerwą z radykałami - _ rozmowy z nią będą wyglądały zupełnie inaczej _. Nie sprecyzował jednak co ma na myśli. Podkreślił, że choć rozmowy zostały przerwane jeszcze nie jest za późno na ich wznowienie.

Opozycyjni przywódcy _ przekroczyli granicę, kiedy zaczęli nawoływać ludzi do użycia broni, co jest rażącym naruszeniem prawa. Ludzie, którzy je łamią, powinni stanąć przed sądem _ - powiedział Janukowycz. _ - Zapewnienie pokoju w państwie, spokoju obywateli i sprawiedliwości nie jest moim widzimisię, lecz obowiązkiem, który spoczywa na gwarancie konstytucji _ - ostrzegł prezydent. Janukowycz podkreślił, że zawsze był zwolennikiem dialogu i opowiadał się przeciwko stosowaniu siły. Zaznaczył także, że władze poszły na ustępstwa wobec demonstrantów, dwukrotnie ogłaszając amnestię dla uczestników protestów antyrządowych.

Na Ukrainie od wczoraj trwają starcia między milicją a przeciwnikami władz. Wybuchły one na wieść, że rządząca, prezydencka Partia Regionów nie zgadza się na wprowadzenie zmian w konstytucji, które ograniczyłyby kompetencje szefa państwa i rozszerzyły uprawnienia parlamentu. Zmian tych domagała się opozycja, która uważa, że mogłyby one złagodzić głęboki kryzys w państwie oraz zakończyć trwające od listopada protesty.

Płonie budynek związków zawodowych

Płonie gmach związków zawodowych, który jest kwaterą główną protestujących. Na pietrach wciąż znajdują się ludzie. Milicja zaatakowała południową barykadę placu przed północą, chwilę po tym, jak na scenie Majdanu zakończyła się modlitwa. Berkut ruszył na barykadę pod osłoną strumienia wody z armatki wodnej. Protestujący, którzy bronili się przed atakiem drewnianymi pałkami, złapali jednego funkcjonariusza i odprowadzili go do Sztabu Sprzeciwu Narodowego.

Obecni na scenie apelowali do szarpiących milicjanta ludzi o godne zachowanie. _ Nie jesteśmy tacy jak oni, uspokójcie się! _ - wykrzykiwali. Obecnie na Majdanie Niepodległości wyłączone są latarnie miejskie; plac oświetla jedynie ogień z płonących opon, które odgradzają protestujących od sił MSW. Na placu słychać wybuchy granatów hukowych. W szpitalach w Kijowie jest nawet 1000 rannych - donosi EuromaidanPR na Twitterze. W związku z napiętą sytuacją, jutro w mieście nie będą działać szkoły - decydują władze.

Po 17. minął termin ultimatum.

Opozycja miała opuścić Majdan. Na placu znajduje się nawet 20 tysięcy osób. Płoną opony, siły Berkutu otaczają protestujących. Jak donoszą opozycjoniści, niektórzy z milicjantów posiadają broń palną. Oddziały używają na razie rakietek wodnych, granatów hukowych i gazowych. Protestujący podpalili transporter. W mieście nie kursuje metro, pojawiły się również informacje, że władze zakazały wjazdu do miasta. Euromaidanpr donosi na Twitterze, że zamknięte zostały porty lotnicze Kijów-Boryspol i Kijów-Żuliany.

W starciach zginęło do tej pory 21 osób, a blisko 200 jest rannych. Ukraińskie media informują, że wśród zabitych jest sześciu milicjantów, którzy zostali zastrzeleni. O godzinie 17 minął termin ultimatum, po tym czasie protestujący mieli opuścić Majdan. Tak się jednak nie stało. Opozycja wezwała tylko kobiety i dzieci, by udały się do domów. - Nie możemy wykluczyć użycia siły i szturmu na Majdan - powiedział jeszcze przed 18. Witalij Kliczko, do którego zadzwonił prezydent, z sugestią kontynuowania negocjacji - donosi na Twitterze EuromaidanPR.

_ - Widzimy, że ten reżim nie jest gotów do żadnych ustępstw. Widzimy, że ten reżim znów zaczął strzelać do ludzi. Chcą utopić Ukrainę we krwi. Nie ulegniemy ich prowokacji, lecz z Majdanu nie odejdziemy nawet na krok, nie mamy dokąd odejść _ - powiedział na Majdanie Niepodległości szef frakcji parlamentarnej partii Batkiwszczyna Arsenij Jaceniuk. Wcześniej inny lider opozycji, szef partii UDAR Witalij Kliczko twierdził, że może dojść do szturmu na Majdan. - _ Jesteśmy na Majdanie i nie damy im możliwości _ oczyszczenia Majdanu _ _ - podkreślił Jaceniuk.

Protesty na Ukrainie

  • fot: PAP/EPA/ALEXEY FURMAN
  • fot: PAP/EPA/ALEXEY FURMAN
  • fot: PAP/EPA/ALEXEY FURMAN [ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif border=0 ) ] zobacz całą galerię(http://manager.money.pl/galerie/protesty-na-ukrainie-majdan-ruszyl-w-kierunku-parlamentu-g713281.html)

Starcia w dzielnicy rządowej deputowani obserwowali z Okien Rady Najwyższej. W samym parlamencie kilkudziesięciu posłów opozycyjnych partii blokowało mównicę. Opozycja próbowała przekonać przewodniczącego do zarejestrowania projektu powrotu do konstytucji z 2004 roku, która ogranicza władzę prezydenta.

Przewodniczący parlamentu kategorycznie odmawiał, tłumacząc się względami formalnymi. Pojawiły się jednak - na razie niepotwierdzone - informację, że taka zgoda już jest. Miał to ogłosić wiceprzewodniczący Rady Najwyższej.

Sam przewodniczący Wołdymyr Rybak nie wytrzymał ciśnienia i zasłabł podczas rozmów z opozycją. Zabrała go karetka pogotowia. Niektórzy przedstawiciele rządzącej Partii Regionów opuścili parlament. Pod budynkiem milicja z strzela w protestujących gumowymi kulami i granatami. Puściła też gaz łzawiący.

Wśród protestujących są już poszkodowani. Ponadto na częściowo odblokowanej niedawno barykadzie na ulicy Hruszewskiego protestujący znów zapalili opony. W dzielnicy rządowej cały czas słuchać wybuchy. Antyrządowi demonstranci starli się też z prorządową demonstracją pod parlamentem.

W Maryjskim Parku obok Rady Najwyższej uczestnicy Majdanu bili się z ubranymi na sportowo opłacanymi zwolennikami władz - tzw. tituszkami. Interweniowały oddziały milicji. Podpalono też centralne biuro Partii Regionów. Budynek na ulicy Lipskiej obrzucano koktajlami Mołotowa. Spalono też portrety prezydenta Janukowycza.

Niewykluczone, że jeszcze prezydent Janukowycz wniesie do parlamentu kandydaturę premiera, który zastąpiłby poprzedniego szefa rządu Mykołę Azarowa. W styczniu podał się on do dymisji w związku z ostrym kryzysem politycznym i gospodarczym.

Według komentatorów na stanowisko to może zostać zaproponowany p.o. wicepremiera Serhij Arbuzow, jednak wymieniane jest także nazwisko innego p.o. wicepremiera, Jurija Bojki. Na Ukrainie od listopada 2013 roku trwają masowe protesty zwolenników integracji europejskiej, niezadowolonych z rezygnacji władz z podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Z czasem zaczęli się oni domagać ustąpienia prezydenta Janukowycza.

Zamieszki również na zachodzie kraju

Kilkuset antyrządowych demonstrantów zajęło w środę siedzibę komendy miejskiej milicji we Lwowie - podała agencja Interfax-Ukraina powołując się na informacje świadków.

_ - W budynku zostały wybite okna i wyważone drzwi wejściowe, część pomieszczeń została zalana wodą _ - powiedział jeden ze świadków.

We wtorek wieczorem i w nocy na środę uczestnicy akcji protestu zajęli budynek lwowskiej administracji obwodowej, siedzibę obwodowego urzędu spraw wewnętrznych i delegaturę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. W rękach sił opozycyjnych jest też kilka komend dzielnicowych milicji i przedstawicielstwo ministerstwa dochodów i podatków.

Zaatakowano też jednostkę wojsk wewnętrznych MSW, wyniesiono z koszar tarcze i hełmy i wysłano do Kijowa na Majdan. Żołnierzy puszczono wolno.

Burmistrz Lwowa Andrij Sadowyj poinformował, że w czasie akcji rany odniosło około 30 osób. Z komend milicji zniknęła amunicja.

W kilku miastach zachodniej Ukrainy opozycja szturmuje budynki władz. W Łucku zajęto siedzibę obwodowej administracji, lokalną prokuraturę oraz główną komendę milicji - mówi dziennikarz z tego miasta Stefan Rodicz

-_ Były starcia, ale milicja od początku milicja zaczęła rzucać granaty hukowe i skończyło się mniej więcej spokojnie. Doszło do porozumienia, że naczelny dowódca poda się do dymisji. Złapany został gubernator, przywiązali go na centralnym placu w Łucku i kazali mu napisać, że wychodzi z Partii Regionów _- powiedział.

Teraz grupa opozycjonistów zamierza zająć siedzibę służb bezpieczeństwa.

Do podobnych zdarzeń dochodzi od wczoraj również we Lwowie, Chmielnickim, Tarnopolu, Iwano-Frankiwsku, Winnicy i Użgorodzie.

Rosja wzywa do dialogu!

MSZ Rosji wezwało dzisiaj opozycję ukraińską, by powstrzymała się od gróźb i by podjęła dialog z władzami. Eskalacja napięcia to efekt pobłażliwości polityków zachodnich, którzy przymykają oczy na działania sił radykalnych na Ukrainie - ocenia MSZ Rosji.

W oświadczeniu MSZ zaznaczyło, że _ ponownie zaostrzyła się sytuacja w centrum Kijowa _. Według resortu _ bojówkarze, których liderzy opozycji wezwali do tak zwanego pokojowego ataku, biją funkcjonariuszy milicji, rzucają w nich kamieniami, napadli na siedzibę Partii Regionów i zablokowali budynek Rady Najwyższej (parlamentu) _.

_ Deputowanym przedstawia się żądania w formie ultimatum. Opozycja już nie kontroluje nawet sytuacji w swoich szeregach _ - oświadczyło MSZ Rosji.

_ Obecne wydarzenia są rezultatem polityki pobłażania ze strony tych polityków zachodnich, którzy od samego początku kryzysu przymykają oczy na agresywne działania radykalnych sił na Ukrainie i tym samym zachęcają je do eskalacji i do prowokacji wobec legalnych władz _ - głosi komunikat rosyjskiej dyplomacji.

_ Wzywamy opozycję ukraińską, by zrezygnowała z gróźb i ultimatów i by podjęła konkretny dialog z władzami w celu poszukiwania sposobów na wyprowadzenie kraju z głębokiego kryzysu _ - dodało ministerstwo.

W Kijowie trwają we wtorek od rana protesty w okolicach parlamentu. Doszło do starć z milicją; są to najpoważniejsze zamieszki na Ukrainie od 23 stycznia. Już po komunikacie MSZ Rosji opozycja ukraińska ogłosiła, że trzy osoby spośród demonstrantów zginęły od kul.

W Radzie Najwyższej Ukrainy deputowani opozycji domagali się we wtorek od posłów większości głosowania nad przywróceniem konstytucji z 2004 roku, co ma doprowadzić do ograniczenia uprawnień prezydenta Wiktora Janukowycza.

Donald Tusk chce dotkliwych sankcji

Polski premier powiedział na konferencji prasowej, że jest zaangażowany w promocję pokojowych, prodemokratycznych rozwiązań na Ukrainie. Odnosząc się do wydarzeń na Ukrainie w ostatnich kilkudziesięciu godzinach, ocenił, że _ wszystko wskazuje na to, iż odpowiedzialność rozkłada się jednak trochę na obie strony _.

_ - Z jednej strony opozycja demokratyczna ma prawo przypuszczać, że prezydent Wiktor Janukowycz znowu gra na zwłokę, choćby kształt amnestii okazał się w sposób oczywisty niesatysfakcjonujący - zauważył Tusk. - Z drugiej strony doszło do szturmu na budynek Partii Regionów, dzisiaj te walki pod parlamentem. Szczególnym dramatem byłoby, gdyby potwierdziły się informacje o trzech ofiarach śmiertelnych. To pokazuje, że o kompromis jest jednak bardzo, bardzo trudno _.

Jak mówił premier, stanowisko Polski ws. Ukrainy jest jednoznaczne. _ - Będziemy nadal pracować na rzecz budowy elementarnego porozumienia na Ukrainie, ponieważ wojna domowa, w mniejszej czy większej skali, albo permanentny pełzający konflikt dla Ukrainy i dla bezpieczeństwa regionu na pewno nie będzie korzystny _ - uważa premier.

Tusk ocenił też, że ewentualne sankcje ze strony UE powinny być dotkliwe dla władzy ukraińskiej. _ - Temat sankcji cały czas rozważany jest w Europie na wypadek wyraźnej złej woli. My uważamy, że jeśli stosować sankcje, to dotkliwe. To nie powinna być tylko jakaś demonstracja. Sankcje powinny być naprawdę dotkliwe z punktu widzenia władzy ukraińskiej ze świadomością, że to jest - z punktu widzenia Europy - właściwie ostateczny argument. My zbyt wiele argumentów dalej idących jako Unia Europejska nie mamy _ - dodał premier.

Jak mówił, Polska nie zalicza się do państw, które _ popychają Unię Europejską do posługiwania się sankcjami jako codzienną metodą _. _ - Polsce bardzo zależy na tym, aby demokracja na Ukrainie stała się faktem. Równocześnie chcielibyśmy, aby sytuacja w całym regionie była możliwie stabilna _ - powiedział premier.

Unia Europejska przerywa milczenie

W obliczu zaostrzającej się sytuacji na Ukrainie konieczne jest zwołanie nadzwyczajnego szczytu UE w tej sprawie - uważa europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Jego zdaniem Parlament Europejski powinien przyjąć kolejną, ostrzejszą rezolucję na ten temat.

Jak przypomniał polityk, Parlament Europejski przyjął już dwie rezolucje w sprawie Ukrainy. _ - Być może czas na trzecią, którą trzeba będzie jeszcze zaostrzyć _ - powiedział Czarnecki. W przyjętej na początku lutego rezolucji PE potępił przemoc i wezwał do politycznego rozwiązania kryzysu. Zaapelował też do państw UE o przygotowanie wsparcia finansowego dla Ukrainy, a także groził sankcjami.

Tymczasem szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton potępiła eskalację przemocy na Ukrainie. - _ Potępiam wszelką przemoc, w tym także ataki na budynki publiczne i partyjne _ - oświadczyła.Zaapelowała też do władz Ukrainy, by _ zajęły się korzeniami kryzysu _. _ Decyzje polityczne należy podejmować w parlamencie, dlatego Ukraina powinna pilnie powrócić na drogę parlamentarną _ - dodała.

Jej zdaniem polityczni liderzy na Ukrainie powinni wspólnie wziąć na siebie odpowiedzialność, aby _ odbudować zaufanie i stworzyć warunki do skutecznego rozwiązania kryzysu politycznego _.

_ - Rozwiązanie powinno opierać się na sformowaniu nowego rządu z udziałem wszystkich stron, postępie reformy konstytucyjnej oraz przygotowaniu przejrzystych i demokratycznych wyborów prezydenckich _ - podkreśliła Ashton. - _ UE jest gotowa wspierać Ukrainę w tym procesie _.

Czytaj więcej w Money.pl

  • [ ( http://static1.money.pl/i/h/195/m297667.jpg ) ]Ukraina: Opozycja formuje alternatywny rząd (http://news.money.pl/artykul/ukraina;opozycja;formuje;alternatywny;rzad,96,0,1479008.html#utm_source=money.pl&utm_medium=referral&utm_term=redakcja&utm_campaign=box-podobne)
  • [ ( http://static1.money.pl/i/h/207/m294607.jpg ) ]Demonstranci opuszczają ratusz w Kijowie (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/ukraina;demonstranci;opuszczaja;ratusz;w;kijowie,29,0,1478941.html#utm_source=money.pl&utm_medium=referral&utm_term=redakcja&utm_campaign=box-podobne)
  • Sytuacja na Ukrainie. Amnestia już działa
  • _ Majdan to utopia. Opozycja jest podzielona _
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)