"Gazeta Prawna" pisze, że gwałtownie zmienia się sposób zatrudniania Polaków. Szybko rośnie liczba osób pracujących na czasowym kontrakcie. Dziennik zauważa, że zmiany te są korzystniejsze dla pracodawców.
Taka forma zatrudnienia zmniejsza koszty pracy. Ale jest mniej korzystna dla pracowników, którzy tracą poczucie stabilizacji.
Coraz mniej popularna jest klasyczna forma zatrudniania - etat i umowa na czas nieokreślony.
"Gazeta Prawna" pisze, że jeszcze w 2000 roku zaledwie 6 procent spośród ponad 10 milionów zatrudnionych pracowało na terminowych umowach. Dzisiaj już ponad 25 procent.
W 2001 roku pracodawcy zatrudniali niespełna 31 tysięcy pracowników tymczasowych. Obecnie ponad 200 tysięcy.
Profesor Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego zauważa, że zwiększająca się liczba pracujących w tak zwanych nietypowych formach zatrudnienia to tendencja ogólnoświatowa. Według niej to odpowiedź na globalizację i rosnącą konkurencję.
Zdaniem eksperta rynku pracy Michała Boniego powinno się uelastycznić prawo pracy, aby lepiej chronić pracowników czasowych. Według niego ułatwiłaby to rezygnacja z niektórych praw stałych pracowników. Na to jednak nie godzą się związki zawodowe.
