Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmiany w OFE: Jeszcze będzie gorąco

0
Podziel się:

Projekt nieprzemyślany, krótkowzroczny, niepoważny - opozycja nie zostawia na zmianach w systemie emerytalnym suchej nitki.

Zmiany w OFE: Jeszcze będzie gorąco
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Projekt nieprzemyślany, krótkowzroczny, niepoważny - opozycja nie zostawia na projekcie zmian w systemie emerytalnym suchej nitki. I grozi: to jeszcze nie koniec walki.

Dobrowolność członkostwa w OFE i obniżka pobieranych przez nie opłat, dłuższe gwarancje dziedziczenia oraz zabezpieczenie środków w okresie przedemerytalnym - to główne założenia projektu reformy emerytalnej przygotowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wraz z Ministerstwem Finansów. Projekt został opublikowany w internecie. Ruszają konsultacje społeczne. Co na to politycy?

Tomasz Lenz z Platformy Obywatelskiej przekonuje, że zmiany są konieczne. Jak mówi, większość posłów koalicji przychyla się do propozycji rządu. Nie jest zaskoczony ostrą krytyką projektu ze strony Jerzego Buzka.

- _ Był twórcą tej reformy, był premierem, kiedy ona była wprowadzona, nic dziwnego więc, że ma emocjonalny stosunek do tej reformy. Ale gdyby spojrzeć na liczby, na dane w OFE, to trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że chyba były inne założenia przy powstawaniu OFE. Dlatego rząd Donalda Tuska przygląda się tej sprawie i stara się to zmienić na lepsze _ - mówi Tomasz Lenz.

Szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego Jan Bury podkreśla, że projekt przygotowany przez rząd jest w interesie nie tylko państwa, ale także przyszłych emerytów. Zdaniem posła, reforma ekipy Jerzego Buzka z końca lat 90-tych była dziełem niedokończonym.

- _ Jeśli rząd kilkanaście lat temu wymyślił tą reformę, to powinien ją zrobić całościowo i kompleksowo, a nie zrobić jedno - ściągnąć pieniądze od ludzi i zgromadzić je w otwartych funduszach. Twórca niestety nie dokończył tej reformy, zostawił to swoim następcom. Być może ta reforma miała sens, ale nie została zrealizowana do końca _ - mówi Jan Bury.

Anna Bańkowska z SLD uważa, że rząd przeprowadza zmiany w OFE, bo szuka pieniędzy. Z drugiej jednak strony, jak mówi, Otwarte Fundusze Emerytalne już dawno trzeba było zreformować. Trzeba znaleźć salomonowe wyjście, podsumowuje była prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Posłanka obawia się jednak, że ekipa Donalda Tuska do tej reformy nie jest przygotowana.

- _ Moim zdaniem niepokojące jest to, że rząd tej koncepcji do końca nie przemyślał. Jeśli premier nagle zmienia pomysł po rozmowie z byłym premierem Jerzym Buzkiem co do warunków przechodzenia z ZUS-u do OFE wte i z powrotem, to znaczy, że rząd zawodzi - nie ma do końca przemyślanego tego tematu _ - uważa posłanka.

Beata Szydło z Prawa i Sprawiedliwości jest zaniepokojona tempem prac nad reformą. - _ Został przygotowany projekt budżetu, w którym te zmiany zostały wpisane i w tej chwili nie ma innego wyjścia. Czy rzeczywiście, projekt zostanie zaakceptowany w Parlamencie to myślę, że premiera boli o to głowa, głównie przez parlamentarzystów z mojego klubu _ - powiedziała Szydło.

Zgodnie z projektem, członkostwo w OFE przestanie być obowiązkowe. Każdy sam zdecyduje, czy chce przekazywać składki emerytalne do wybranego OFE, czy do ZUS na specjalne subkonto. Decyzję będzie trzeba podjąć do 30 czerwca przyszłego roku lub w momencie rozpoczęcia pierwszej pracy. Wystarczy złożyć deklarację w oddziale ZUS, wysłać ją pocztą lub przez Internet za pośrednictwem ePUAP.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)