Zdaniem polityków PiS, ich partia przegrała, bo byla bardzo agresywnie atakowana przez opozycję i media.
W nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele PiS przyznają jednak, że wynik wyborów ich nie dziwi. Ich zdaniem partii Jarosława Kaczyńskiego zaszkodziły: porażka koalicji z Samoobroną i LPR, kiepskie notowania polityki zagranicznej prowadzonej przez Annę Fatygę oraz porażka premiera w debacie z Donaldem Tuskiem.
ZOBACZ TAKŻE:
Cimoszewicz: Jarosław Kaczyński popełnił błąd taktycznyOficjalnie politycy PiS robią dobrą minę do złej gry. W czasie wieczoru wyborczego mówili, że wynik ich partii jest "wielkim sukcesem", bo jest lepszy niż ten sprzed dwóch lat.
"Był wielki atak na nas partii opozycyjnych i mediów, wynik nasz w tym kontekście trzeba uznać za sukces" - mówi Marek Kuchciński, szef klubu parlamentarnego PiS.
ZOBACZ TAKŻE:
Jarosław Kaczyński: PiS nie będzie łamało zasadMinister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, pytany kto jest winny porażki PiS w wyborach powiedział, że "błędy łatwo jest krytykować". "Z całą pewnością zabrakło czasu na pokazanie pozytywnych stron naszych rządów " - mówił Ziobro.
PiS nie chce unieważnienia wyborów
Politycy PiS mówią też o zamieszaniu z brakiem kart do głosowania i przedłużaniem ciszy wyborczej. Zdaniem Kuchcińskiego, wyraźnie "coś było nie tak" z obsługą wyborów. Również on zapowiedział, że jego partia będzie się domagała wyjaśnienia tej sprawy przez PKW.
ZOBACZ TAKŻE:
Platforma nie będzie rządzić samodzielnie Politycy PiS nie zapowiadają jednak wniosków o unieważnienie wyborów. Takie plotki pojawiły się w kuluarach sztabu wyborczego, kiedy cisza wyborcza została kolejny raz przesunięta.