Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polityczne strzelanie kwotami Tuska w Brukseli i gwiazdy na niebie

0
Podziel się:

Przeczytaj, co martwi europosła PSL w negocjacjach budżetowych.

Polityczne strzelanie kwotami Tuska w Brukseli i gwiazdy na niebie

Money.pl: Taktyka rządu w sprawie budżetu unijnego jest dobra?

Jarosław Kalinowski z PSL, europoseł: Martwią mnie wypowiedzi niektórych polityków tego rządu.

Premiera?

Niekoniecznie premiera, ponieważ on akurat zachowuje się właściwie.

To kogo?

Nie chce podawać nazwisk, ale były niektóre osoby, który wcześniej dezawuowały dopłaty bezpośrednie. To chociażby pani minister Elżbieta Bieńkowska. Dzisiaj zresztą też pojawiają się wypowiedzi, że propozycja Hermana Van Rompuya jest dobra.

A nie jest?

Oczywiście, że nie. Uważam, że każda propozycja, która jest gorsza od pierwotnej propozycji komisji, jest dla Polski niedobra. Negocjacje cały czas trwają i dopiero jak się skończą, można ferować jakiekolwiek opinie.

Szans na pierwotną wersję jednak nie ma.

Znam ostatnią propozycję Rompuya. Polska była największym beneficjantem tych pieniędzy, braliśmy 14 procent z ogólnej puli. Teraz więc jeśli Rompuy chce zmniejszyć budżet o około 7 mld euro, to jeśli zmniejszać proporcjonalnie pule dla Polski, to w sumie dostalibyśmy około 3-5 mld euro mniej niż zakładał projekt Komisji Europejskiej. Tak dziwi szczególnie, jeśli mówi się o rozwoju Europy. Jak ją rozwijać, skoro chce się zabierać pieniądze?! Tutaj najwłaściwsze jest stanowisko Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej, które bronią pierwotnej propozycji.

To o ile powinniśmy się bić?

To jest problem dla mnie jako polityka, bo nie mogę powiedzieć. Ktokolwiek mówi, ile by nas satysfakcjonowało, to oznacza, że to przyjmujemy i już.

Czyli słowa Donalda Tuska, że bijemy się o 400 mld złotych, to nieodpowiedzialna wypowiedź?

Premier mówił bardzo nieprecyzyjnie. Cała Platforma na początku mówiła o 300 mld złotych, tylko jest pytanie, czy to netto, czy brutto? Czy to sama spójność, czy wszystkie pieniądze razem wzięte? Później znowu mówił Tusk o 400 mld zł też nieprecyzyjnie. To jest tylko takie polityczne strzelanie. Nie możemy tego brać na poważnie. W tych sprawach potrzebna jest precyzja.

Długo jeszcze potrwają te europejskie przepychanki?

Pieniądze z Unii to jeden z głównych motorów rozwoju naszej gospodarki, więc wierzę, że po tym teatrze, jaki teraz mamy, wreszcie dojdzie do kompromisu. Dzisiaj realnie myśląc wiadomo, że będzie korekta budżetu, dla nas więc najważniejsze, żeby to zmniejszenie dla Polski było jak najmniej dotkliwe.

Uda się dogadać w sprawie budżetu na szczycie 22-23 listopada?

Mam nadzieję, chociaż wielką niewiadomą będzie premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Bez odpowiedzi zostają pytania, czy użyje weta? Czy jeśli użyje, to wtedy będą budżety jednoroczne? W takim wypadku otworzy się zupełnie inna księga.

Jeśli się nie uda dogadać w sprawie budżetu na tym szczycie, to byłby wielki wstyd dla Unii Europejskiej?

Jeśli się nie uda, to wtedy najpewniej będzie kolejna dogrywka i do porozumienia dojdzie na początku przyszłego roku, ale mówi się też, że w takiej sytuacji w ogóle może nie być tego budżetu. Wtedy podstawą będą budżety jednoroczne. Dla nas co prawda byłyby to większe pieniądze, ale dla Unii Europejskiej byłby to potężny problem.

Czy grupa _ przyjaciół spójności _, czyli 15 krajów ma na tyle silny głos, że nam pomoże?

Była obawa, że w ogóle nie da się zmontować takiej grupy. Na szczęście się udało i teraz wszystko zależy od solidarności tych państw.

Na koniec jeszcze chciałbym zapytać o Polskę i podejście opozycji do negocjacji. PiS szasta kwotami na poziomie 500 mld złotych.

Takie szastanie kwotami to jest jak liczenie gwiazd na niebie. Bez sensu. Poczekajmy i trzymajmy kciuki.

Czytaj więcej w Money.pl
Pierwsza konkretna propozycja dla Polski. Miało być więcej Ważą się losy unijnych dotacji. Polska walczy o wiele miliardów.
Polskiemu rolnictwu należy się 170 mld zł? Prezes PiS zarzucił rządowi PO-PSL, że zapomniał o interesach wsi. Prof. Piotr Gliński też ocenił, że nasze państwo nie jest dobrym gospodarzem dla wsi.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)