Rada Europejska będzie poświęcona sprawom Ukrainy. Unijny szczyt zaplanowano na przyszły tydzień. Jak powiedział w Sejmie premier Donald Tusk, nie musiał specjalnie długo do tego przekonywać szefa Rady Hermana van Rompuy'a. -_ To jest między innymi zasługa polskiej dyplomacji, że Europa naprawdę się tym przejęła - _ zaznaczył.
- _ To przecież nie był wcale wygodny temat. Jeszcze dwa lata temu w stolicach europejskich nie wszyscy kochali Ukrainę - _ mówił Donald Tusk. Szef rządu podkreślił też, że w sprawie Ukrainy warto mówić jednym głosem, niezależnie od partyjnej przynależności. W jego ocenie, widać wyraźnie, że prezydent Janukowycz nie jest euroentuzjastą.
- _ I, że prawdopodobnie to dogadanie z Rosją jest już bardzo zaawansowane. Coraz bardziej widać, że partnerem dla Europy, także dla Warszawy, będą raczej ludzie na Majdanie _ - twierdzi premier.
Donald Tusk podkreślił, że z unijnego szczytu musi wyjść jasny komunikat dotyczący między innymi ruchu bezwizowego dla Ukraińców. - _ Oczywiście, jeśli Ukraina spełni warunki. I po drugie, że pomoc finansowa ze strony Unii Europejskiej, to jest naprawdę coś poważniejszego niż miraże i obietnice ze strony innych partnerów, w tym Rosji. Tylko, że to też jest opatrzone warunkami. Do każdego Ukraińca powinna dotrzeć informacja, że Europa jest gotowa nawet na poważną pomoc finansową, ale oczywiście po spełnieniu warunków. Unikanie przemocy jest tutaj warunkiem numer jeden - _ wyjaśnia Donald Tusk.
Szef rządu nie chciał sie odnościć do propozycji Prawa i Sprawiedliwości. Partia Jarosława Kaczyńskiego zaapelowała do rządu o aktywność na forum unijnym w sprawie użycia siły w Kijowie. PiS chce też personalnych sankcji dla odpowiedzialnych za nocne wydarzenia w stolicy Ukrainy.
Czytaj więcej w Money.pl