Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Ta wojna domowa jest dla Rosjan bardzo wygodna

0
Podziel się:

Były szef MSZ mówi, dlaczego Moskwa chce zachować status quo.

Ta wojna domowa jest dla Rosjan bardzo wygodna
(Wojciech Moskal/East News)

Money.pl: Kolejne ofiary w Syrii - tak codziennie zaczynają się serwisy informacyjne. Prezydent Bashar al-Assad postawił na sposób Kaddafiego? Albo oni mnie zabiją, albo ja ich?

*Dariusz Rosati, były szef MSZ: *Wszystko na to wskazuje, ale popełnia błąd, taki sam jak wszyscy dyktatorzy. To jest pułapka, w momencie kiedy nie chce się oddać władzy i zaczyna się walkę z własnym narodem. Potem właściwie zamyka się możliwość odejścia w ugodowy sposób.

Nie ma już możliwości, żeby sam odszedł?

W momencie kiedy ma na sumieniu kilka tysięcy zabitych własnych obywateli, jest to już w pewnym sensie ryzykowne. Nie wiadomo czy nowa władza, której przekazałby rządy byłaby skłonna chronić go przed zarzutami.

Mamy przykład innych dyktatorów, którzy stają przed sądem mimo tego, że nawet w części nie są tak _ ubabrani _ we krwi jak Assad.

Czyli jak to się skończy?

Z tego co widzę, to najprawdopodobniej będzie trwała walka do upadłego, aż do śmierci dyktatora.

Pytanie, które pojawia się w przypadku sytuacji w Syrii brzmi: _ Co na to świat? _ Reakcje na rzeź, która się tam odbywa są, mówiąc delikatnie, skromne.

Świat zdaje sobie sprawę, że możliwości dyplomatyczne wyczerpały się już, szczególnie, że Rosja i Chiny odmawiają współpracy w tej sprawie.

Rozwiązanie siłowe takie jak w Libii nie wchodzi w grę?

Na razie nie, bo położenie Syrii i sytuacja jest zupełnie inna. Koszty takiej operacji byłyby olbrzymie, do tego dochodzi ryzyko militarne i polityczne. Poza tym, można wskazać też na to, że Syria jest postrzegana jako mniejsze zagrożenie dla krajów Unii Europejskiej niż Libia. Zresztą tam chodziło również o ropę.

To znaczy, że światu nie opłaca się działać, bo i tak koszty nie zwrócą się, ponieważ nie ma w Syrii surowców?

Nie wiem czy to jest akurat taka kwestia. Może po prostu znaczenie geostrategiczne Syrii dla Europy jest dużo mniejsze niż Libii. Libia jest ważniejsza właśnie ze względu na ropę i bliskość geograficzną. Niemniej, jeżeli chodzi o takie doraźne interesy, to nie są one tak silne, żeby skłonić Zachód do interwencji zbrojnej.

Dużą rolę odgrywają także w całej sytuacji Rosjanie i Chińczycy, a konkretnie to, że nie chcą się mieszać.

Dla Rosjan korzystniejsza jest obecna sytuacja ponieważ Assad nie ma innych państw,na które mógłby w pewnym zakresie liczyć. Jest totalnie skłócony z Zachodem, co także pcha go w ramiona Rosji. Dla interesów Rosjan jest to bardzo wygodne.

Nie sądzę jednak, żeby Rosjanie do upadłego bronili Assada, ale na pewno będą przeszkadzać Zachodowi w pozbyciu się go w jakiś dyplomatyczny sposób.

Chińczycy z kolei mają taką doktrynę od zawsze, żeby nie wtrącać się w sprawy innych państw, bo wtedy to oni staliby się pierwszymi w kolejce do wtrącania.

Jest coś, co może uratować sytuację?

Jest cała paleta działań, które można podejmować. Dyskutuje się teraz, czy zaopatrywać powstańców w broń.To jest jedna z możliwości, żeby położyć kres masakrze bezbronnych ludzi.

Druga rzecz, to jest bardzo intensywna praca dyplomatyczna w stolicach pozostałych państw arabskich i skłonienie ich do tego, żeby zmusić Assada do odejścia. To jest działanie, które w pewnym okresie sprawdziło się w Tunezji i Jemenie. To, moim zdaniem, byłoby najlepsze rozwiązanie, gdyby państwa arabskie same się uporały z tym problemem.

Można też myśleć o zaostrzeniu sankcji ekonomicznych. Nie przypuszczam jednak, żeby teraz była możliwość rozpoczęcia choćby takiej akcji jak _ Wolne niebo _. Tym bardziej, że obecnie reżim Assada walczy głównie siłami lądowymi.

O sytuacji w Syrii czytaj w Money.pl
Reżim mięknie. Wpuszczą obserwatorów Damaszek zaakceptował żądanie Ligi Arabskiej dotyczące przysłania jej obserwatorów do Syrii.
Bili kablem, razili prądem. Relacje świadków Organizacja ochrony praw człowieka Human Rights Watch oskarżyła reżim w Syrii o zbrodnie przeciwko ludzkości.
ONZ chce wjechać do Syrii. Po ekspertyzy Organizacje międzynarodowe chcą dowiedzieć się, ile osób zginęło podczas demonstracji przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Assadowi.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)