To, że Grecja się sypie, to dla nas dobrze

Money.pl: Co by Pan radził obecnemu ministrowi skarbu? Sprzedawać państwowe spółki, czy czekać, aż kolejna fala pesymizmu związana z następnym kryzysem w Grecji przetoczy się już przez Europę?
Aleksander Grad, były minister skarbu państwa, poseł PO: Wydaje mi się, że obecny minister skarbu ma dużo bardziej komfortową sytuację niż miałem ja. Szczególnie gdy wspomnimy lata 2008-2009. Dziś sytuacja na rynkach kapitałowych - na naszej giełdzie - nie jest taka zła. Minister powinien realizować wszystkie projekty, które ma przyszykowane. Odradzałbym czekanie, liczenie, że może za rok za dwa będzie lepiej.

Wydaje mi się, że sytuacja już się poprawiła. A do tego obecne zawirowania mogą być dla naszego kraju nawet korzystne, bo w końcu Polska jawi się jako bezpieczna przystań wśród rozedrganych europejskich gospodarek. To jest nasza szansa, gdy inni mają problemy, u nas bezpiecznie można inwestować pieniądze.Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/142/117134.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/byly;szef;knf;mowi;money;pl;jak;doszlo;do;tego;wszystkiego,91,0,1086043.html) *Były szef KNF mówi Money.pl, jak doszło do tego wszystkiego * Stanisław Kluza, ujawnia co zawiodło w Europie. Inwestorzy nie uznają już nas za rynek wschodzący, z którego trzeba uciekać, gdy tylko coś niepokojącego dzieje się w Europie czy nawet na świecie?

To prawda, że mamy rynek globalny i inwestorzy często podejmują decyzje w oderwaniu od sytuacji w danym kraju, ale dzisiaj Polsce udało się wyjść z tego wspólnego koszyka dla Europy Środkowo-Wschodniej. Tego, co dzieje się u sąsiadów, inwestorzy nie przekładają już na sytuację w naszym kraju. I to właśnie trzeba wykorzystać.

Oczywiście, że jesteśmy poddani tym relacjom dolar-euro i to one w dużej mierze decydują o sile naszej waluty, ale te zawirowania ostatnio nie są tak niebezpieczne.

Ja jestem za dialogiem z inwestorami. Jestem za tym, by tworzyć dobry klimat do inwestowania, a nie zarzucać im ignorancję. Wypromowaliśmy Warszawę jako finansowe centrum regionu i naszym obowiązkiem jest teraz dalej zachęcać wszystkich kreatorów rynku do dalszego inwestowaniu tutaj. Trzeba im oferować takie warunki na rynku regulowanym, giełdzie czy też w transakcjach na rzecz inwestorów strategicznych, by wiedzieli, że tutaj warto być.

Zdecydowanie tak. Złe transfery socjalne, rozbuchane wydatki państwa zniechęcają inwestorów, co w konsekwencji, oczywiście, obraca się przeciwko zwykłym obywatelom.

Mnie przyszło przez cztery lata odtworzyć na nowo rynek kapitałowy. Miałem 45 miliardów z bezpośrednich przychodów kapitałowych plus 15 miliardów z z transakcji związanych z podwyższeniem kapitału - w sumie 60 miliardów złotych. Dzięki temu trochę inaczej patrzę na tę sprawę. Dlatego zachęcam kolegów, by nie zatrzymywali procesu przekazywania spółek w prywatne ręce. Niech zatrzymują w rękach państwa tylko to, co kluczowe dla długofalowego rozwoju Polski.