Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|

E-Biedronka raczej nie dostarczy zakupów pod dom

8
Podziel się:

Biznes wydaje się bardzo lukratywny, przyszłościowy. Na zachodzie dynamicznie się rozwija i wydaje się być relatywnie prosty. Tak naprawdę bariera wejścia jest bardzo duża - mówi money.pl prezeska Frisco.pl Katarzyna Kazior. Jak dodaje, bardzo dużo kosztuje pozyskanie klientów. Uważa, też że Biedronki internetowe raczej zaoferują odbiór zakupów w sklepie niż dostawę pod drzwi.

E-Biedronka raczej nie dostarczy zakupów pod dom

- Biznes wydaje się bardzo lukratywny, przyszłościowy. Na zachodzie dynamicznie się rozwija i wydaje się być relatywnie prosty. Tak naprawdę bariera wejścia jest bardzo duża - mówi money.pl prezeska Frisco.pl Katarzyna Kazior. Jak dodaje, bardzo dużo kosztuje pozyskanie klientów. Uważa, też że internetowe sklepy Biedronki raczej zaoferują odbiór zakupów w sklepie niż dostawę pod drzwi.

- W Polsce (klienci) są bardzo nieufni. Chętnie dadzą pierwszą szansę, ale musimy na takiego klienta wyłożyć sporo pieniędzy z marketingu, voucher startowy. To jest strata. Ten nowy klient jest u nas na minusie i dopiero budując zaufanie długoterminowe jesteśmy w stanie w tym modelu wyjść na plus - mówi szefowa jednego z największych polskich e-supermarketów.

Jak dodaje, brak opodatkowania e-handlu przez podatek detaliczny, nie spowoduje wysypu tego typu biznesów. W jej opinii pomoże to jednak utrzymać się już funkcjonującym serwisom. Kazior przyznaje, że zastanawia się, jak może wyglądać ewentualne wejście na rynek e-supermarketów Biedronki.

- W tym momencie ona jest w pewnym sensie konkurentem dla naszego modelu biznesowego. My oferujemy jednak dużo szerszy asortyment niż Biedronka. U nas zakupy są typowo hipermarketowe - mówi.

Szefowa Frisco przyznaje, że wejście takiego giganta może oznaczać ostrzejszą konkurencję. W jej opinii Biedronka może zdecydować się na wejście do e-handlu, ale nie poprzez dostarczanie produktów pod drzwi klienta.

- Prędzej taka usługa z odbiorem w sklepie, czyli skrócenie czasu wybierania produktów i stania w kolejce. Model click&collect jest najbardziej racjonalnym dla Biedronki. To byłoby fajne rozwiązanie - uważa.

Katarzyna Kazior twierdzi też, że w Polsce wiele osób traktuje zakupy niczym rytuał i oni nie chcą kupować w internecie. I dodaje, że są osoby dla których to swego rodzaju sposób na spędzanie wolnego czasu i rozrywkę. Poza tym w naszym kraju rozwinięta jest sieć sklepów convenience, czyli tych blisko dużych skupisk ludzkich. A to także nie sprzyja e-supermarketom.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
Grażyna
8 lat temu
Bzdura sama z takiej oferty bym skorzystała, mam wielu znajomych którzy teź byli by zainteresowani takimi zakupami. Mieszkam mieście ok.100 tys.- Słupsku gdzie handel jest bardzo rozwinięty, wiele hiper,super marketów, lecz żaden nie oferuje tego typu usługi a ludzi starych i niepełnosprawnych jest wiele i to dla nich było by wielkie ułatwienie życia!!
Angel
8 lat temu
Kupowaliśmy w biedronce do wczoraj ale chamstwo kasjerek przekroczyło wszelkie granice. Krzyczą na klientów rzucają towarem,zabierają towar bo niby kodu brak ale żadna się nie ruszy żeby się o to postarać. Żenada . Gdzie kierownicy ,regionalni. Żenada w Płocku na Podolszycach południowych. Większość naszego osiedla przeniosła się do Lidla choć jest dalej ale poziom obsługi wysoki. Żenada i brak kultury osobistej. Porażka!
Rob
8 lat temu
"Prezeska" to ta sama półka językowa co "ministra"... buahahaha
Prawda
8 lat temu
Pani Prezesko, Pani nie zna się na tym czym Pani zarządza więc skąd takie wnioski? Pracowała Pani wcześniej w kompletnie innej branży więc dlaczego akurat z Panią ten wywiad ? Jedno jest pewne że w momencie wejścia Biedry do ehandlu tydzień później wejdzie Lidl i wszystkie esklepy spozywcze które nie są związane z sieciami marketów znikną w trybie natychmiastowym. Gdy Pani już zrozumie biznes którym zarzadza to będzie Pani wiedziała że to prawda
Michal
8 lat temu
Z tym szerokim asortymentem Frisco to się Pani prezes myli. Jestem waszym klientem i niestety nie jestem w stanie kupić nawet 70% potrzebnych mi rzeczy. Nie macie kosmetyków Ziaja, lodow Koral, sałatki pikantnej Wilbo, tańszych zamienników jak np płyn do płukania ust u Was kosztuje najtaniej 13zl. Niektóre produkty jak np sałata pakowana Fresh jest droższa u Was niż w biedronce o 50%. To powoduje że zamiast robić zakupy za 300zl bo tyle średnio wydaje w markecie , ja robię za 150zl i to raz na 3 tygodnie bo co to za przyjemność mieć dostawę i iść do sklepu. Zamawiam tylko jako uzupenienie. Więc popracujcie nad asortymentem bo na razie pusto i chwalić się nie ma czym.