Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Coraz bliżej przełomu na złotym?

0
Podziel się:

Ostatnie, niemal paniczne osłabienie się naszej waluty, ma szanse na jakiś czas zostać przerwane. Przemawia za tym przebieg wtorkowych notowań, kiedy to złoty w przeciwieństwie do poniedziałku, zachował się znacznie lepiej w kontekście nadal spadających notowań EUR/USD.

Coraz bliżej przełomu na złotym?

Mocniejsze były także waluty naszego regionu, co świadczy o stopniowo powracającym zaufaniu ze strony zagranicznych inwestorów. Z krajowych informacji złotemu mogła pomóc wypowiedź Haliny Wasilewskiej-Trenkner ,,przypominająca", iż są jeszcze szanse na jesienną podwyżkę stóp procentowych, a także fakt przyjęcia przez rząd projektu przyszłorocznego budżetu z deficytem na poziomie 18,2 mld złotych.

I to niezależnie od tego, iż w obu przypadkach można prowadzić dość długie dyskusje. Niemniej, złoty wyraźnie zyska dopiero wtedy, kiedy dojdzie do czasowego odwrócenia trendu na rynku EUR/USD. A do tego może dojść już całkiem niedługo. Warto zauważyć, że eurodolar spada znacznie szybciej, niż notowania ropy naftowej, z którą był w ostatnich tygodniach dość mocno skorelowany.

Złoty: Ranne otwarcie przyniosło jeszcze nowe lokalne minima naszej waluty - dolar podrożał w okolice 2,4750 zł, euro 3,4850 zł, a frank 2,1850 zł. W kolejnych godzinach wtorkowych notowań złoty pomału odrabiał straty, jednak pod koniec dnia sytuacja ponownie odwróciła się na niekorzyść. Niemniej bilans dnia wypada korzystnie dla złotego. Po południu (godz.15:47 ) notowania wynosiły odpowiednio: 3,4650 (EUR/PLN), 2,4580 (USD/PLN), 2,1650 (CHF/PLN) i 4,3250 (GBP/PLN). Inne, niż w ostatnich dniach, zachowanie się złotego, może świadczyć o zbliżającej się poważniejszej korekcie ostatniego ruchu.

Dlatego też warto rozważyć zamknięcie krótkich pozycji w naszej walucie i rozważyć otwarcie długich. Poziomami, które można by do tego wykorzystać są okolice 3,4750 zł za euro i 2,4850 zł za dolara. Jeżeli trend na rynku EUR/USD ulegnie odwróceniu, to na złotym będzie można zyskać nawet kilkanaście groszy. Poziomami, przy których trzeba będzie zmienić zdanie będą 3,5050 zł dla euro i 2,52 zł za dolara.

Euro/dolar: Entuzjazm po niedzielnej decyzji dotyczącej Fannie Mae i Freddie Mac pomału opada. Bo dopiero teraz inwestorzy zaczynają zdawać sobie sprawę jak ryzykowną grę podjął amerykański rząd. Po niedzielnej decyzji obniżyło się oprocentowanie kredytów hipotecznych, co teoretycznie powinno ożywić rynek nieruchomości, który został w ostatnich miesiącach wyraźnie przeceniony. Jeżeli jednak to nie nastąpi, to może się okazać, że cena będzie zbyt duża, zwłaszcza dla budżetu. A to z kolei przełoży się na kolejna falę gospodarczego kryzysu. Z drugiej strony decyzja o nacjonalizacji może z czasem okazać się mniejszym złem, biorąc pod uwagę fakt, iż papiery emitowane przez Fannie Mae i Freddie Mac były w posiadaniu wielu instytucji finansowych.

Tak czy inaczej, trudno w tej decyzji upatrywać jednoznacznego pozytywu dla dolara. Zwłaszcza, że problemy obu tych firm nie były jedyną bolączką dla amerykańskiej gospodarki. Tym samym wydaje się, że odreagowanie notowań EUR/USD i to dość gwałtowne, jest kwestią najbliższych dni. Zwłaszcza, że ostatnie dane makroekonomiczne nie wskazują na to, aby FED miał w perspektywie najbliższych miesięcy zdecydować się na podwyżkę stóp procentowych. Warto będzie obserwować zachowanie się kursu EUR/USD w okolicach 1,3950-1,4000, skąd może się rozpocząć wyraźniejsze odbicie. O godz. 15:47 za euro płacono 1,4093USD.

Funt/dolar: Pomimo publikacji słabszych danych o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii, która spadła w lipcu o 0,4 proc. m/m i 1,9 proc. r/r, notowania GBP/USD nie pogłębiły dzisiaj wczorajszego minimum ustanowionego na poziomie 1,7469. Podobny wpływ miała publikacja ankiety RICS dotyczącej sytuacji na rynku nieruchomości. O godz. 15:47 za funta płacono 1,7593 USD. Może być to sygnałem zbliżającego się odbicia. Potwierdzeniem tej koncepcji będzie jednak dopiero pokonanie przez GBPUSD poziomu 1,80.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)