Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czy świńki znów zaatakują?

0
Podziel się:

O lepszych chińskich danych makro, które przeciekły dzisiaj do telewizji szybko zapomniano. Tematem dnia stały się spekulacje związane z ewentualną restrukturyzacją greckiego długu.

Czy świńki znów zaatakują?

Wprawdzie sam temat nie jest nowy, ale do tej pory greccy i unijni oficjele (w tym z Europejskiego Banku Centralnego) stanowczo taką możliwość odrzucali. Tym samym opublikowany w dzisiejszym niemieckim tygodniku „Die Zeit” artykuł, w którym powołano się na słowa przedstawiciela agencji S&P, którego zdaniem szanse na to, że Grecja zostanie zmuszona do takich działań są jak „jeden do trzech”, a redukcja długu może wynieść nawet połowę, zostały początkowo zignorowane. Kiedy,jednak później w dzienniku „Die Welt” pojawiła się wypowiedź niemieckiego ministra finansów, Wolfganga Schauble, iż taki krok mógłby być konieczny, chociaż nie na zasadzie przymusu – to na rynku zawrzało.

Bo to pierwsze takie słowa ze strony europejskiego oficjela. Schauble przyznał, iż w czerwcu powinien być gotowy raport przygotowany przez Komisję Europejską i Europejski Bank Centralny, który da więcej światła na tematyke greckiego długu. Na to zareagował grecki dług (rentowności 2 i 5-letnich obligacji przekroczyły już poziom 17 proc.), w górę poszły też notowania CDS-ów. Zwłaszcza, że rynek „znalazł” też wypowiedź członka Europejskiego Banku Centralnego, Lorenzo Bini-Smaghi. W wywiadzie dla włoskiego dziennika biznesowego Il Sore 24 Ore przyznał on, że Grecy podejmując takie działanie doprowadziliby do jeszcze większych kłopotów, które porównał do „katastrofy”. Pesymiści doszukali się też informacji o tym, że portugalskie związki zawodowe szykują na przyszły tydzień falę strajków, a Hiszpanie obawiając się kłopotów z dokapitalizowaniem swoich kas oszczędnościowych „cajas” szukają wsparcia u Chińczyków (którzy jednak zadeklarowali wstępną pomoc w tym zakresie).

Przytaczano też ryzyko związane z zaplanowanymi na niedzielę wyborami do parlamentu w Finlandii, gdzie spore poparcie w sondażach (48%) mają eurosceptycy. Mogliby oni zablokować unijną pomoc dla Portugalii (Finlandia jest jedynym krajem w strefie euro, gdzie taką decyzję musi przyjać parlament). W efekcie notowania euro poszły około południa mocno w dół – kurs EUR/USD spadł do 1,4362. Pogorszył się też klimat na złotym.

W kolejnych godzinach było już jednak lepiej. Słabsze dane o cotygodniowym bezrobociu w USA (wzrosło ono do 412 tys.) wpłynęły na osłabienie się dolara, do czego przyczyniły się też dane o mniejszej od szacowanej dynamice wzrostu inflacji producenckiej. W marcu wyniosła ona 0,7 proc. m/m i 5,8 proc. r/r, chociaż w ujęciu bazowym odczyt był „ciut” wyższy od prognoz, czyli 0,3 proc. m/m i 1,9 proc. r/r. Z kolei źródła niemieckie starały się złagodzić wcześniejsze słowa swojego ministra finansów, twierdząc, że dotychczasowe stanowisko, iż nie należy restrukturyzować greckiego długu, pozostało niezmienne. Z kolei źródła unijne stwierdziły, że ewentualnie „nie” ze strony Finlandii dla portugalskiego „bailoutu” nie zablokowałoby tej procedury. W efekcie po południu notowania EUR/USD wróciły w okolice 1,4470 wymazując wcześniejszy spadek.

To pomogło też złotemu, chociaż w kwestii naszej waluty warto jeszcze zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pierwsza to słowa prezesa NBP Marka Belki, który stwierdził, że RPP nie podejmuje decyzji w oparciu o dane z poprzedniego miesiąca i nie stara się za wszelką cenę utrzymać inflacji w ryzach. Dodał, że obawy przed efektami drugiej rundy zmalały, a bank centralny nie zamierza wpływać na złotego poprzez ruchy na stopach procentowych. Wymowa tej wypowiedzi jest gołębia i raczej sugeruje, że ewentualna podwyżka stóp w maju nie będzie wyższa od 25 p.b. Druga kwestia to szacunki resortu finansów, którego zdaniem inflacja bazowa w maju mogła przyspieszyć do 2,0 proc. r/r (rynek szacował ją na 1,8 proc. r/r), co może utrwalić oczekiwania związane z majową podwyżką stóp przez RPP.

EUR/USD: Dzisiaj było nerwowo, ale kluczowe wsparcie na 1,4350 zostało obronione. Jutro kluczowe będą dane o inflacji HICP w Eurolandzie o godz. 11:00. W efekcie nie można wykluczyć próby nieznacznego naruszenia ostatniego szczytu na 1,4520 w ciągu kilkunastu godzin. Niemniej w perspektywie przyszłego tygodnia zaczyna się rysować możliwość głębszej korekty EUR/USD.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)