Fatalna sesja na Wall Street nie przeszkodziła dolarowi ponownie zyskiwać, przynajmniej w relacji do europejskich walut.
Indeksy giełdowe traciły przede wszystkim po decyzji regulatora o zamknięciu kolejnego banku średniej wielkości w USA (Columbian Bank and Trust), jednak dolar tracił tylko do godziny 18.00. Notowania EURUSD wzrosły wtedy w okolice 1,48.
Później jednak amerykańska waluta odrabiała straty z nawiązką - dziś rano para jest już w okolicach 1,4680. Jedną z przyczyn może być informacja podana przez strategów Lehmana, którzy twierdzą, iż na koniec roku para EURUSD obniży się do 1,43. Inwestorzy zapewne obawiają się też wpływu publikacji niemieckiego Ifo, które bardzo niemile zaskoczył w minionym miesiącu.
W podobnym schemacie dolar poruszał się wczoraj wobec jena, choć amerykańska waluta więcej traciła w pierwszej części dnia, zaś później mniej zyskiwała (niż w relacji do euro), co wydaje się być zrozumiałe mając na uwadze kolejny wzrost niepewności. Para USDJPY wczorajszym popołudniem zanotowała spadek w okolice 109,0, natomiast dziś rano jest to 109,80.
Poniedziałkowa sesja na rynku złotego była relatywnie spokojna. Otwarcie miało miejsce na poziomach wyraźnie wyższych niż w piątek na zamknięcie, jednak potem wobec obniżających się (w pierwszej części dnia) notowań EURUSD, złoty systematycznie zyskiwał i zamknięcie nastąpiło na poziomach zbliżonych do piątkowego - czyli 2,2260 dla USDPLN i 3,3030 dla EURPLN. Dziś można spodziewać się lekkiego osłabienia wobec spadku notowań eurodolara.