Szczególnie paląca jest kwestia zwiększenia pomocy dla Grecji. Innym z ważkich tematów jest poszukiwanie politycznej zgody na to by Mario Draghi, obecny prezes banku centralnego Włoch, został następcą Jean Claude'a Trichet na stanowisku prezesa Europejskiego Banku Centralnego.
W poniedziałek eurodolar odrabiał ostatnie straty i kurs zwyżkował przez całą sesję. Początkowo wzrosty zatrzymywał poziom 1,4150, po jego przebiciu kurs zwyżkował w okolice 1,4220, w których znajduje się strefa oporu.
Poczucie niepewności wśród inwestorów dobrze obrazuje umocnienie franka, który przed południem jako bezpieczne aktywo zyskiwał na wartości wobec euro i dolara. Popołudniu na rynek trafiły doniesienia, że greckie władze zgodziły się na dalsze cięcia budżetowe, co było podstawowym warunkiem rozszerzenia pakietu pomocowego w ramach Europejskiego Systemu Stabilności Finansowej. To właśnie na fali tych informacji doszło do wybicia eurodolara.
Ostatnie dni obfitują w ważne odczyty danych makroekonomicznych. Przed południem poznaliśmy inflację HICP w strefie euro. Tempo wzrostu cen konsumpcyjnych w kwietniu było zgodne z oczekiwaniami i wyniosło 2,8 proc. rok do roku. Po drugiej stronie Atlantyku opublikowano indeks NY Empire State, który mierzy aktywność przemysłową w rejonie Nowego Jorku.
Okazała się ona wyjątkowo niska – wskaźnik przybrał wartość najniższą w tym roku, czyli zaledwie 11,88 punktów wobec oczekiwań na poziomie 19,55 punktów i rekordowej wartości 21,70 osiągniętej w kwietniu. Poznaliśmy także saldo rodzimego rachunku bieżącego. Deficyt na rachunku wzrósł z 0,8 mld euro do 1,4 mld euro, a niepokoić może mały napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych.
W poniedziałek złoty odrabiał część start w stosunku do dolara i po nieudanych testach poziomu 2,8000 na sesji azjatyckiej zniżkował pod koniec dnia w okolice 2,7610. Kurs EUR/PLN poruszał się w przedziale wahań 3,9250 – 39350, w przypadku wybicia górą kolejny poziom oporu stanowić będzie poziom 3,9400.
