Wtorkowy poranek przynosi niewielką poprawę nastrojów. Widoczna jest ona przede wszystkim w umocnieniu euro względem franka. Na rynku jednak nadal dominuje niepewność i niedowierzanie odnośnie tego, czy europejskim politykom uda się podjąć konkretne ustalenia na czwartkowym szczycie.
Po obiecującym pierwszym tygodniu sezonu wyników, drugi – znacznie ważniejszy – również zaczął się dobrze. Wczoraj po sesji wyniki podał IBM. Spółka nie tylko pokazała wyższe zyski (zysk operacyjny na akcję wyniósł 3,09 USD wobec oczekiwanych 3,02 USD) oraz przychody (26,7 wobec 25,4 mld USD), ale także podniosła prognozę zysku operacyjnego na cały rok. Rewizja w górę to co prawda jedynie 10c na akcję, jednak mając na uwadze, iż rynek obawiał się korekt w dół (wobec gorszych danych makro) sprawił, iż raport został dobrze przyjęty. Wcześniej dobrymi wynikami pochwalił się Halliburton.
Dobre wyniki z USA pomogły ograniczyć wyprzedaż w dniu wczorajszym na Wall Street. Na wykresie dziennym kontraktów na S&P500 cały czas możliwy jest optymistyczny dla byków scenariusz, zakładający, iż obecne spadki są jedynie falą korekcyjną w rozpoczynającej się dużej strukturze wzrostowej. Należy jednak pamiętać, iż realizacja takiego scenariusza wymagałaby kombinacji korzystnych czynników – uspokojenia w Europie, podniesienia limitu zadłużenia w USA na czas i powrotu amerykańskiej gospodarki na ścieżkę szybszego wzrostu. Od strony technicznej scenariusz ten zostanie zanegowany, jeśli notowania spadną poniżej poziomu 1255 pkt.
EURUSD, EURCHF– czy Merkel przyjedzie na szczyt?
Rynki finansowe czekają na efekty szczytu, który w czwartek odbędzie się w Brukseli, ale wszystko wskazuje na to, iż będzie on jedynie formalnością - o ile w ogóle się odbędzie. Niemiecka kanclerz zapowiedziała bowiem, iż przyjedzie na szczyt tylko w sytuacji, kiedy ma zapaść tam konkretna decyzja o pomocy dla Grecji. Tym samym Merkel wywiera presję na politykach innych krajów, aby zgodzili się na niemieckie rozwiązanie partycypacji inwestorów prywatnych w udzielanej pomocy. Czekają nas zatem dwa dni zakulisowych rozmów, które w tym tygodniu będą kluczowe dla rynków.
Wtorek przynosi lekki odreagowanie poniedziałkowej nerwowości - euro zyskuje wobec dolara i franka. Silne wzrosty na EURCHF wydają się być konsekwencją wyprzedania na tej parze. W kalendarzu - wyniki spółek, budowy domów, ZEW, Bank Kanady i produkcja w Polsce.
Wtorkowy kalendarz przynosi kilka publikacji danych makroekonomicznych. O godz. 11.00 w Niemczech podany zostanie odczyt indeksu ZEW (konsensus -12,5 pkt.), o 14.00 dane o produkcji i PPI w Polsce (nasza prognoza to odpowiednio 5 i 5,6 proc. ), o 14.30 poznamy dane o budowach nowych domów w USA (konsensus 580 tys.), zaś o 15.00 decyzję Banku Kanady (oczekiwany brak zmiany poziomu stóp). Od danych marko ważniejsze będą jednak wyniki spółek. Przed sesją podadzą je Goldman Sachs, BoA, BNY Mellon, Wells Fargo i Coca Cola, zaś po sesji Apple i Yahoo. Jednak należy mieć na uwadze fakt, iż nawet te raporty mogą zostać przyćmione, gdyby na rynek napłynęła kluczowa informacja dotycząca możliwych ustaleń na szczycie w Brukseli.