Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Realizacja zysków osłabia złotego

0
Podziel się:

Już we wtorek wartość złotego gwałtownie spadła w stosunku do dolara i trochę mniej w stosunku do euro. Zapowiedź tego ruchu widać już było na sesjach kończących rok, a kropkę nad „i” postawiło gwałtowne załamanie euro. Od dawna złoty podąża za kursem eurodolara wzmacniając się do obu walut, kiedy euro rośnie do dolara i tracąc do nich, kiedy euro traci.

RYNEK KRAJOWY

Już we wtorek wartość złotego gwałtownie spadła w stosunku do dolara i trochę mniej w stosunku do euro. Zapowiedź tego ruchu widać już było na sesjach kończących rok, a kropkę nad „i” postawiło gwałtowne załamanie euro. Od dawna złoty podąża za kursem eurodolara wzmacniając się do obu walut, kiedy euro rośnie do dolara i tracąc do nich, kiedy euro traci. Zgodnie z naszymi prognozami zanosi się na dłuższą korektę. W środę obserwowaliśmy kontynuację tego trendu.
Początek sesji na warszawskiej giełdzie był fatalny. Sytuację pogarszało dalsze osłabienie złotego. Nie było już tak gwałtowne jak we wtorek (szczególnie w drugiej połowie dnia), ale wystarczyło, żeby zmusić niektórych inwestorów zagranicznych do realizacji zysków również na rynku akcji. Sytuację na rynku walutowym poprawiła aukcja obligacji 2.letnich o wartości 2 mld zł. Popyt był 2,4 razy większy od podaży, a rentowność w porównaniu do poprzedniego przetargu wyraźnie spadła, ale warto przypomnieć sobie, że poprzednia aukcja przyniosła popyt prawie 3,5. większy od podaży, a dodatkowo styczniowa oferta obligacji jest większa. Z dziennych maksimów na 3,1380 zł za dolara i 4,1435 zł za euro kursy spadły do odpowiednio 3,1060 i 4,1210 o godz. 16.20.

Krótkoterminowa prognoza:
Czwartek może przynieść uspokojenie i być może nawet lekką korektę, ale nie należy oczekiwać, że sytuacja na giełdzie gwałtownie się zmieni jeśli złoty będzie nadal tracił. Wzmocnienie złotówki, przy założeniu, że na świecie byłoby spokojnie, sygnalizowałoby, że przynajmniej część chcących opuścić Polskę funduszy już zrealizowała zyski. Wtedy obóz byków dostałby szansę na przejęcie kierownicy.
WIG-20 ma opór w oknie bessy poziomie 1.955 pkt, a wsparcie na 1.905 pkt. Na rynku walutowym wsparcie na eur/pln jest na 4,04 pln. Sygnałem sprzedaży złotego byłoby przełamanie w górę 4,17 pln za euro. Dolar ma wsparcie na 3,06 pln. Oporem jest 3,18 pln. Możliwy jest nawet wzrost do 3,30 pln.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

EUR/USD
Reperkusje wtorkowej sesji w USA przeniosły się na Europę

We wtorek inwestorzy w USA szukali pretekstu, żeby sprzedawać akcje. Wyprzedaż wywołała publikacja protokołu z posiedzenia FOMC z 14. grudnia, w którym stwierdzono, że jeśli stopy procentowe nie będą podwyższane to inflacja stanie się groźna. Od dawna wszyscy zakładali, że stopy będą podnoszone, a z protokołu nie wynika, że będzie to proces szybszy niż dotychczas. Jednak zarówno na rynku akcji jak i walutowym pewność co do kierunku była w końcu zeszłego roku tak duża, że prawie niemożliwe było, żeby ten scenariusz został bez problemu zrealizowany. W tej sytuacji dolar gwałtownie zyskał na wartości – widać, że jest to korekta całego trwającego od września zeszłego roku wzrostu.
W środę opublikowane zostały istotne dane makro. Zarówno w krajach Eurolandu (indeks PMI) jak i w USA (indeks ISM) dowiedzieliśmy się, jaka w grudniu była sytuacja w poszczególnych krajach (i w całym Eurolandzie) w sektorze usług. Okazało się, że w Europie nie była ona bardzo zła. PMI Niemiec spadł do poziomu najniższego od 17 miesięcy (51 pkt), a PMI dla całego Eurolandu nie zmienił się pozostając na bardzo niskim poziomie (52,6 pkt). Warto zauważyć, że grudzień był miesiącem, w którym sektor usług powinien być szczególnie aktywny. Nie mogło to poprawić nastroju inwestorów. Na kurs eurodolara to jednak już nie wpłynęło, bo kurs euro przebywał bardzo blisko istotnego wsparcia.
Amerykański ISM – usługi wzrósł do 63,1 pkt (oczekiwano lekkiego spadku), a subindeks rynku pracy, który lekko spadł (z 55 do 54,9 pkt). Niby spadek niewielki, ale w sezonie przedświątecznym w usługach taki spadek może tylko dziwić. Dodatkowo raport Challengera informował, że ze 104,5 do 109 tys. zwiększyła się ilość planowanych zwolnień. Na początku sesji wpływ na rynki tych danych był niewielki i bardzo prawdopodobne jest, że niewiele się zmieni i do jej końca.
O godz. 16.20 jedno euro kosztowało 1,3260 dolara, a jeden dolar wyceniany był na 104,08 jena.

Krótkoterminowa prognoza:
Teoretycznie czwartek powinien być nieco bardziej spokojny, ponieważ dane makro nie powinny mocno wpływać na rynki. Jednak tylko teoretycznie, bo inwestorzy będą się przygotowywali do piątkowego miesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy. Grudniowe, europejskie indeksy nastroju konsumentów i biznesu tym razem mogą wpłynąć na decyzje inwestorów. Jednak prawdopodobnie jeśli będą one lepsze od prognoz, jedynie nieznacznie pomogą akcjom i euro. Tygodniowa zmiana na rynku pracy w USA może nieco mocniej zakołysać rynkami, ponieważ przed danymi miesięcznymi inwestorzy będą bardzo wyczuleni na wszystkie informacje z rynku pracy. Wszystkie poprzednie dane sygnalizowały, że piątkowy raport nie będzie dobry, dlatego trudno oczekiwać dużej determinacji popytu. Bardziej można oczekiwać stabilizacji na wszystkich rynkach.
Eurodolar zanegował wybicie z prowzrostowej flagi i przełamał wsparcie na poziomie 1,345 USD. To sygnalizuje, że korekta będzie dłuższa. Opór jest 1,3525 USD, a wsparcie na 1,323 USD.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)