Napięta atmosfera w Sejmie przekłada się na rynki finansowe. Piątek zdominowany będzie przez wiadomości ze sceny politycznej.
Przed godziną 10.00 za euro płacono 3,8350 zł wobec 3,8250 zł na w czwartek po południu. Dolara wyceniano na 3,1410 zł w porównaniu do 3,1210 zł.
"Słowa premiera o potrzebie likwidacji RPP, rozwój sytuacji politycznej oraz obniżka perspektyw ratingu na Węgrzech spowodują kolejne dzisiaj testowanie poziomu 3,83. Powoli rośnie więc prawdopodobieństwo powrotu do bardziej w naszej ocenie adekwatnego do sytuacji kanału 3,83-3,88" - napisali analitycy banku Raiffeisen w porannej nocie.
"Po wczorajszych głosowaniach w Sejmie odnośnie KRRiT prawdopodobieństwo powstania koalicji PO-PIS zmalało, więc dzisiaj uwaga rynku będzie skierowana na rozmowy PIS z PSL, LPR i Samoobroną w sprawie paktu stabilizacyjnego" - dodali.
W czwartek w nocy Sejm wybrał przedstawicieli LPR i Samoobrony do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, co w opinii analityków wyklucza możliwość porozumienia PiS i PO.
Analitycy czekają na ruch prezydenta Kaczyńskiego i prognozują, że prezydent zdecyduje się na wcześniejsze wybory.
Dodatkowo oliwy na rozgrzaną atmosferę dolały słowa premiera Kazimierza Marcinkiewicza, który stwierdził, że konieczna jest likwidacja RPP.
Rentowność dwuletnich papierów w piątek rano wyniosła 4,43 proc. wobec 4,42 w czwartek, pięcioletnich 4,88 proc. w porównaniu do 4,83 proc., a dziesięcioletnich 4,99 proc. względem 4,97 proc.
Piotr Mariański
