Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W oczekiwaniu na nadzwyczajne działania decydentów?

0
Podziel się:

Ta sprawa jakoś przeszła ostatnio bez większego echa, chociaż jest warta uwagi, bo może w najbliższych tygodniach ważyć na notowaniach wspólnej waluty.

W oczekiwaniu na nadzwyczajne działania decydentów?

Ta sprawa jakoś przeszła ostatnio bez większego echa, chociaż jest warta uwagi, bo może w najbliższych tygodniach ważyć na notowaniach wspólnej waluty. 16 sierpnia grecki i finlandzki rząd zawarły porozumienie dotyczące dodatkowych gwarancji ze strony Grecji, która miały być warunkiem zgody na wkład Finlandii w nowy pakiet pomocowy, którego założenia zostały przyjęte podczas euro-szczytu w dniu 21 lipca bieżącego roku.

Na jej mocy Grecja ma złożyć depozyt w wysokości 500 mln EUR, który może przepaść w sytuacji, kiedy Grecja nie spłaciłaby _ bailoutu _. Wprawdzie zastrzeżenia rządu Finlandii były już uwzględnione na lipcowym szczycie, to temat ten wczoraj powrócił. Dlaczego? Bo o podobnych gwarancjach, jakie wywalczyła Finlandia, myślą cztery inne kraje – Holandia, Austria, a także Słowacja i Słowenia. To może być niebezpieczny pretekst, który może pokazać polityczny kryzys europejskiej solidarności.

Wróćmy jednak do krótkoterminowych spraw – wczorajszy nieoczekiwany spadek indeksu Philly FED do -30,7 pkt., czyli najniższego poziomu od marca 2009 r., doprowadził do nasilenia się obaw związanych z nawrotem gospodarczej recesji w USA. Zwłaszcza, że tego samego dnia swoje globalne prognozy obniżył bank Morgan Stanley, a szwedzki nadzór bankowy przestrzegł przed ryzykiem nawrotu kryzysu w europejskim sektorze bankowym. Jednocześnie na rynku spekulowano o zwiększonej aktywności Europejskiego Banku Centralnego, który w ostatnich dniach udzielił więcej, niż zazwyczaj, pożyczek komercyjnym bankom.

Sytuację inwestorów pogarszał też fakt, iż FED może mieć utrudnione zadanie z ewentualnym wprowadzeniem programu QE3 – pisałem o tym we wcześniejszych komentarzach. Niemniej późnym wieczorem pojawiły się spekulacje, iż piątek może przynieść jakieś nadzwyczajne działania ze strony banków centralnych, co nieco uspokoiło nastroje.

Pytanie, czy znów nie skończy się to na telekonferencji przedstawicieli państw G-7 – w każdym razie żadne tego typu informacje nie zostały potwierdzone. Niemniej to pozwoliło dzisiaj rano na nieznaczną stabilizację – inwestorów w Japonii nieco zmroziła informacja o kolejnym trzęsieniu ziemi (6,8 st. Richtera) w regionie Fukushimy, ale nie ma informacji o zniszczeniach, czy też ryzyku poważnego tsunami.

W przypadku jena nadal widoczna jest bierność MOF/BOJ, który skupia się tylko na zapewnieniach, iż uważnie monitoruje sytuację i jest gotów do działania, jeżeli będzie taka potrzeba. Kiedy? Może Japończycy czekają na skoordynowaną akcję, gdyż na początku sierpnia boleśnie przekonali się, że gra w pojedynkę się nie opłaca?

Jeżeli tak, to być może tego typu działanie będzie mieć miejsce już za kilka dni, jeżeli sytuacja na rynkach finansowych będzie się nadal pogarszać i konieczna stanie się międzynarodowa skoordynowana akcja.

Dzisiaj rynki nie poznają żadnych istotnych danych – w kalendarzu mamy jedynie inflację z Kanady i dane o bazowej CPI w Polsce (w obecnej sytuacji, kiedy rynki przestały grać’ na podwyżki stóp procentowych) nie będą one mieć większego znaczenia. Kluczowe będą ewentualne plotki/spekulacje dotyczące skoordynowanych działań banków centralnych, możliwych scenariuszy działań dla FED, czy wreszcie ewentualnych, kolejnych posunięć Banku Szwajcarii (przypomnę, iż w środę agencja Reuters cytowała opinię ekonomisty Societe Generale, którego zdaniem dobrym czasem na ogłoszenie pomysłu wprowadzenia ewentualnego powiązania franka z euro, nie jest środek tygodnia, a właśnie weekend).

EUR/PLN: Wczorajsze mocne wybicie się w górę ponad strefę 4,16-4,18, która teraz stała się wsparciem, mogłobyć nieco zaskakujące. Zwłaszcza, że jeszcze po południu rynek przetestował okolice ostatnich szczytów powyżej 4,22. Dzisiaj możemy znów wrócić w okolice wspomnianych wczorajszych szczytów. Czekamy na ewentualne wypowiedzi ministra finansów, czy też zwiększoną aktywność banku BGK, który mógłby wymieniać waluty na rynku.

USD/PLN: Szybka zwyżka, doprowadziła wczoraj do złamania okolic 2,90-2,92, które teraz stały się wsparciem. Opór to strefa 2,94-2,96, której górne naruszenie najpewniej będzie dzisiaj naruszane. Wiele zależy od rozdania na EUR/USD, który może próbować dzisiaj odbicia. Tym samym szanse na test 2,98-3,00 są dzisiaj mniejsze.

EUR/USD: Po złamaniu 1,4350 rynek ruszył w dół i teraz celujemy w okolice 1,4200-1,4250 wymieniane we wczorajszym raporcie popołudniowym. Biorąc pod uwagę ryzyko skoordynowanych interwencji (fizycznych lub werbalnych), które mogłyby mieć miejsce dzisiaj wieczorem, lub w weekend, wydaje się, że ryzyko spadku do 1,41 w ciągu najbliższych kilkunastu godzin nie jest aż tak duże. Sygnałem, że sytuacja zaczyna się poprawiać byłoby wyjście ponad 1,4350.

GBP/USD: Funt na fali wzrostu globalnego ryzyka zaczął słabnąć, chociaż i tak trzyma się mocno w relacji do innych walut (nie tylko do dolara). Dzisiaj rano kurs kabla oscylował wokół 1,6450. Strefa 1,6420-1,6450 stanowi ważne wsparcie, które jednak dzisiaj może zostać naruszone. Nie wykluczone, że rynek spadnie do 1,6330-1,6350 zanim spróbuje odbicia w górę.

waluty
dziś w money
komentarze walutowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)