Po słabym otwarciu, kiedy można było spodziewać się rychłego testu poziomu 4,20 zł za euro, złoty stracił tylko nieznacznie, po czym zaczął pomału się umacniać. W efekcie po południu (godz. 16:00) notowania EUR/PLN oscylowały wokół 4,1710, a USD/PLN 2,9480. Zadecydowała sytuacja na rynkach akcji, która w trakcie dnia zaczęła się poprawiać. Widać, że inwestorzy tak naprawdę ignorują spadki na giełdzie w Chinach, uznając je wciąż za element korekty silnych wzrostów z ostatniego półrocza.
To pokazuje, że gdy indeks Szanghaju zacznie się odbijać, popyt na powrót da wyraźnie o sobie znać. Oczywiście nie pozostanie to bez wpływu na notowania złotego, który być może bardziej już nie straci na wartości w tym miesiącu. Nie można wykluczyć, iż ubiegłotygodniowe 4,21 zł za euro i poniedziałkowe 2,99 zł za dolara, to poziomy, które nie zostaną ,,pobite" przez kilka tygodni. Pomóc w tym może EUR/USD, który po teście okolic 1,4050 dwa dni temu, nie jest w stanie zejść niżej.
Po południu notowania tej pary wynosiły 1,4150, a do testowania nocnych 1,4170 było coraz bliżej. Jeżeli poziom ten zostanie naruszony, to szanse na spadek poniżej ostatniego minimum (1,4050) w perspektywie najbliższych tygodni, będą niewielkie.