Spełniamy tylko jedno kryterium wejścia do strefy euro. Prognozy słabego wzrostu PKB i szybki wzrost zadłużenia wskazują, że nieprędko spełnimy pozostałe.
Jak **wynika z danych Ministerstwa Finansów - obecnie jedynie długoterminowe stopy procentowe funkcjonujące w naszym kraju mieszczą się w wymaganych przez Unię limitach.
Żeby wejść do strefy euro - potrzeba niskiej inflacji, stabilnej waluty, deficytu publicznego nie większego niż 3 proc. PKB, długu publicznego nie większego niż 60 proc. i odpowiednio niskich stóp proc.Podstawowym problemem będzie więc dla nas zadłużenie i deficyt.
Coraz większa dziura w budżecie
Choć już teraz jesteśmy _ na cenzurowanym _ w Unii za przekroczenie deficytu finansów publicznych, (czyli obejmującego budżet i samorządy) w przyszłym roku sam deficyt budżetu może wzrosnąć do 30 miliardów złotych.
Według Ministerstwa Finansów (Monitor Konwergencji - wrzesień 2009) procedura unijna nałożona została na Polskę za przekroczenie deficytu sektora rządowego i samorządowego o 0,9 pkt procentowych. Unia dopuszcza _ dziurę _ w finansach publicznych wielkości 3 proc. PKB. Tymczasem w 2008 roku wyniosła ona 3,9 procent.
Rośnie zadłużenie
Zwiększenie deficytu to także większy dług publiczny. Co gorsza, na dług publiczny składają się też samorządy - a w pierwszym kwartale ich zobowiązania wzrosły o jedną czwartą w stosunku do tego samego okresu ubiegłego roku.
Co prawda z długiem publicznym mieścimy się w unijnych kryteriach - Wspólnota dopuszcza tu poziom 60 procent PKB, jednak grozi nam przekroczenie poziomu 55 procent - po którym to progu rząd musi wszcząć konstytucyjne procedury ostrożnościowe.
Nie pomoże wzrost PKB. Bo będzie niewielki
W spełnieniu _ fiskalnego _ kryterium wejścia do ERM2 - czyli ograniczeniu deficytu w relacji do PKB nie pomogą zaskakująco dobre wyniki gospodarki za II kwartał. PKB musiałoby urosnąć o znacznie więcej niż 1,1 procent, żeby zrównoważyć coraz większą dziurę budżetową. A na taki wzrost nie liczy szef doradców premiera Michał Boni.
PKB w II kwartale wzrósł o 1,1 procent w stosunku rocznym, jednak trzeci kwartał może wypaść gorzej, a faktycznej poprawy możemy spodziewać się dopiero w drugim kwartale przyszłego roku - uważa.
_ - W III kw. wzrost może być pomiędzy 0-0,5 proc. lub nieznacznie wyższy, jeśli ruszą wydatki ze środków unijnych. Wzrost gospodarczy powróci, ale nie możemy się spodziewać, że szybko wrócimy do poziomu 4 proc. _ - powiedział.
_ - Wolny, ciągnięty eksportem, wzrost nie poprawi przychodów budżetu przed II półroczem 2010 r. _ - dodał.
Zdaniem Boniego nadal głównym zagrożeniem pozostaje to, że dług publiczny może przekroczyć poziom 55 proc. PKB.
Za wysoka inflacja przez unijny kryzys
Kryterium inflacyjnego nie spełniamy już od października 2008. Powodem jest obniżenie się limitu - tak zwanej _ wartości referencyjnej _ - który zależy od wysokości inflacji w trzech krajach Unii o najniższej wartości tego wskaźnika. Ponieważ kryzys w UE spowodował znaczny spadek inflacji - kryterium to obniżyło się do 2,2 procent w lipcu. Inflacja w Polsce, według Ministerstwa Finansów, wyniosła w tym miesiącu 4 procent. Przekroczyliśmy więc limit o 1,8 punktu procentowego.
Paradoksalnie więc - tu nasza względnie dobra sytuacja gospodarcza zwróciła się przeciwko nam.
Wprawdzie szef NBP Sławomir Skrzypek nie obawia się, że inflacja _ wymknęła się spod kontroli _, przyznaje jednak, że cel inflacyjny osiągany będzie wolniej, niż początkowo zakładano.
Jeszcze mniej optymistyczna jest Halina Wasilewska-Trenkner, członek Rady Polityki Pieniężnej.
_ W październiku, po zapoznaniu się z nową projekcją inflacji opracowaną przez NBP, Rada Polityki Pieniężnej może zmienić ocenę dotyczącą perspektyw kształtowania się inflacji w średnim okresie, którą rynki interpretują jako nieformalne nastawienie Rady w polityce pieniężnej _ - powiedziała wczoraj PAP.
Jak czytamy w raporcie Ministerstwa Finansów: _ Oczekiwania analityków Reuters: Najpóźniejsza oczekiwana data przyjęcia przez Polskę euro uległa przesunięciu o rok. _