Frank będzie droższy o 20 groszy. Raty wyższe co najmniej o 100 zł

Frank szwajcarski kosztował wczoraj 3,17 złotego. To najwyższy poziom od początku ubiegłego roku i tylko niecałe pięć procent mniej od rekordu franka, czyli 3,30 złotego. A wiele wskazuje na to, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy nawet ten rekord zostanie pobity i frank sięgnie poziomu 3,37 złotego.

- _ Nie mam niestety dobrych informacji dla posiadaczy kredytów we frankach _ - przyznaje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. - _ Im więcej kłopotów w strefie euro, tym mocniejszy frank, bo inwestorzy uważają go za bezpieczną walutę i będą go kupować. Szwajcarski bank centralny nie będzie w stanie skutecznie interweniować, by tę walutę osłabić _ - tłumaczy.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/201/t96201.jpg ) ] (http://dom.money.pl/wiadomosci/artykul/ostatnia;szansa;na;tani;kredyt;hipoteczny,2,0,715778.html) Ostatnia szansa na tani kredyt hipoteczny? Zdaniem Rogalskiego za trzy miesiące frank może dość do poziomu 3,37 złotego. Kolejne miesiące przyniosą trochę oddechu, ale szwajcarska waluta i tak nie zejdzie poniżej poziomu 3,2 złotego.

Dla kredytobiorców oznacza to wyższe raty. Na przykład osoba, która wzięła kredyt w wysokości 300 tysięcy złotych w połowie 2008 roku, gdy frank był najsłabszy, dziś płaci już ratę o 140 złotych wyższą. A w ciągu najbliższych trzech miesięcy jej koszt może wzrosnąć o kolejnych 100 złotych.

Źródło: Money.pl na podstawie danych Open Finance. *Kredyt 300 tysięcy złotych na 100 proc. wartości nieruchomości. Kurs franka z VI'08: 2,07 zł; prognoza 3M: 3,37 zł; prognoza 6M: 3,22 zł; prognoza 12M: 3,23 zł.

Nieco mniejszy skok raty dotknie osoby, które zaciągnęły taki sam kredyt hipoteczny, ale już kilka miesięcy później, gdy frank kosztował 2,66 złotego. Skok raty w ich przypadku w najgorszym momencie nie powinien przekroczyć 220 złotych.

Źródło: Money.pl na podstawie danych Open Finance. *Kredyt 300 tysięcy złotych na 100 proc. wartości nieruchomości. Kurs franka z XII'08: 2,66 zł; prognoza 3M: 3,37 zł; prognoza 6M: 3,22 zł; prognoza 12M: 3,23 zł.

Warto zauważyć, że stosunkowo niewielki wzrost raty z powodu umocnienia franka wynika z tego, że Szwajcarzy obcięli stopy procentowe, co sprowadziło oprocentowanie kredytu do poziomu około 0,2 procent.

- _ Gdyby nie to, posiadacz takiego kredytu spłacałby dzisiaj ratę przekraczającą dwa tysiące złotych, a to miałoby już bardzo wyraźny wpływ na jego domowy budżet _ - zaznacza Marcin Krasoń, analityk firmy doradczej Open Finance.

Wzrost raty spowodowany umocnieniem szwajcarskiej waluty to nie jedyny i właściwie nie najważniejszy problem posiadaczy kredytów we franku. A to dlatego, że wraz ze skokiem kursu franka rośnie także wartość samego zadłużenia.

Załóżmy, że w połowie 2008 roku klient zaciągnął kredyt hipoteczny o wartości 300 tysięcy złotych na całość wartości mieszkania. Wówczas ta kwota (kurs 2,07 złotego) była równowartością około 145 tysięcy franków szwajcarskich. Tymczasem dzisiaj (przy kursie 3,17 złotego) wartość zadłużenia urosła do prawie 460 tysięcy złotych. Słowem, nie dość więc, że klient praktycznie nic nie spłacił, to jeszcze jego dług wzrósł o ponad połowę! A przy kursie franka na poziomie 3,37 złotego, dług może sięgnąć prawie 490 tysięcy złotych.

Nieco lepiej wygląda sytuacja klienta, który wziął taki sam kredyt, ale już pod koniec 2008 roku przy kursie franka na poziomie 2,66 złotego. Dziś jego zadłużenie jest wyższe o niecałe 60 tysięcy złotych.

Na taki wzrost zadłużenia można by w praktyce nie zwracać uwagi, gdyby nie problemy, które mogą z niego wyniknąć. Te pojawią się na przykład, gdy klient chciałby sprzedać kupione w kredycie mieszkanie. Wartość zadłużenia bowiem będzie zwykle wyższa od wartości nieruchomości. Nie mówiąc już o braku szans na jakikolwiek zysk z takiej transakcji.

Wyższe zadłużenie znacznie obciąża też zdolność kredytową klienta, co z kolei powoduje, że bank nie udzieli mu kolejnego kredytu, a może nawet zażądać dodatkowych zabezpieczeń do już spłacanego zobowiązania.

Kredyty walutowe, a zwłaszcza te we frankach szwajcarskich, od dłuższego czasu stają się również dużym problemem także dla samych banków, które ich udzielały. Ich wartość przekracza dzisiaj 150 miliardów złotych i jest o ponad 50 miliardów złotych wyższa od kredytów złotowych.

Źródło: Money.pl na podstawie danych NBP.

Dlatego zwłaszcza w obawie przed wejściem w życie nowych rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego, banki mocno promują teraz kredyty złotowe. Klienci mają więc szanse na niskie marże wynoszące nawet 1,1 procenta, czy brak prowizji. Dlatego ci, którzy dopiero teraz zastanawiają się nad zaciągnięciem kredytu hipotecznego, powinni rozważyć złote. Niestety takiej możliwości nie mają posiadacze kredytów we frankach, bo przewalutowanie będzie obecnie kompletnie nieopłacalne. Zostaliby wtedy bowiem z wysokim kredytem, nie mogąc już liczyć na osłabienie franka i spadek zadłużenia.