"Jest truizmem twierdzenie, że wejście do strefy euro w sposób bezpośredni ogranicza swobodę polityki fiskalnej" - powiedział Owsiak w czwartek na konferencji Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
"Wejście do ERM2 będzie pośrednim ograniczeniem dla polityki fiskalnej, dlatego należałoby bardzo ostrożnie podchodzić do czasu, kiedy będziemy wchodzić do strefy euro, bo wyzbędziemy się fiskalnych instrumentów (polityki gospodarczej)" - dodał Owsiak.
Zdaniem członka RPP poprzez spełnienie kryterium fiskalnego (czyli ograniczenia deficytu) mniejsze znaczenie dla kreowania wzrostu gospodarczego miałyby wydatki publiczne.
"Obecnie około 2 proc. wzrostu gospodarczego to skutek zwiększenia wydatków publicznych. Pojawia się jednak pytanie, czy narzędzia fiskalne powinny być wykorzystywane do stymulowania gospodarki, czy też nie" - powiedział Owsiak.
Owsiak dodał, że przystąpienie do Unii Europejskiej już stopniowo zmniejsza rolę budżetu centralnego w gospodarce przez decentralizację finansów publicznych.
Ostatnio minister finansów Mirosław Gronicki powiedział, że Polska mogłaby w 2006 roku mieć deficyt budżetowy niższy od 3 proc. PKB, co z powodu obecnie wysokiego deficytu jest jednym z najtrudniejszych do spełnienia dla niej warunków przyjęcia euro.
Rząd nie ustalił terminu, w jakim Polska chciałaby przyjąć euro, jednak przedstawiciele rządu mówią, że realnym terminem mógłby być rok 2009.
