"Gdybyśmy dziś mieli podejmować decyzję, to zgodziłbym się na kurs 4,35. Jak będzie wyglądała sytuacja na wiosnę 2006 lub na jesieni 2006 roku gdy będziemy podejmowali decyzję, to ten kurs może być wyższy w kategoriach realnych, bo do tego czasu będzie my mieli zapewne inflację na poziomie 2 proc." - powiedział na spotkaniu z inwestorami minister finansów.
Kołodko podtrzymał, że polska starać się będzie aby spełnić kryteria z Maastricht w 2006 roku, aby przystąpić do euro w 2007 roku. Jednak wejście to może opóźnić się o kilka miesięcy z powodu braku porozumienia Polski z Komisją Europejską w sprawie kursu wymiany złotego na euro.
"Jeśli spełnimy kryteria w 2006 roku i jeśli ocena KE będzie pozytywna, to możemy zostać zaproszeni do EMU w 2007 roku. Jeśli nie od 1 stycznia, to może od innego dnia tego jeszcze roku" - powiedział Kołodko. "Rząd i bank centralny, pomimo różnic, będą tak prowadzić politykę makroekonomiczną, by możliwe wejście do strefy euro w 2007 roku" - dodał Kołodko.
Przed zastąpieniem złotego przez euro Polska będzie musiała być we wspólnym mechanizmie walutowym ERM2, choć nie wiadomo jeszcze jak długo.
Zwykle państwa zastępujące swoją walutę walutą wspólną były w tym mechanizmie dwa lata, choć były też odstępstwa. Ogranicza on wahania kursu waluty narodowej do +/- 15 proc. od parytetu do euro. Finlandia jednak była w tym systemie 16 miesięcy.
