Rząd zdecyduje dziś, o ile wzrośnie akcyza na papierosy i tytoń. Wiadomo, że od stycznia za paczkę papierosów trzeba będzie zapłacić średnio o około 20 groszy więcej. Ale, mimo podwyżek stawek podatku, budżet z akcyzy dostanie o blisko miliard złotych mniej niż przed rokiem.
- Musimy podnieść stawki akcyzy na papierosy i wyroby tytoniowe, by dostosować się do wymogów unijnych - tłumaczy konieczność podwyżki w rozmowie z Money.pl Magdalena Kobos, rzecznik Ministerstwa Finansów.
Ministerstwo wstępnie oszacowało, o ile więcej trzeba będzie zapłacić za paczkę papierosów. Cena pójdzie w górę o około 20 groszy. Średnio w cenie każdej paczki podatki stanowić będą aż 8,28 zł. Każdy wypalony papieros to 40 groszy dla fiskusa puszczonych z dymem.
Podwyżka akcyzy mocniej dotknie tych, którzy palą tak zwane skręty. Akcyza na tytoń do skręcania skoczy z 32 euro do 40 euro za kilogram. Oznacza to, że 40-gramowa paczka tytoniu może zdrożeć o 1,28 zł.
Neneman: To nie sztuka podnieść podatki i przegrać wybory
Ale to nie koniec. Podwyżki czekają palaczy co roku. Polska zobowiązała się, że w 2018 roku osiągnie minimum akcyzowe wynoszące 90 euro za tysiąc sztuk papierosów. Po 1 stycznia minimalna stawka to 64 euro za 1000 papierosów.
- Do wysokiego poziomu lepiej dojść stopniowo niż skokowo. Bo biznes odczuje to mniej. To również korzystniejsze dla palaczy od skokowej, jednorazowej podwyżki. Poza tym budżet już wcześniej będzie pozyskiwał pieniądze, a przecież o pieniądze w tym wszystkich chodzi - tłumaczył kilka dni temu w rozmowie z Money.pl Jarosław Neneman, były wiceminister finansów.
- Podniesienie akcyzy jest stosunkowo słabo widoczne, to jedna z ukrytych podwyżek, które nie obciążają zbytnio popularności rządu - wyjaśniał na początku sierpnia prof. Krzysztof Rybiński z SGH, były wiceprezes NBP. - Podwyżkę łatwo wytłumaczyć zobowiązaniami wobec Brukseli, poza tym moralnie dość łatwo takiego wzrostu bronić - dodał Rybiński.
- Rząd musi głębiej sięgać do naszych kieszeni, ponieważ nie jest w stanie uszczelnić systemu i zapobiec spadkowi wpływów do budżetu - podkreślał prof. Witold Modzelewski, wiceminister finansów w latach 1992-1993, autor ustawy o akcyzie i VAT. Jego zdaniem wiele firm wykorzystując podwyżkę, podniesie ceny. - Konsumpcji to nie zahamuje, a może poszerzyć szarą strefę - dodaje Modzelewski.
A ta i tak już ma całkiem pokaźne rozmiary. Szacuje się, że procentowy udział nielegalnych papierosów na polskim rynku wynosi nawet 15 procent. Liczba papierosów konfiskowanych w ciągu roku przez celników, policję, straż graniczną i skarbówkę sięga 750 milionów sztuk.
Mimo windowania stawek fiskus wcale nie musi dostać więcej
Paradoksalnie podwyżka akcyzy nie musi wcale oznaczać, że budżet dostanie więcej. Tak było w 2008 roku. Akcyza na papierosy poszła w górę aż o 23,3 proc., ale do kasy państwa wpłynęło o ponad 23 mln zł mniej niż rok wcześniej i aż o ponad 1,2 mld zł mniej niż planowano. Jak to możliwe? Producenci i dystrybutorzy przed wzrostem akcyzy zgromadzili duże zapasów wyrobów tytoniowych opodatkowanych niższą stawką.
źródło: MF; w latach 1999-2009 sprawozdania z wykonania budżetu, 2010 r. ustawa budżetowa
W 2009 roku fiskus, by uniknąć takiej sytuacji wraz z podwyżką akcyzy o 18,1 proc. równocześnie zmienił wzory banderol. Tym samym od lipca 2009 r. można było sprzedawać tylko wyroby tytoniowe opodatkowane wyższą stawka podatku. Dzięki temu wpływy do budżetu wzrosły o prawie 2,6 mld złotych.
Ale są to działania doraźne, bo w tym roku podobnie jak w 2008 - pomimo wzrostu akcyzy na papierosy o ponad 5 proc. przy równoczesnym braku zmiany wzorów banderol - w budżecie zaplanowano, że z tego tytułu do kasy państwa wpłynie o ponad 900 mln zł mniej niż rok wcześniej.
Na akcyzie państwo zarabia podobnie jak przed dekadą
W latach 1999-2009 dochody budżetu państwa z podatku akcyzowego wzrosły niemal dwukrotnie. Jednak w relacji do PKB w 2009 roku były na takim samym poziomie jak dekadę wcześniej i wyniosły 4 procent PKB. Relatywnie najwięcej do budżetu z tytułu akcyzy wpłynęło w 2004 roku, gdy dochody akcyzowe stanowiły 4,3 proc. PKB.
W 2010 roku ma wzrosnąć jednak udział dochodów z akcyzy w ogólnych dochodach budżetu. W 2009 roku wpływy z podatku akcyzowego stanowiły niemal 20 procent wszystkich dochodów, by - według ustawy budżetowej na 2010 rok - wzrosnąć do ponad 21 procent.źródło: MF; w latach 1999-2009 sprawozdania z wykonania budżetu, 2010 r. ustawa budżetowa
Wzrost udziału dochodów z akcyzy jest jednak efektem niższych dochodów budżetowych a nie wzrostu samych wpływów z tego podatku, bo te w 2010 roku po raz pierwszy od 1999 roku roku z będą niższe niż rok wcześniej.
Jest to efekt nie tylko mniejszego wpływu z akcyzy od wyrobów tytoniowych, ale również od paliw, które stanową niemal połowę całej kwoty pozyskiwanej przez fiskusa z akcyzy. W 2010 rok ma to być o 300 mln zł mniej niż w 2009 roku.
źródło: MF; w latach 1999-2009 sprawozdania z wykonania budżetu, 2010 r. ustawa budżetowa; do 2004 r. akcyzą opodatkowane były paliwa silnikowe od 2005 r. również gaz i olej opałowy
Największy wzrost wpływów do budżetu z akcyzy na paliwa zanotowano w 2007 roku, gdy przywrócono opodatkowanie na benzynę bezołowiową, które zawieszono we wrześniu 2005 roku. Gdyby nie ta decyzja ówczesnego premiera Marka Belki, w 2005 roku budżet miałby rekordowy przyrost pieniędzy z akcyzy, bo od tego właśnie czasu zaczęto doliczać podatek akcyzowy nie tylko do paliw silnikowych, ale również do gazu oraz oleju opałowego.
Bardziej niż podwyżka opłaca się jej ...obniżka
Fiskus mógł się o tym przekonać w 2003 roku, gdy wpływy z akcyzy na wyroby spirytusowe były wyższe o niemal 450 mln zł od planowanych w budżecie. To zasługa obniżki o 30 proc. stawki podatku na alkohole wysokoprocentowe w drugiej połowie 2002 roku. Dzięki temu sprzedaż wódek i likierów wzrosła o ponad 40 procent.
źródło: MF; w latach 1999-2009 sprawozdania z wykonania budżetu, 2010 r. ustawa budżetowa; do 2003 r. akcyzą opodatkowane były wyroby spirytusowe oraz piwo, a od 2004 r. również wino
Natomiast w 2009 roku podwyżka akcyzy na alkohole nie przyniosła spodziewanych efektów nie tylko w porównaniu z pierwotną ustawą budżetową, ale także z jej znowelizowaną wersją z połowy roku, która zmniejszała poziom wpływów z tytułu akcyzy na alkohole z ponad 10,9 do 10,05 mld złotych, by w ostateczności wynieść 10,04 mld złotych.
KOMENTARZ |
Arkadiusz Droździel, Money.pl Nasi rządzący - niezależnie od opcji politycznej sprawującej władzę - z uporem maniaka, dodatkowych dochodów szukają zawsze w ten sam sposób: zwiększając podatki. Ale na przekór ich oczekiwaniom przeważnie nici z tego wychodzą. Wpływy zamiast być wyższe okazują się niższymi. Bo brać urzędnicza nie bierze pod uwagę faktu, że Polak potrafi i w sytuacji dokręcania śruby przez fiskusa reaguje najczęściej tak samo - część swojej działalności przenosi do szarej strefy. Panowie i panie z resortu skarbu nie potrafią, a może nie chcą dostrzec natomiast faktu, że obniżka podatków skutkowała najczęściej znacznym wzrostem wpływów z ich tytułu. Tak było w 2002 roku, gdy obniżono akcyzę na alkohol. A jeszcze bardziej wymownym przykładem była obniżka stawki CIT z 27 do 19 proc. co miało miejsce w 2004 roku. Dzięki temu zabiegowi do budżetu wpłynęło o kilka miliardów złotych więcej. |
Czytaj w Money.pl | |
Podatkowe łatanie budżetu: z akcyzy rząd może mieć 4,5 mld zł Od stycznia w górę pójdzie nie tylko VAT. Rząd już pracuje nad zmianami w akcyzie. Mają dać 1,6 mld zł. |
|
Za wzrost VAT zapłacimy średnio kilkanaście zł na miesiąc Podwyżka nie będzie bardzo dotkliwa dla portfeli. Problemy i wydatki czekają natomiast pół miliona firm - płatników VAT. |
|
Płacisz wysokie podatki? Tak ci się tylko wydaje Polak zarabiający średnią krajową oddaje państwu przez rok ponad 8,5 tysiąca złotych ze swojej pensji. |
|
25 proc. VAT - tyle będziemy płacić za dwa lata? Rząd nie zreformuje finansów państwa. Będzie musiał dalej podnosić podatki - zapowiadają ekonomiści. Pierwsza podwyżka jest już przesądzona. |