32 mln zł wpłynęło do Narodowego Funduszu Zdrowia z tytułu finansowania leczenia ofiar wypadków drogowych z ubezpieczenia komunikacyjnego OC, tzw. podatku Religi. To dane tylko za październik.
NFZ szacuje, że do końca roku może być to ok. 150 mln zł. Takie dane w przerwie posiedzenia sejmowej komisji zdrowia podała wiceprezes NFZ Dorota Puka.
Leczenie ofiar wypadków jest od 1 października finansowane z ubezpieczenia komunikacyjnego OC. To konsekwencja tzw. podatku Religi (od nazwiska poprzedniego ministra zdrowia Zbigniewa Religi - na zdjęciu - który go przygotował), czyli nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej.
Jak wyjaśniła Puka, środki te są wydzielone z puli na kontrakty i przekazywane do Funduszu na podstawie statystyk policji o ofiarach wypadków. NFZ nie podpisał jeszcze z policją umowy w tej sprawie.
Jak powiedział rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski, treść porozumienia jest gotowa, ale policja dopiero we wtorek otrzymała od NFZ załącznik stanowiący jego integralną cześć. "Przesłano go nam z prośbą o zapoznanie się z nim i przedstawienie uwag" - powiedział.
Dane muszą zawierać PESEL. Równocześnie NFZ otrzymuje sprawozdania o wykonanych usługach medycznych od szpitali i na podstawie PESEL wychwytuje, które procedury dotyczyły ofiar wypadków.
Na świadczenia związane z ratowaniem życia i zdrowia ofiar wypadków nie ma limitów, czyli szpital może przyjąć każdego poszkodowanego i dostanie za jego leczenie pieniądze.
Nowelizacja uchwalona w tym roku przez Sejm oznacza, że koszty leczenia ofiar wypadków drogowych będą pokrywać ubezpieczyciele ze składek obowiązkowego ubezpieczenia OC kierowców. W tym celu będą odprowadzać od pobranej składki ryczałt na rzecz Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ).
Nowelizacja ta została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego przez Platformę Obywatelską. Jeszcze nie wyznaczono terminu rozprawy. PO chce znieść tzw. podatek Religi, gdyż - jak argumentują przedstawiciele tej partii - nie może być tak, że towarzystwo ubezpieczeniowe płaci swoisty haracz niezależnie od tego, czy ubezpieczeni powodują wypadki czy nie. To musi być rzeczywisty koszt danej instytucji ubezpieczeniowej - wskazują.
ZOBACZ TAKŻE:
