Polskie MSZ z zadowoleniem przyjęło decyzję Komisji Europejskiej, która we wtorek dała zielone światło dla rozszerzenia w 2007 roku UE o Rumunię i Bułgarię. "Polska zawsze była zwolennikiem szybkiej akcesji obydwu państw" - powiedziała PAP szefowa resortu Anna Fotyga.
KE, otwierając drogę do akcesji Rumunii i Bułgarii, uznała, że oba kraje dokonały wystarczających postępów. Komisja zagroziła jednak karami, jeśli państwa te nie będą respektować unijnych norm.
"Bardzo się cieszymy, że państwa członkowskie UE są zgodne co do rozszerzenia Unii o Bułgarię i Rumunię. Niepokoją nas tylko głosy wskazujące, że proces dalszego rozszerzenia może ulec spowolnieniu" - powiedziała Fotyga.
W poniedziałek przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso opowiedział się za wstrzymaniem dalszego rozszerzania Unii po przyjęciu Rumunii i Bułgarii, dopóki nie zostaną przeprowadzone reformy instytucjonalne, usprawniające funkcjonowanie rozszerzonej Wspólnoty.
Szefowa polskiej dyplomacji podkreśliła, że popieranie rozszerzenia Wspólnoty o nowe kraje jest - jak to nazwała - "obowiązkiem" Polski.
"Chcemy spłacić pewien dług, który zaciągnęliśmy wśród państw wolnego świata, wśród demokratycznych państw Unii Europejskiej. Chcielibyśmy przenosić wartości Wspólnoty na inne kraje" - argumentowała Fotyga.
Dodała, że liczy, iż wśród państw członkowskich "będziemy mogli powitać" nie tylko kolejne państwa bałkańskie, ale także Turcję, a - jak to określiła - w dającej się przewidzieć przyszłości również Ukrainę.
Minister odniosła się też do pojawiających się opinii, że Rumunia i Bułgaria nie do końca spełniają kryteria akcesyjne.
"W opinii wielu państw członkowskich Unii Europejskiej Polska też nie w pełni, we wszystkich elementach była przygotowana do członkostwa, a jednak sprawdziliśmy się jako członek i jesteśmy pewni, że Rumunia i Bułgaria również się sprawdzą" - dodała.(PAP)
km/ kaj/ gma/