Jeden amerykański żołnierz zginął, a pięciu zostało rannych w poniedziałek w położonym około 20 kilometrów na południowy wschód od Bagdadu mieście Salman Pak, gdy zostali ostrzelani po spotkaniu z tamtejszym lokalnym zarządem - poinformowały amerykańskie władze wojskowe.
Nie podały one dalszych szczegółów, ale według cytowanego przez agencję Associated Press świadka wydarzenia, napastnik czekał w samochodzie, aż żołnierze wyjdą z budynku zarządu. "Napastnik wyskoczył z samochodu z karabinem automatycznym AK-47 w ręku i zaczął strzelać do amerykańskich żołnierzy do chwili, gdy zastrzelono go" - powiedział Hussein al-Dulaimi, właściciel położonego po drugiej stronie ulicy sklepu z częściami do maszyn rolniczych.
Al-Dulaimi, dwaj inni lokalni mieszkańcy i funkcjonariusz policji potwierdzili, że napastnikiem był sunnita, usunięty z rady miejskiej Salman Pak przez szyitów podczas międzywyznaniowych starć po zamachu na szyickie sanktuarium w północnym Iraku w lutym 2006 roku.
Poniedziałkowy incydent zwiększył do co najmniej 4103 liczbę żołnierzy USA, którzy ponieśli śmierć w kampanii irackiej od jej rozpoczęcia 20 marca 2003 roku. (PAP)
dmi/ mc/
4744