Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Owsiak chce przeprosin od "Naszego Dziennika"

0
Podziel się:

Przeprosin i złotówki zadośćuczynienia domaga
się przed sądem Jerzy Owsiak od "Naszego Dziennika" za publikacje
sugerujące, iż "Przystanek Woodstock" świadomie demoralizuje
młodzież, a organizatorzy dają uczestnikom alkohol, narkotyki i
papierosy.

Przeprosin i złotówki zadośćuczynienia domaga się przed sądem Jerzy Owsiak od "Naszego Dziennika" za publikacje sugerujące, iż "Przystanek Woodstock" świadomie demoralizuje młodzież, a organizatorzy dają uczestnikom alkohol, narkotyki i papierosy.

W środę rozpatrujący pozew Sąd Okręgowy w Warszawie obejrzał wraz z adwokatami stron dostarczony przez pozwanych film z imprezy. Zdaniem pełnomocnika pozwanych mec. Krystyny Kosińskiej, film potwierdza zarzuty gazety - czemu zaprzecza pełnomocnik Owsiaka mec. Stefan Jaworski. Sprawę odroczono do 24 września, kiedy sąd ma oglądać kolejny film - tym razem dostarczony przez powoda.

Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Owsiak wytoczyli proces o naruszenie dóbr osobistych wydawcy gazety i jej naczelnej Ewie Sołowiej. Żądają przeprosin w "NDz" i w Telewizji Trwam za zamieszczone w "NDz" w 2004 r. "nieprawdziwe informacje", które miały na celu narażenie WOŚP "na utratę zaufania społecznego". Gazeta pisała m.in., że Owsiak szczuje młodzież na o. Tadeusza Ryzyka i Telewizję Trwam, dzięki czemu zyskuje "bonusy u swoich wpływowych lewicowych mecenasów".

Według mec. Kosińskiej, która wnosi o oddalenie pozwu, gazeta dokonała jedynie "uzasadnionej krytyki ze społecznie uzasadnionego powodu", a domaganie się przeprosin to forma cenzury wypowiedzi.

W oglądanym w środę w sądzie filmie są sceny, gdy Owsiak z estrady oświadcza, że "NDz" to głoszące nienawiść pismo faszystowskie, po czym słychać obraźliwe wobec o. Rydzyka okrzyki publiczności. Kamera zarejestrowała też picie piwa przy estradzie; widać też leżących bez przytomności ludzi.

"Z tego filmu wynika, że oceny +NDz+ odnosiły się do prawdziwych faktów i informacji" - powiedziała PAP mec. Kosińska. "Widać, że było szczucie i wywoływanie negatywnych emocji wobec określonej osoby" - dodała.

Według mec. Jaworskiego, z tego filmu "nic nie wynika", bo jest on "niewiadomego autorstwa, jest ewidentnie montowany i nie wiadomo, co przedstawia". "To anonim, donos" - oświadczył PAP. Według adwokata, nie wiadomo nawet, czy autor materiału prasowego oglądał ten film.

W 2006 r. zapadł prawomocny wyrok nakazujący Fundacji Lux Veritatis, właścicielowi TV Trwam, przeprosiny za film "Przystanek Woodstock - przemilczana prawda". Na mocy wyroku, TV Trwam ma przeprosić fundację WOŚP za nieprawdziwe informacje, że organizatorzy "zezwalają na rozpijanie młodzieży, na polu namiotowym istnieją oflagowane punkty dystrybucji marihuany i jest ona rozpowszechniana wśród uczestników imprezy, a na ziemi pełno leżących ludzi odurzonych narkotykami oraz że impreza ma satanistyczny charakter". Pozwani złożyli kasację do Sądu Najwyższego. (PAP)

sta/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)