Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew osobiście przedstawił we wtorek oficerom Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
ich nowego szefa Aleksandra Bortnikowa.
"Liczę, że Aleksandr Bortnikow zachowa ciągłość najlepszych tradycji służby i będzie kontynuował politykę jej jakościowego wzmacniania" - oświadczył Miedwiediew podczas wizyty w resorcie na moskiewskiej Łubiance.
Na spotkaniu Miedwiediewa z kadrą dowódczą FSB nie było premiera Władimira Putina. Zgodnie z konstytucją Rosji służby specjalne podlegają bezpośrednio prezydentowi.
Zmiany na stanowisku dyrektora FSB, następczyni KGB, dokonał on w poniedziałek. 56-letni Bortnikow zastąpił swojego rówieśnika Nikołaja Patruszewa, który kierował resortem na Łubiance w ciągu ośmiu lat prezydentury Putina, a któremu Miedwiediew powierzył obowiązki sekretarza Rady Bezpieczeństwa.
Bortnikow - podobnie jak Patruszew - jest czterogwiazdkowym generałem. Dotychczas był wicedyrektorem FSB - stał na czele jej departamentu odpowiedzialnego za bezpieczeństwo ekonomiczne. Wcześniej kierował delegaturą resortu w Petersburgu. Z KGB związany był od 1975 roku.
Bortnikow był w 2007 roku jednym z głównych negatywnych bohaterów serii artykułów w opozycyjnym tygodniku "New Times" ("Nowoje Wriemia"), poświęconych praniu brudnych pieniędzy przez wysokich urzędników państwowych. Ich autorkę, młodą dziennikarkę pochodzącą z Mołdawii Natalię Morar, uznano później za osobę niepożądaną w Rosji.
Natomiast oficerowie z departamentu bezpieczeństwa ekonomicznego FSB w ostatnich latach byli zamieszani w kilka głośnych afer gospodarczych, związanych z przemytem do Rosji mebli i artykułów gospodarstwa domowego.
Zdaniem Andrieja Sołdatowa, publicysty od lat zajmującego się tematyką służb specjalnych, Bortnikow jest człowiekiem Miedwiediewa. Według tego eksperta, od dłuższego czasu pozostawał on w konflikcie z Patruszewem, który należy do innego kremlowskiego klanu. Teraz - ocenia Sołdatow - otrzymał on pełną kontrolę nad FSB.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/ mow/