Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W USA o bezsilności Zachodu wobec konfliktu Gruzji z Rosją

0
Podziel się:

Amerykańscy politycy i komentatorzy
podkreślają, że chociaż Stany Zjednoczone uważają Gruzję za
swego cennego sojusznika na Kaukazie, niewiele są w stanie
zrobić, aby jej pomóc w konflikcie z Rosją o Osetię Południową.

Amerykańscy politycy i komentatorzy podkreślają, że chociaż Stany Zjednoczone uważają Gruzję za swego cennego sojusznika na Kaukazie, niewiele są w stanie zrobić, aby jej pomóc w konflikcie z Rosją o Osetię Południową.

"New York Times" zwraca w niedzielę uwagę, że dla administracji prezydenta George'a W. Busha nawet ostrzejsza dyplomatyczna konfrontacja z Rosją jest zbyt ryzykowna, gdyż naraziłaby na szwank perspektywy współpracy z Moskwą w sprawie Iranu i w innych najważniejszych dla USA kwestiach.

"O ile Ameryka uważa Gruzję za swego najsilniejszego sojusznika w dawnym bloku krajów sowieckich, Waszyngton za bardzo potrzebuje Rosji w ważnych sprawach, aby ryzykować to wszystko dla obrony Gruzji" - pisze nowojorski dziennik.

Departament Stanu jasno dał w sobotę do zrozumienia, że wojskowa interwencja USA jest wykluczona. Oświadczenia sekretarz stanu Condoleezy Rice wzywające Rosję do "poszanowania terytorialnej integralności Gruzji" nie wywarły żadnego wpływu na zachowanie rządu rosyjskiego.

"Przesłanie z Rosji było niedwuznaczne: to jest nasza strefa wpływów, inni niech się trzymają z daleka" - pisze "NYT". Gazeta wyraża też opinię, że uznanie przez Zachód niepodległości Kosowa posłużyło Moskwie za wygodny pretekst do interwencji w Osetii Płd.

"Decyzja USA i Europy uznania Kosowa mogła utorować drogę dla błyskawicznej decyzji Rosji, aby wysłać wojska do Południowej Osetii. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ostrzegał Rice na spotkaniu na temat Kosowa, że Zachód stwarza precedens dla Osetii i innych separatystycznych prowincji" - czytamy w artykule.

Pojawiają się też głosy zaniepokojenia, że konflikt może się rozszerzyć i że Rosja może próbować okupować całą Gruzję, aby usunąć jej rząd demokratycznego i prozachodniego prezydenta Michela Saakaszwilego.

"Rosja jest supermocarstwem, może militarnie przeważyć, ale powinna wykazać powściągliwość. Dotychczas tego nie zrobiła. To niebezpieczna sytuacja dla świata i może wymknąć się spod kontroli" - powiedział w niedzielę w telewizji CNN republikański senator John Cornyn.

"Największym problemem jest teraz to, czy Moskwa będzie się starała przywrócić tylko poprzednie status quo w Południowej Osetii - czyli kontroli swojej i rebeliantów na większości jej terytorium - czy też pójść dalej, rozbić Gruzję i obalić rządy Saakaszwilego" - pisze "Wall Street Journal".

Nowojorski dziennik także podkreśla, że USA, a tym bardziej Europa, nie mają ochoty na konfrontację z Rosją.

"Zachód pokazał już brak gotowości do wypchnięcia Rosji z Kaukazu. Kiedy USA proponowały objęcie Gruzji i Ukrainy planem pomocy w uzyskaniu członkostwa NATO (tzw. plan MAP) na szczycie sojuszu w Bukareszcie, Niemcy to zawetowały" - przypomina "WSJ".

Prawicowa gazeta, mimo swej niechęci wobec Kremla, krytykuje także rząd Saakaszwilego za to, że jej zdaniem dał się sprowokować Rosji i wkroczył zbrojnie do Południowej Osetii.

"Był to ogromny błąd, ponieważ (Saakaszwili) podjął walkę z dużo potężniejszym przeciwnikiem i zaszkodził tym samym szansom swego kraju na wejście do NATO. Zachód może popierać integralność terytorialną Gruzji, ale nikt nie chce wojny z Rosją" - czytamy w artykule redakcyjnym weekendowego wydania "Wall Street Journal".

Tomasz Zalewski(PAP)

tzal/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)