Rzeczniczka banku Tatiana Kuwak-Frentzel przez kilka godzin zapewniała PAP, że tej sprawie poświęcony będzie komunikat prasowy, który gotowy będzie w ciągu kilkunastu minut. Jednak komunikatu nie było, a rzeczniczka przestała odbierać telefony.
Krótko przed północą rzeczniczka ponownie zapewniła, że
komunikat pojawi się za kilka minut, tak się jednak nie stało. Zapytana o sprawę 'Halo Śląski' rzeczniczka powiedziała jedynie, że 'to nieprawda'.
Jak podała w piątek Informacyjna Agencja Radiowa, przez
ponad pół roku niepowołane osoby mogły dostać się do prywatnych kont w Banku Śląskim, korzystając z usługi telefonicznego zarządzania swoim rachunkiem 'Halo Śląski'.
Sprawę wykryli dziennikarze Radia Wrocław i Gazety Wrocławskiej. Według informacji radiowych, każdy, kto podpisał z bankiem umowę 'Halo Śląski' i nie zmienił samodzielnie numeru wejściowego do konta, mógł stracić wszystkie pieniądze. Wiele osób tego nie zrobiło.
Bankowcy bowiem nadali wszystkim taki sam PIN - pięć jedynek - informując jedynie, że numer należy zmienić samodzielnie. Radio Wrocław ma dane kilkudziesięciu osób, których oszczędności były w ten sposób zagrożone.
Według informacji IAR, bank zablokował dostęp do wszystkich kont, do których kod wejściowy miał pięć jedynek.