Indeks największych polskich spółek WIG20 wyraźnie osunął się w dół przebijając poziom 3100 pkt. Jest to poziom najniższy od października 2006 roku. Na wartości traca wszystkie duże spółki.
Indeksy w Paryżu, Londynie, Frankfurcie i Warszawie oraz kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy, zareagowały solidarnym spadkiem na publikację danych o grudniowej inflacji PPI i sprzedaży detalicznej w USA oraz styczniowego indeksu NY Empire State.
Opublikowane o godzinie 14:30 dane z USA, w sposób naturalny zwiększają oczekiwania na obniżki stóp procentowych przez Fed. Zachowanie rynków akcji na te dane pokazuje jednak, że magia obniżek stóp procentowych przez Fed, nawet tych agresywnych, już nie działa na inwestorów. To zdecydowanie zła informacja dla posiadaczy akcji. Konsekwencją takiego braku wiary może bowiem być paniczna, nie ograniczająca się do jednego dnia, wyprzedaż na Wall Street, która w sposób automatyczny przeniosłaby się na światowe parkiety.
Jest też i dobra strona takiej sytuacji. Niewątpliwe panika zbliżyłaby rynki do punktu zwrotnego. Trudno jedynie określić, czy byłby to wstęp do kilkutygodniowej korekty? Czy może jednak do zakończenia spadków? Na tę chwilę bardziej prawdopodobny wydaje się ten pierwszy scenariusz.