- poinformował PAP prezes Szeptela.
"Szeptel nie ma możliwości pozyskania środków na dalsze inwestycje, czy to w formie zaciągnięcia nowych kredytów, czy też emisji akcji lub obligacji. Likwidacja spółki jest więc jednym z wariantów, ale na razie żadne decyzje nie zapadły" - powiedział PAP we wtorek prezes spółki Cezary Przybysławski.
Dodał, że w tej chwili trwają ekspertyzy, które pomogłyby znaleźć najlepsze rozwiązanie dla Szeptela. Jeden z wariantów zakłada, że zarząd spółki zwróci się do akcjonariuszy o rozważenie jej likwidacji i wyprzedaż majątku.
"Do końca lutego powinna zapaść decyzja co do dalszych kroków. Na razie żadna z możliwości nie jest przesądzona" - powiedział Przybysławski.
Mimo problemów finansowych zarząd Szeptela nie zamierza składać wniosku o upadłość.
"Majątek firmy dwukrotnie przekracza jej zobowiązania. Nie ma więc przesłanek do ogłoszenia upadłości. Pozostaje jednak problem celu dalszej działalności, skoro nie mamy środków na inwestycje" - uważa Przybysławski.
Szeptel w 2002 roku miał 46,4 mln zł straty netto, przy przychodach ze sprzedaży w wysokości 19,6 mln zł.
"Strata netto wynika w ogromnej mierze z utworzenia rezerw na wybudowaną i nieeksploatowaną sieć światłowodową" - powiedział Przybysławski.
W połowie grudnia zeszłego roku Sąd Gospodarczy w Łomży oddalił wniosek o ogłoszenie upadłości Przedsiębiorstwa Telekomunikacyjnego Szeptel SA. Wniosek o ogłoszenie upadłości Szeptela złożył jeden z jego akcjonariuszy, bank Pekao SA, który wypowiedział spółce umowę kredytową i zażądał przedterminowej spłaty 14 mln zł.
Szeptel z powodu niepowodzenia ambitnych planów inwestycyjnych zakładających budowę ogólnopolskiej sieci światłowodowej popadł w problemy finansowe. W październikowym wywiadzie dla PAP prezes Przybysławski zapowiedział rezygnację z ekspansji i wyprzedaż aktywów. Podstawą biznesu spółki ma być stacjonarna sieć lokalna w Szepietowie.