Wzrost gospodarczy w 2005 roku spowolni do 4,5-5 proc. z 5,4 proc. w 2004 roku - poinformował w czwartek na seminarium minister finansów Mirosław Gronicki.
"5 proc. wydaje się mniej prawdopodobne w tej chwili. Myślę bardziej, że to będzie między 4,5 a 5 proc." - powiedział Gronicki.
Tymczasem rząd założył w budżecie, że PKB w 2005 roku wzrośnie o 5 proc.
"Pierwsze półrocze będzie półroczem pewnego spowolnienia gospodarczego, z powodu stabilizacji popytu i efektu bazy. Raczej mamy do czynienia ze stabilizacją niż spowolnieniem, ale w II półroczu jest szansa, że spadek inflacji przyspieszy popyt konsumpcyjny i że wzrosną inwestycje" - powiedział minister finansów.
Ekonomiści spodziewają się, że w I kwartale 2005 roku wzrost gospodarczy wyniesie średnio 3,4 proc. PKB, w II kwartale 3,9 proc. Natomiast w kolejnym kwartale wzrost PKB wyniesie 4,7 proc., by w IV kwartale 2005 roku osiągnąć najwyższy pułap 5,3 proc. W całym 2005 roku ma on wynieść 4,5 proc. PKB.
Zdaniem Gronickiego, warunkiem spadku bezrobocia w Polsce jest obniżenie kosztów pracy, co z kolei wymaga obniżenia wydatków budżetowych.
"Trudno oczekiwać, żebyśmy nawet przy 5-proc. wzroście gospodarczym mogli zejść do 10 proc. w ciągu kilku lat(...) Składki związane z ZUS mogą być zmniejszone tylko, gdyby zostały zmniejszone wydatki" - powiedział minister.
GUS podał w środę, że stopa bezrobocia w styczniu 2005 roku wzrosła do 19,5 proc. z 19,1 proc. w grudniu 2004 roku.